Skarbnik generalny John Glen, przedstawiając w imieniu rządu plan wypłaty odszkodowań, poinformował, że wstępne płatności w wysokości po 210 tys. funtów zostaną wysłane do osób, które żyją ze skutkami skażonej krwi "w ciągu 90 dni, począwszy od lata", a w przypadku osób, które umrą w okresie od teraz do momentu dokonania płatności, pieniądze zostaną dopisane do ich masy spadkowej. Dodał, że celem rządu jest to, by wypłata ostatecznych odszkodowań zaczęła się przed końcem roku.
"Rząd będzie dokonywał dalszych płatności tymczasowych przed ustanowieniem pełnego programu. Oczekujemy, że ostateczne płatności rozpoczną się przed końcem roku" - oświadczył Glen. "Jak jasno powiedział wczoraj premier, nie ma żadnych ograniczeń w budżecie. Tam, gdzie musimy zapłacić, zapłacimy" - podkreślił.
Rząd później wyjaśnił, że kwoty będą zależeć od indywidualnych okoliczności, ale typowe odszkodowania dla osób zakażonych wirusem HIV lub łącznie HIV i wirusowym zapaleniem wątroby wyniosą ponad 2 mln funtów. Osoby z zapaleniem wątroby powodującym uszkodzenie wątroby otrzymają około 1 mln funtów. Osoby, które wymagają wyjątkowo kosztownej opieki lub te, które przed zakażeniem zarabiały bardzo dużo, będą mogły otrzymać jeszcze więcej. Natomiast według brytyjskich mediów szacuje się, że łączna wartość całego programu odszkodowań przekroczy 10 mld funtów.
Informacja o odszkodowaniach została przekazana w związku z publikacją dzień wcześniej raportu z trwającego prawie siedem lat publicznego dochodzenia ze sprawy, która jest określana mianem największego skandalu w historii NHS, brytyjskiej publicznej służby zdrowia.
W latach 70. i 80. XX wieku ok. 30 tys. osób zostało zakażonych wirusem zapalenia wątroby typu C (HCV) lub wirusem HIV w efekcie podania przez NHS skażonej krwi i produktów krwiopochodnych, z czego ok. 3000 osób zmarło.
Praprzyczyną było to, że na początku lat 70. Wielka Brytania nie była samowystarczalna pod względem oddawania krwi, więc rząd zwrócił się do Stanów Zjednoczonych w celu zaspokojenia rosnącego popytu. Partie czynnika VIII - niezbędnego białka do krzepnięcia krwi, którego osoby chore na hemofilię nie wytwarzają naturalnie - zaczęły być importowane i szeroko stosowane w leczeniu tej choroby. Jednak większość z nich została wyprodukowana z krwi pobranej od więźniów, narkomanów i innych grup wysokiego ryzyka, którym płacono za oddawanie krwi. Oddawana krew nie była testowana na obecność wirusa HIV do 1986 roku, a na obecność wirusa zapalenia wątroby typu C do 1991 roku.
Dochodzenie wykazało, że bezpieczeństwo pacjentów nie było najważniejszym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji przez NHS, a chociaż ryzyko przenoszenia infekcji wirusowych we krwi i produktach krwiopochodnych było znane od momentu powstania NHS w 1948 roku, przez lata nadal podawano je pacjentom. W efekcie ludzie byli narażeni na "niedopuszczalne ryzyko".
Główne zaniedbania wymienione w raporcie to m.in.: zbyt mało zrobiono, by powstrzymać import produktów krwiopochodnych z zagranicy, które wykorzystywały krew od dawców wysokiego ryzyka, takich jak więźniowie i narkomani; w samej Wielkiej Brytanii do 1986 roku przyjmowano krew od grup wysokiego ryzyka, takich jak więźniowie; dopiero od końca 1985 roku wprowadzono obróbkę cieplną produktów krwiopochodnych w celu wyeliminowania wirusa HIV, chociaż ryzyko było znane już w 1982 roku; od lat 70. przeprowadzano zbyt mało testów, aby zmniejszyć ryzyko wirusowego zapalenia wątroby; rząd zignorował w 1983 roku ostrzeżenie jednego z czołowych brytyjskich ekspertów ds. chorób zakaźnych, że wszystkie importowane amerykańskie produkty krwiopochodne powinny zostać wycofane z użytku przez NHS do czasu wyjaśnienia ryzyka związanego z HIV.
Prowadzący dochodzenie i główny autor raportu Brian Langstaff podkreślił, że sprawa nie była przypadkiem, lecz efektem rażących zaniedbań ze strony służby zdrowia i kolejnych rządów, które nie stawiały bezpieczeństwa pacjentów na pierwszym miejscu. Powiedział, że "skala tego, co się stało, jest przerażająca".
Odnosząc się do ustaleń z dochodzenia, premier Rishi Sunak powiedział w poniedziałek, że jest to "dzień wstydu dla państwa brytyjskiego". "Dzisiejszy raport pokazuje trwającą od dziesięcioleci moralną porażkę w sercu naszego życia narodowego" - mówił w Izbie Gmin. Potępił działania NHS, służby cywilnej i ministrów, mówiąc, że "instytucje, w których pokładamy nasze zaufanie, zawiodły w najbardziej wstrząsający i druzgocący sposób".
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
sma/