Wspólne stanowisko szefów dyplomacji państw G7 powstało w czasie rozmów prowadzonych przy okazji trwającego w Nowym Jorku Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Oświadczenie wydano w poniedziałek przez Yoko Kamikawę minister spraw zagranicznych Japonii, państwa, które aktualnie przewodzi G7. Zostało opublikowane w momencie, gdy najważniejszy chiński dyplomata Wang Yi składa oficjalną wizytę w Rosji, w czasie której oczekuje się, że dwa kraje zadeklarują pogłębienie więzi politycznych. Możliwa jest też zapowiedź podróży Władimira Putina do Pekinu - ocenia Reuters.
Ministrowie spraw zagranicznych państw G7 - Japonii, Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Kandy oraz wysoki przedstawiciel UE - z zadowoleniem przyjęli także udział ChRL w międzynarodowym spotkaniu w Arabii Saudyjskiej, które odbyło się w sierpniu w Dżeddzie i dotyczyło planu pokojowego dla Ukrainy. G7 w dalszym ciągu "zachęca Chiny do wspierania sprawiedliwego i trwałego pokoju, w tym poprzez bezpośredni dialog z Ukrainą". Uznano również potrzebę współpracy z Chinami w zakresie innych "globalnych wyzwań".
Jednocześnie jednak w dalszej części dokumentu potwierdzono prawo Tajwanu do bycia członkiem organizacji międzynarodowych oraz wyrażono zaniepokojenie sytuacją dotyczącą praw człowieka w Chinach.
We wspólnym oświadczeniu G7 wezwano "strony trzecie do zaprzestania przekazywania jakiegokolwiek wsparcia" Rosji w prowadzonej przez nią wojnie "pod groźbą poniesienia poważnych kosztów", nie wymieniając konkretnie żadnych państw, do których odnosi się ta uwaga. Putin spotkał się jednak w zeszłym tygodniu w Moskwie z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem, z którym rozmawiał m.in. o zacieśnieniu powiązań wojskowych między dwoma krajami. Pjongjang i Moskwa zaprzeczyły, jakoby Korea Północna miała dostarczać broń Rosji. Państwa G7 zażądały także w oświadczeniu, aby Korea Płn. zrezygnowała z prowadzenia programów nuklearnych i uznały, że współpraca między Rosją a Koreą Północną może stanowić zagrożenie dla pokoju w regionie Indo-Pacyfiku i poza nim.
G7 skrytykowała też "nieodpowiedzialną retorykę nuklearną Rosji i wysuwanie gróźb, że rozmieści broń jądrową na Białorusi". Jakiekolwiek użycie broni chemicznej, biologicznej lub jądrowej przez Rosję "spotkałoby się z dotkliwymi konsekwencjami" - podkreślono.
Kamikawa, która debiutuje w Nowym Jorku w roli japońskiej minister spraw zagranicznych, zapowiedziała, że kolejne spotkanie szefów dyplomacji państw G7 odbędzie się w dniach 7-8 listopada w Tokio. (PAP)
jc/