Zwracając się do około 20 tys. uczestników spotkania na placu Świętego Piotra papież podkreślił: "Jestem zasmucony informacjami napływającymi z Libanu, gdzie w ostatnich dniach intensywne bombardowania spowodowały wiele ofiar i zniszczenia".
Tak odniósł się do ataków armii izraelskiej na cele Hezbollahu. Giną w nich też osoby postronne.
Franciszek oświadczył: "Pragnę, by wspólnota międzynarodowa podjęła każdy wysiłek, by zatrzymać tę straszliwą eskalację. Ona jest niedopuszczalna". "Wyrażam bliskość z narodem libańskim, który już zbyt wiele wycierpiał w niedawnej przeszłości" - dodał papież.
Franciszek poprosił wiernych o modlitwę w intencji jego rozpoczynającej się w czwartek podróży do Luksemburga i Belgii oraz wyraził nadzieję, że będzie ona okazją do nowego rozbudzenia wiary w tych krajach.
W katechezie papież mówił: "Jezus na pustyni uwolnił się od szatana i teraz może uwalniać od niego".
"Dzisiaj jesteśmy świadkami dziwnego zjawiska, dotyczącego szatana. Na pewnym poziomie kulturowym uważa się, że on po prostu nie istnieje" - dodał. "A jednak - zaznaczył- nasz technologiczny i zsekularyzowany świat roi się od magów, okultyzmu, astrologów, sprzedawców zaklęć i amuletów, a także niestety prawdziwych sekt satanistycznych".
"Wyrzucony drzwiami diabeł wrócił, można by rzec, oknem. Wypędzony przez wiarę ponownie wkracza z przesądami" - mówił Franciszek.
Zaznaczył: "Z diabłem się nie rozmawia, jego się przepędza".
To była 500. audiencja generalna pontyfikatu Franciszka.
Z Watykanu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ ap/ ał/