Partia Fico przegrywa na Słowacji. Ekspert: wybory pokazały podział kraju na dwa obozy polityczne

2024-06-10 13:04 aktualizacja: 2024-06-10, 15:01
Premier Słowacji Robert Fico, fot. PAP/EPA/MARTIN DIVISEK
Premier Słowacji Robert Fico, fot. PAP/EPA/MARTIN DIVISEK
Wybory do Parlamentu Europejskiego pokazały, że Słowacja nadal jest podzielona na dwa obozy polityczne - powiedział PAP analityk ośrodka NSM Market Research Mikulasz Hanes. Jednocześnie zauważył, że Unia Europejska staje się coraz ważniejsza, co pokazała frekwencja powyżej 30 proc.

„Mobilizacja wyborców była tym razem bardziej powszechna, a kwestie europejskie stały się dla nich ważne. Tym razem nie chodziło tylko o sprawy wewnętrzne, chociaż zamach na premiera (Roberta) Ficę także był ważnym czynnikiem mobilizującym” – powiedział Hanes. Podkreślił, że wysoką frekwencję zapowiadały badania przeprowadzone jeszcze przed atakiem na Ficę.

Z jednej strony partia Ficy, Kierunek Słowacka Socjaldemokracja (Smer SSD), odebrała część głosów swoim koalicyjnym partnerom (ugrupowaniom: Głos Socjaldemokracja i Słowacka Partia Narodowa), a z drugiej zmobilizowała elektorat zwycięskiej, opozycyjnej partii Postępowa Słowacja (PS). Ona z kolei odebrała część wyborców mniejszej, także liberalnej partii Wolność i Solidarność (SaS), która ostatecznie nie dostała się do Parlamentu Europejskiego.

Istotną rolę odegrało także nagranie wideo, które Fico opublikował tuż przed końcem kampanii wyborczej. W nagraniu nazwał zamachowca „posłańcem zła i politycznej nienawiści, którą opozycja rozwinęła do niewiarygodnych rozmiarów”. „To było mobilizujące dla obu obozów. Oznacza to, że było to na rękę dwóm wielkim partiom (...)” – powiedział Hanes.

Zwrócił uwagę, że wybory do PE w pewnym stopniu odzwierciedlają to, co się dzieje w krajowej polityce - np. były to pierwsze wybory, w których Głos Socjaldemokracja (Hlas SD), partia prezydenta-elekta Petera Pellegriniego, uzyskała mniejsze poparcie niż się spodziewała. „W ten sam sposób Słowacka Partia Narodowa (SNS) uzyskała gorszy wynik i wpłynie to na jej pozycję w koalicji wobec Smer. W koalicji dojdzie do pewnej walki o władzę, a ich (koalicjantów - PAP) pozycja nie będzie tak silna (jak dotąd)” – ocenił analityk.

Jego zdaniem dotychczasowe doświadczenia pokazują, że partia Ficy wzmacnia się kosztem swoich koalicyjnych partnerów, a czasem wręcz zostawia ich poza parlamentem.

Hanes zwrócił uwagę, że Smer przez całą kampanię twierdził, że odniesie trzecie zwycięstwo w maratonie wyborczym, który trwał na Słowacji przez dziewięć miesięcy. Po wygranych przez Smer wyborach parlamentarnych i zwycięstwie Pellegriniego w wyborach prezydenckich kolejny triumf miał być święcony właśnie po wyborach europejskich - ale tak się nie stało.

„Udało się (za to) Postępowej Słowacji, którą ludzie chcą wspierać, aby się przekonać, czy jest w stanie pokonać przeciwnika. Te wybory sprawiły, że Postępowa Słowacja definitywnie znalazła się w politycznej pierwszej lidze” – powiedział PAP Hanes.

 

Piotr Górecki (PAP)

sma/