"W obecnej sytuacji ten budżet jest absolutnie nie do zaakceptowania" - powiedział deputowany. Ocenił, że przekroczone zostały "czerwone linie" - granice, których nie wolno przekraczać - takie jak podatki dotyczące energii, zmniejszenie refundacji za porady lekarskie czy podniesienie podatków na transport lotniczy. Menage zapowiedział, że RN przedstawi "kontrbudżet" na konferencji prasowej w środę.
Stanowisko RN jest istotne, bowiem w podzielonym parlamencie skrajna prawica pełni rolę języczka u wagi i w praktyce decyduje o przetrwaniu mniejszościowego rządu. Inny deputowany RN Laurent Jacobelli powiedział, że partia ta będzie podczas debat nad budżetem zabiegać, aby "rząd się opamiętał". Jacobelli odpowiedział jednak wymijająco na pytanie, czy RN poprze wotum nieufności wobec rządu.
Pierwsze wotum nieufności wobec gabinetu Michela Barniera 8 października zgłosiła w parlamencie lewica. Nie zdołała jednak przekonać wystarczająco wielu posłów do jego poparcia; skrajna prawica nie przyłączyła się do wniosku.
Francja boryka się z potężnym deficytem budżetowym i długiem publicznym i objęta została przez Komisję Europejską procedurą nadmiernego deficytu. Rząd przedstawił w czwartek projekt budżetu, którego głównym celem jest zaoszczędzenie w przyszłym roku 60 mld euro, poprzez jednoczesne cięcia wydatków i podniesienie wpływów z podatków.
Z Paryża Anna Wróbel
grg/