Paulina Hennig-Kloska: nie możemy dać pretekstu prezydentowi, by zawetował poselską ustawę o cenach energii

2023-12-06 12:10 aktualizacja: 2023-12-06, 20:46
Wiceprzewodnicząca Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska, fot. PAP/Radek Pietruszka
Wiceprzewodnicząca Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska, fot. PAP/Radek Pietruszka
Nie możemy dać pretekstu prezydentowi Dudzie, by zawetował poselską ustawę o cenach energii - mówiła w Sejmie posłanka Paulina Hennig-Kloska, tłumacząc dlaczego koalicja wycofała się z części zapisów poselskiego projektu ustawy o cenach energii, dotyczących wiatraków.

W środę w Sejmie odbywa się pierwsze czytanie projektów - rządowego i poselskiego - ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw.

Projekt rządowy zakłada przedłużenie na cały 2024 r. zamrożonych cen energii. Kosztować ma to w sumie ponad 31 mld zł, z czego w 2024 r. - 25,5 mld zł, a w 2026 r. - 5,6 mld zł. Źródłem finansowania jest budżet państwa.

Z kolei projekt grupy posłów Polski 2050-TD i KO przedłużają zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r. Projekt zawierał także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce. Przepisy te zostały skrytykowane przez PiS. We wtorek wieczorem na stronach Sejmu pojawiła się informacja o wniesieniu autopoprawki do tego projektu. Polega ona na wykreśleniu z projektu przepisów dotyczących elektrowni wiatrowych.

"Od nowego roku Polakom grożą wzrosty cen energii o 76 proc., gazu o 48 proc., a ciepła - w zależności od źródła - od 31 do 196 proc. To jest niebezpieczeństwo ekonomiczne, na które narażacie obywateli zostawiając rząd i przekazując go w ręce kolejnej władzy. Również jednostki samorządu są w podobnej sytuacji" - wskazała posłanka Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050-TD.

Zwróciła się do minister klimatu i środowiska Anny Łukaszewskiej-Trzeciakowskiej: "To co powiedziała minister jest zatrważające. Jest 6 grudnia, a pani przyznała, że nie jesteście w stanie powiedzieć, jakie taryfy będą od 1 stycznia dla małych i średnich przedsiębiorstw. (...) Nie potraficie powiedzieć Polakom, jakie ceny będą miały polskie przedsiębiorstwa od 1 stycznia 2024 r." - dodała.

Zapewniła, że rząd większości sejmowej chce dostarczyć Polakom "tani i czysty prąd". Zwróciła uwagę, że przy średnim tempie inwestycyjnym przez 5 lat można było wybudować w Polsce elektrownie wiatrowe o mocy 10 GW. "To dałoby rocznie 30 TWh czystej energii, nieobciążonej ceną ETS. Mogliśmy zaoszczędzić. Nie potrzebowalibyśmy 24 mln ton praw do emisji CO2. Tylko dlatego, że zblokowaliście rozwój turbin watowanych musimy płacić więcej" - mówiła.

Posłanka wyjaśniła dlaczego KO i Polska 2050-TD wycofują się z części zapisów dotyczących wiatraków. "Nie możemy pozwolić na to, by dać pretekst prezydentowi (Andrzejowi - PAP) Dudzie, by zawetował ustawę (...), bo wtedy Polscy zapłaciliby więcej za swoje rachunki za energię elektryczną, za gaz i ciepło. Dobro Polek i Polaków jest dla nas najważniejsze" - podkreśliła posłanka. "W przeciwieństwie do was, odbudujemy suwerenność energetyczną Polski" - zaznaczyła. Zacytowała też dane z raportu think tanku, Forum Energii.

"W ubiegłym roku na importowane paliwa kopalne wydaliśmy 193 mld zł , przez ostanie 10 la - 964 mld zł. 594 mld zł trafiło do budżetu Rosji. Czyje interesy na tej sali reprezentują ludzie, którzy chcą dalej wstrzymać transformację energetyczną w naszym kraju" - pytała posłanka w Sejmie.

Po zejściu z mównicy sejmowej posłanka otrzymała bukiet kwiatów, słychać też było okrzyki: Brawo! Jednak inni posłowie krzyczeli: hańba!

We wtorek wieczorem na stronach Sejmu pojawiła się informacja o wniesieniu autopoprawki do projektu ustawy posłów KO i Polski 2050-TD, mającej na celu wsparcie odbiorców prądu, gazu i ciepła. Z lektury autopoprawki wynika, że wykreśla ona z projektu przepisy dotyczące elektrowni wiatrowych.

Wykreśla ona z pierwotnego projektu ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, wszystkie przepisy dotyczące elektrowni wiatrowych. Chodzi m.in. o przepisy dotyczące: minimalnej odległości wiatraków od zabudowań (według pierwotnego projektu było to minimum 300 metrów), tego, że inwestycje w elektrownie wiatrowe miały stać się inwestycjami celu publicznego oraz inwestycjami strategicznymi. Wykreślono także zapisy dotyczące ułatwień w zmianach planów zagospodarowania przestrzennego w związku budową wiatraków. Celem autopoprawki jest również wykreślenie przepisów umożliwiających zamianę opłaty na rzecz gminy od inwestorów na dostawy energii z wiatraków.

Autopoprawka w swojej zasadniczej części nie zmienia w stosunku do pierwotnego projektu zasad wsparcia dla odbiorców energii elektrycznej, cieplnej i gazu. Pozostawiono m.in. przepis mówiący o tym, że ochrona odbiorców prądu, gazu i ciepła obowiązywać będzie od 1 stycznia 2024 r. do 30 czerwca 2024 r.

Zgodnie z autopoprawką projekt ustawy miałby wejść w życie 31 grudnia 2023 roku.(PAP)

 

autorka: Anna Bytniewska

sma/