Ministra edukacji Barbara Nowacka zapytana we wtorek w TVN24 o kwestię czerwonych pasków na świadectwach zapewniła, że nie ma żadnych prac nad zmianą świadectw. "Znam dyskusje dotyczące świadectw, ale dzisiaj wiem, że rodzice są do tego megaprzekonani i nie ma takiej atmosfery, żebyśmy zmieniali kwestię pasków" – zastrzegła.
Wcześniej małopolska kurator oświaty Gabriela Olszowska w mediach społecznościowych skrytykowała świadectwa z paskiem, co wywołało falę komentarzy i spowodowało powrót do dyskusji o sens tej formy wyróżniania uczniów, których średnia z ocen wynosi co najmniej 4,75. Olszowska swój wpis usunęła, nie jest już dostępny.
O to, czy biało-czerwone paski na świadectwach powinny zostać, PAP zapytała Jakuba Tylmana - pedagoga, nauczyciela przedmiotów artystycznych, twórcę projektów edukacyjnych, inicjatora ogólnopolskiej kampanii społecznej "Szkoły bez zadań domowych" i akcji "kolorowe świadectwa" doceniającej uczniów nie tylko za naukę, ale też inne aktywności; laureata nagrody imienia Ireny Sendlerowej "Za naprawienie świata", wyróżnionego Nagrodą im. Janusza Korczaka oraz w konkursie Wielkopolski Nauczyciel Roku 2022, odznaczonego Medalem Komisji Edukacji Narodowej za zasługi dla oświaty i wychowania.
"Ten pasek nie jest gwarancją sukcesu"
"Albo nie będzie żadnych pasków na szkolnych świadectwach, albo będą takie, które docenią nie tylko naukę, ale również inne aktywności. Jeżeli zostawiamy biało-czerwone paski, to powinniśmy rozpocząć dyskusję i pracę nad tym, aby inne wyróżnienia również na świadectwie się znalazły" - powiedział ekspert.
W jego ocenie biało-czerwony pasek na świadectwie jest zaznaczeniem, że są uczniowie, którzy bardzo dobrze się uczą. "Dla mnie on nie nadaje uczniom większej wartości, bo doskonale wiem, jak radzą sobie uczniowie w późniejszym życiu. Ten pasek nie jest gwarancją sukcesu" - podkreślił.
Rozmówca PAP przyznał, że sam był uczniem, który nigdy nie miał świadectwa z paskiem, a pomimo tego znalazł w życiu wiele pasjonujących zadań i działań, które umożliwiły mu realizację marzeń i pasji. "Dziś robię to, co lubię, a można by sądzić, że nie byłoby mi to pisane, gdybym nie miał świadectw z paskiem" - zauważył. "Wiem, że wiele osób ma podobnie, jak ja. Nie byli najlepszymi uczniami, jeśli chodzi o oceny, ale robią w szkole dużo innych rzeczy, które pozwoliły później na odniesienie sukcesów w życiu" - powiedział.
Tylman zwrócił uwagę, że w polskim systemie są też uczniowie o specjalnych potrzebach edukacyjnych. "To są uczniowie, którzy nigdy, z uwagi na swoje problemy, nie będą w stanie osiągnąć takiego świadectwa. Mamy też uczniów z doświadczeniem migracyjnym, pochodzenia innego niż polskie, którym, mimo ogromnej pracy, bardzo trudno będzie zdobyć świadectwo z paskiem" - powiedział.
Podkreślił, że musimy mieć instrumenty, by nagradzać za różne formy działania. "Dlaczego uczeń, który przybył do Polski, który bardzo dobrze się uczy, ale nie ma jeszcze takiej mocy sprawczej, by osiągnąć średnią 4,75, ma nie być doceniony?" - zapytał Tylman.
"To nie może być zero-jedynkowe, dlatego, jeśli biało-czerwone paski mają zostać, to musi do nich zostać dołączony substytut, który pomoże nam w walce o wyższe poczucie własnej wartości pozostałych uczniów, którzy też wkładają ogrom pracy i wysiłku w szkole" - uważa ekspert.
Dodał, że w polskiej szkole jest "tyle indywidualności, specjalnych potrzeb edukacyjnych, że nie możemy zostawić tylko biało-czerwonego świadectwa za średnią 4,75, ponieważ jest to krzywdzące dla innych uczniów".
"Żyjemy w czasach, w których musimy dostrzegać wszystkich uczniów" - zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że koniec roku szkolnego często kojarzy się z "festiwalem czerwonych pasków w internecie", ponieważ rodzice dodają w mediach społecznościowych zdjęcia świadectw i piszą o ogromnej dumie. "Zastanawiam się wtedy, jak czuje się rodzic dziecka o specjalnych potrzebach edukacyjnych, które wykonało tak dużą, wręcz tytaniczną pracę, by przejść do następnej klasy? Ten rodzic też jest dumny, ale on nie może dodać zdjęcia innego świadectwa niż to, które ma jego dziecko. Jak on ma się w tej chwili czuć, skoro wie, jaką drogę ono przeszło?" - zapytał Tylman.
"Kolorowe świadectwa" jest odpowiedzią na biało-czerwone paski
"Dlatego to jest dla mnie tak bardzo niesprawiedliwe (...). Jeśli w ministerstwie edukacji nie toczą się prace dotyczące zmian przy biało-czerwonym pasku, to powinny się zacząć prace, które będą nagradzały wszystkich innych uczniów z innymi kompetencjami, które wykorzystują do innych form działania, bo w tym się spełniają i to też często są również ludzie sukcesu" - podkreślił.
"Jeśli zostaniemy przy biało-czerwonym pasku, to powinniśmy rozszerzyć katalog nagród ustawowych. Nie inicjatyw oddolnych, bo "kolorowe świadectwa" nic innego jak taka inicjatywa, która pozwala naprawiać dzień zakończenia roku szkolnego, żeby był radosny, kolorowy i szczęśliwy" - wyjaśnił pedagog.
Zaznaczył, że akcja "Kolorowe świadectwa" jest odpowiedzią na biało-czerwone paski. "Powinniśmy mieć też inne kolory, które będą doceniały uczniów za inne aktywności, to, co w minionym roku szkolnym zrobili w szkole, za kawał potężnej roboty" - powiedział.
Kolorowy pasek na świadectwie to docenienie zaangażowania i osiągnięć w różnych dziedzinach, nie tylko w nauce. Niebieski pasek docenia bycie koleżeńskim, uczynnym, empatycznym i tolerancyjnym. To nagroda za "pomocną dłoń" i dla "dobrych przyjaciół". Granatowy - ambicję i osobistą moc, to wyróżnienie za pracowitość i systematyczność, konsekwencję w dążeniu do celu, również za wysoką frekwencję. Zielony docenia bycie EKO. "To nagroda za wrażliwość na świat, dbanie o naturę i dobrostan wszystkich istot żywych" - podkreślono. Żółty jest wyróżnieniem za zaangażowanie w samorząd uczniowski lub wolontariat, docenia aktywności prospołeczne i wspieranie wartościowych inicjatyw, w tym charytatywnych. Pomarańczowy jest uznaniem za sportowe sukcesy, docenieniem najlepszych sportowców i postaw fair play. Pasek różowy wyróżnia optymistów i osoby sympatyczne. To nagroda za radość życia, poczucie humoru, umiejętność współpracy w grupie i dobre relacje z rówieśnikami, a kolor fioletowy - za artystyczną duszę i otwartość, to nagroda dla najbardziej kreatywnych i "odkrywców świata".
Świadectwa z czerwonym paskiem - zaznaczono na stronie projektu - są zarezerwowane dla uczniów, którzy osiągają najlepsze wyniki w nauce.
Inicjator akcji przekazał, że w piątek z okazji zakończenia roku szkolnego kolorowe świadectwa odbierze ponad 50 tys. uczniów.
Tylman przypomniał, że akcję w jego szkole (Publiczna Szkoła Podstawowa w Śremie im. Kawalerów Orderu Uśmiechu) po raz pierwszy zorganizowano w poprzednim roku szkolnym. "Wiem, że wielu nauczycieli w Polsce robiło podobną akcję na mniejszą skalę, więc nie jest to nasza autorska inicjatywa. Napisaliśmy to po swojemu, na miarę naszych możliwości i w zeszłym roku okazało się to ogromnym sukcesem" - dodał.
Opowiedział, że reakcje uczniów na kolorowe paski na świadectwach "były cudowne", dzieci często reagowały wzruszeniem, zwłaszcza starsze, które po raz pierwszy miały okazję stanąć na jednej scenie. "Nie było dzielenia na lepszych i gorszych, tylko wszyscy na jednej scenie pojawili się, by odebrać swoje świadectwo z paskiem" - ocenił.
"O to nam chodziło, żebyśmy w każdym dostrzegali coś wartościowego, żebyśmy mówili młodym, że potrafią, że są pełnowartościowi, że robią dużo wspaniałych rzeczy (...), żeby poprawić ich samoocenę, wiarę w siebie i w to, że jeśli będą chcieli, mogą osiągnąć naprawę dużo" - zaznaczył.
"Musimy zacząć od naprawdę prostych rzeczy, aby wzbudzić w młodych poczucie własnej wartości, żeby wierzyli, że są najlepszą wersją siebie. Ich postawa, działania są warte tego, żeby ich docenić, a rok ciężkiej pracy w szkole jest dowodem na to, że powinniśmy" - zaznaczył.
Autorka: Paulina Kurek
nl/