"Jeśli zobaczymy wojska KRLD wkraczające na linię frontu, to staną się one stroną w wojnie (...). Tak więc to jest kalkulacja, którą musi wykonać Korea Północna. Wysyłają swoich żołnierzy na wojnę, gdzie widzimy rosyjskie ofiary i straty sięgające ponad 500 tys. żołnierzy w tym momencie" - powiedziała Singh podczas poniedziałkowego briefingu prasowego. Odpowiedziała w ten sposób na pytanie, czy USA zdecydują się na wprowadzenie dodatkowych ograniczeń dotyczących użycia amerykańskiej broni na terytorium Rosji.
Jak powiedziała Singh, szacowana liczba północnokoreańskich żołnierzy początkowo wysłanych do obozów szkoleniowych we wschodniej Rosji to obecnie około 10 tys. Część z nich zaczęła przemieszczanie się na zachód, ku Ukrainie.
Administracja USA ocenia, że prawdopodobnie kontyngent ten wesprze Rosjan w obwodzie kurskim. Jednak mimo informacji podawanych przez ukraińskie władze o tym, że północnokoreańscy żołnierzy są już w strefie walk, ani Singh, ani rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller nie potwierdzili tych doniesień.
Ocenili jednak, że liczba żołnierzy wysłanych przez dyktatora Korei Północnej Kim Dzong Una może się zwiększać, "w miarę rosnącej desperacji Władimira Putina".
Miller powiedział, że USA prowadzą rozmowy z Ukraińcami i sojusznikami na temat odpowiedzi na posunięcie Korei Północnej, lecz zaznaczył, że nie będzie wypowiadał się publicznie na temat treści i efektów tych rozmów.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ fit/gn/