Rok wcześniej kopalnie PGG wydobyły ponad 22,5 mln ton węgla, kopalnie firmy Tauron Wydobycie ok. 5 mln ton, a należąca do spółki Węglokoks Kraj kopalnia Bobrek-Piekary – 1,2 mln ton.
Szefowie górniczych firm, objętych ustawowym systemem publicznego wsparcia, uczestniczyli we wtorek w posiedzeniu połączonych sejmowych komisji: ds. klimatu i aktywów państwowych oraz finansów publicznych. Przedmiotem obrad komisji był rządowy projekt nowelizacji tzw. ustawy górniczej.
Prezes PGG Tomasz Rogala poinformował, że na 2024 rok ta największa górnicza spółka planuje roczne wydobycie na poziomie 20 mln ton.
"Jest to pochodna tego, że zapotrzebowanie na węgiel, kreowane przez jego głównych odbiorców, spada o ok. 4 mln w stosunku do tego, co było zapisane w umowie społecznej (dotyczącej transformacji górnictwa – PAP). To się przenosi również na wielkość subwencji" – powiedział prezes.
Rogala przypomniał, że podpisana w 2021 r. umowa społeczna między rządem a związkowcami przewiduje stopniową, rozłożoną w czasie likwidację górnictwa węgla energetycznego do 2049 roku, zaś szczyt zamykania kopalń PGG i redukcji wydobycia przypada – zgodnie z tą umową – na lata 2033-35.
"Później niewiele już zostaje z liczby kopalń i wolumenu produkcji" – powiedział prezes PGG. Przypomniał, że umowa społeczna przewiduje subwencje dla górnictwa do 2049 roku rzędu w sumie 100 mld zł. Rogala zaznaczył, że w ciągu minionych trzech lat, dzięki sytuacji rynkowej, PGG skorzystała z subwencji "w kwocie dużo niższej niż planowano".
Według prezesa, w ub. roku PGG nie skorzystała z ponad 2 mld przewidzianej subwencji (otrzymała 1,4 mld zł – PAP), a w 2023 r. w ogóle z niej nie skorzystała. Jak wcześniej informowano, na przyszły rok PGG zgłasza zapotrzebowanie na ok. 5,5 mld zł subwencji.
Bez budżetowych dopłat – ocenił Rogala – PGG musiałaby skorzystać z ogólnych form postępowania restrukturyzacyjnego, tj. umówić się z wierzycielami na redukcję zobowiązań w trybie postępowania restrukturyzacyjnego i sądowego, a to oznaczałoby de facto wypowiedzenie umowy społecznej. Konieczna byłaby także szybsza od zakładanej likwidacja kopalń.
Tomasz Rogala tłumaczył, że sytuacja polskiego górnictwa zależy przede wszystkim od wielkości odbioru krajowego węgla przez energetykę oraz cen surowca. Prezes podkreślił, że ceny węgla dla elektrowni muszą być powiązane z rynkiem w dacie zawierania kontraktów.
Jak wynika z informacji przedstawionej podczas posiedzenia komisji przez prezesa spółki Tauron Wydobycie Jacka Pytla, kopalnie tej firmy wydobędą w tym roku łącznie ponad 4,7 mln ton węgla, wobec ok. 5 mln ton w roku 2022. Od początku tego roku skupiający trzy kopalnie Tauron Wydobycie nie należy już do grupy energetycznej Tauron, ale bezpośrednio do Skarbu Państwa.
Jak podał prezes Pytel, kopalnia Janina wydobędzie w tym roku 2,4 mln ton węgla, o 226 tys. ton więcej niż planowano, osiągając dodatni wynik EBITDA na poziomie 649 mln zł. Kopalnia Brzeszcze zgodnie z planem wydobędzie w całym 2023 roku ponad 1,1 mln ton węgla, osiągając 263 mln zł dodatniego wyniku EBITDA. Natomiast kopalnia Sobieski w Jaworznie z powodu kłopotów górniczo-geologicznych zanotowała ubytek w rocznym wydobyciu rzędu 600 tys. ton węgla i zamknie rok produkcją ok. 1,2 mln ton, osiągając 72 mln zł ujemnego wyniku EBITDA.
Prezes Taurona Wydobycie poinformował, że w ub. roku, kiedy ceny węgla były wysokie, z powodu charakteru zawartych kontraktów i niemożności zmiany cen węgla, spółka nie zarobiła ok. 1,6 mld zł. Jak podał Pytel, kiedy cena kontraktowa zrównała się z tzw. ceną referencyjną, stopniowo zmniejszyły się odbiory węgla przez elektrownie. W szczytowym momencie kluczowy odbiorca odbierał zaledwie 30 proc. zamówionego węgla, co pogorszyło płynność firmy. Tauron Wydobycie otrzymał wówczas 177 mln zł pomocy publicznej.
W latach 2015-21, jeszcze w Grupie Tauron, spółka Tauron Wydobycie osiągała zerowe lub ujemne wyniki EBITDA, nawet minus 400-500 mln zł. W ub. roku zysk EBITDA wyniósł 782 mln zł, a po trzech kwartałach tego roku 710 mln zł. Prezes zaznaczył, że spółka potrzebuje środków m.in. na inwestycje.
Trzecią, obok PGG i Taurona Wydobycie, spółką objętą umową społeczną dla górnictwa jest Węglokoks Kraj – firma, do której należy bytomska kopalnia Bobrek. W 2021 r. wygaszona została piekarska część tej kopalni. Dotąd Węglokoks Kraj nie korzystał z publicznych subwencji, nie ma zaległości publiczno-prawnych i realizuje swoje zobowiązania wobec kontrahentów zgodnie z przepisami, w ciągu 30 dni. W minionych 8 latach firma zmniejszyła zatrudnienie z 3,6 tys. do 1,8 tys. pracowników.
Jak poinformował we wtorek prezes Węglokoksu Kraj Grzegorz Wacławek, w tym roku bytomska kopalnia wydobędzie ok. 870 tys. ton węgla, wobec 1,2 mln ton rok wcześniej. Zmniejszenie produkcji wynika głównie z uwarunkowań geologiczno-górniczych – podał prezes. Plan na przyszły rok zakłada wydobycie rzędu 1 mln 170 tys. ton węgla.
W latach 2015-22 Weglokoks Kraj notował dodatnie wyniki finansowe, z wyjątkiem roku 2020, kiedy na wyniku zaważyła pandemia COVID-19. 2023 rok firma zakończy kilkunastomilionową stratą, wynikającą z warunków geologiczno-górniczych – poinformował prezes Grzegorz Wacławek. (PAP)
gn/