Pięciogodzinna akcja w stolicy. Mężczyzna, który zabarykadował się w mieszkaniu, trafił do aresztu

2024-09-11 11:01 aktualizacja: 2024-09-11, 14:18
Radiowozy policji/zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Radiowozy policji/zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Młody mężczyzna, który we wtorek po południu zabarykadował się w mieszkaniu na warszawskich Bielanach, przebywa w areszcie. Policja znalazła w tym mieszkaniu narkotyki - poinformowała PAP podinspektor Elwira Kozłowska z Komendy Rejonowej Policji dla Bielan i Żoliborza.

19-latek trafił do aresztu w środę w nocy, po trwającej kilka godzin akcji służb - policji i straży pożarnej - na warszawskich Bielanach.

Policja została wezwana do jednego z budynków przy ul. Kochanowskiego w pobliżu skrzyżowania z Galla Anonima we wtorek po południu. Na balkonie (wyższej części jednego z bloków) widziany był mężczyzna z przedmiotem przypominającym broń. Był pobudzony, rzucał podpalonymi przedmiotami. Mieszkańcy okolicy zostali poproszeni o zamknięcie się w domach i niewychodzenie. Policjanci odgrodzili dostęp do budynku i jego okolicy.

W relacjach z wydarzenia pojawiły się informacje, że mężczyzna strzelał w kierunku policjantów. W rozmowie z PAP Elwira Kozłowska nie potwierdziła tej informacji.

"Na miejscu pracowali policyjni negocjatorzy. Po godz. 22 podjęto jednak decyzję o wejściu siłowym do mieszkania. Mężczyzna został obezwładniony przez stołecznych antyterrorystów, w wydarzeniu nikt nie ucierpiał. W mieszkaniu zabezpieczono narkotyki" - powiedziała Elwira Kozłowska.

Najprawdopodobniej był to mefedron.

Obecnie mężczyzna przebywa w policyjnym areszcie i będą dziś z nim prowadzone czynności.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że 19-latek jest cudzoziemcem.(PAP)

akar/ mark/ mar/