"Francuzi nie chcą, by okres niestabilności trwał" - powiedział cytowany przez AFP Bayrou przed posiedzeniem. "Moim zadaniem jest zapewnienie, by ten zespół był zjednoczony i odważny. (...) Jeżeli będziemy zjednoczeni, zdołamy pokonać przeszkody, które stoją przed nami" - dodał.
W posiedzeniu wziął udział prezydent Emmanuel Macron, który życzył nowemu rządowi determinacji i odpowiedzialności - podał portal France Info.
Bayrou został powołany na premiera 13 grudnia. Nastąpiło to po tym, jak 4 grudnia Zgromadzenie Narodowe przegłosowało wotum nieufności wobec rządu premiera Michela Barniera.
Nowy rząd, złożony z polityków centrum, centroprawicy i centrolewicy, także nie ma większości w parlamencie. Przy głosowaniu nad ustawami będzie więc musiał polegać na poparciu lewicy lub prawicy.
Po posiedzeniu rzeczniczka rządu Sophie Primas powiedziała, że będzie on prowadził rozmowy ze wszystkimi ugrupowaniami w Zgromadzeniu Narodowym. "Ten rząd zrodził się w politycznej burzy. I to w tych zawirowaniach każdy musi (...) dokonać wyboru między wyjściem poza własny interes a obstrukcją" - dodała.
Bayrou 14 stycznia ma przedstawić program polityczny w Zgromadzeniu Narodowym.
Jak wskazała Primas, priorytetem nowej koalicji rządowej będzie osiągnięcie porozumienia z pozostałymi ugrupowaniami w parlamencie w sprawie przyjęcia budżetu na 2025 rok (obecnie obowiązuje tymczasowy budżet z 2024 r.). To właśnie projekt budżetu przewidujący oszczędności, w tym cięcia świadczeń socjalnych, stał się powodem sprzeciwu opozycji wobec poprzedniego rządu.
Francja, druga gospodarka strefy euro, boryka się z potężnym deficytem przekraczającym 6 proc. PKB i dużym długiem publicznym. Trudności te zbiegają się z napięciami społecznymi, w tym z protestami rolników czy zniszczeniami we francuskim departamencie zamorskim Majotta po przejściu cyklonu Chido w połowie grudnia.(PAP)
mws/ akl/ grg/