Dla piłkarzy Barcelony poprzedni sezon nie był udany, ale obecny, już pod wodzą nowego trenera Hansiego Flicka, rozpoczęli od mocnego uderzenia. W poprzedni weekend wygrali na wyjeździe z Valencią 2:1, a oba gole dla gości (w tym jeden z rzutu karnego) strzelił polski napastnik, który 21 sierpnia skończył 36 lat.
W sobotę Lewandowskiego i kolegów czeka ciekawe zadanie. Podejmą o godz. 19.00 bardzo solidny Athletic Bilbao, z którym mają rachunki do wyrównania. W poprzednim sezonie przegrali z tym rywalem 2:4 po dogrywce w ćwierćfinale Pucharu Hiszpanii (Króla). Drużyna z Kraju Basków sięgnęła ostatecznie po to trofeum.
Smaczku tej rywalizacji dodatek fakt, że Barcelona od dawna kusi gwiazdę z Bilbao Nico Williamsa, jednego z bohaterów złotej reprezentacji Hiszpanii na Euro 2024.
"Plotki głosiły, że Barcelona jest zainteresowana transferem Williamsa, ale na razie wygląda to na myślenie życzeniowe, biorąc pod uwagę trwające problemy finansowe katalońskiego klubu" - napisała agencja AP.
Broniący tytułu Real Madryt, który na inaugurację tylko zremisował na wyjeździe z Mallorcą 1:1, zagra w niedzielę o 17.00 u siebie z Realem Valladolid.
We Włoszech szansę debiutu w Interze może otrzymać Piotr Zieliński.
Doświadczony pomocnik reprezentacji Polski przeszedł latem z Napoli do drużyny mistrza Włoch, ale w ostatnim czasie leczył kontuzję i nie zagrał na inaugurację z Genoą (2:2). Wrócił już jednak do treningów i powinien być gotowy do gry w sobotnim meczu na San Siro z Lecce. Początek o 20.45.
Piłkarzem gości od tego sezonu jest były zawodnik Lecha Poznań, Filip Marchwiński.
W Anglii w 2. kolejce najciekawiej, również z punktu widzenia polskich kibiców, zapowiada się sobotni mecz (18.30) czwartej w poprzednim sezonie Aston Villi Matty'ego Casha z wicemistrzem Arsenalem Londyn Jakuba Kiwiora.
Wcześniej tego dnia, o 16.00, broniący tytułu Manchester City podejmie beniaminka Ipswich Town.
Bundesliga wraca
Jedyną ligą z najmocniejszych w Europie, która dopiero teraz wystartuje, jest niemiecka.
Rozgrywki zainauguruje piątkowy mecz (godz. 20.30) Borussii Moenchengladbach z broniącym tytułu i niepokonanym w poprzedniej edycji Bundesligi Bayerem Leverkusen. Będzie więcej niż ostatnio polskich akcentów, m.in. za sprawą transferów Kamila Grabary i Tymoteusza Puchacza.
Sezon 2023/24 był wyjątkowy w niemieckim futbolu. Po okresie długiej dominacji Bayernu Monachium, który od 2013 roku nieprzerwanie zdobywał tytuły mistrzowskie, po triumf w Bundeslidze sięgnął Bayer Leverkusen - pierwszy raz w historii klubu.
Drużyna Xabiego Alonso dokonała tego w niesamowitym stylu. Nie przegrała żadnego z 34 meczów (28 zwycięstw, sześć remisów), na dodatek sięgnęła po Puchar Niemiec, a w miniony weekend zdobyła superpuchar kraju.
Tymczasem Bayern zajął dopiero trzecie miejsce, jeszcze za VfB Stuttgart. Nic więc dziwnego, że w Monachium działo się w ostatnich miesiącach sporo ciekawego. Nowym trenerem, po dość długim okresie poszukiwań, został Belg Vincent Kompany, który zastąpił Thomasa Tuchela.
Do drużyny dołączyli m.in. portugalski pomocnik Joao Palhinha z Fulham i francuski skrzydłowy, wicemistrz olimpijski Michael Olise z Crystal Palace. Na tych dwóch piłkarzy Bayern wydał łącznie ponad 100 milionów euro.
Bawarczycy w 1. kolejce zagrają w niedzielę o godz. 15.30 na wyjeździe z VfL Wolfsburg, który ma już dwóch Polaków w składzie - skrzydłowego Jakuba Kamińskiego i sprowadzonego z FC Kopenhaga bramkarza Kamila Grabarę.
W ogóle, w porównaniu z poprzednim sezonem, będzie więcej polskich akcentów. Nawet mimo faktu, że Dawid Kownacki odszedł na zasadzie wypożyczenia z Werderu Brema do występującej klasę niżej i dobrze mu znanej Fortuny Duesseldorf.
Oprócz wspomnianej dwójki z Wolfsburga szansę może otrzymać m.in. Adam Dźwigała, który awansował do najwyższej klasy z FC Sankt Pauli. Jego zespół podejmie w niedzielę Heidenheim.
W Bundeslidze wystąpi też Tymoteusz Puchacz, który przeszedł do beniaminka Holstein Kiel. W minionej edycji boczny obrońca (również wahadłowy) reprezentacji Polski grał klasę niżej - w FC Kaiserslautern, na zasadzie wypożyczenia z Unionu Berlin.
Zespół z Kilonii, który po raz pierwszy w historii awansował do Bundesligi, zagra w sobotę na wyjeździe z Hoffenheim.
Piłkarzem Augbsurga jest Robert Gumny, ale pod koniec marca doznał ciężkiej kontuzji kolana i musi jeszcze poczekać z powrotem na boisko.
Trzecim bramkarzem finalisty Ligi Mistrzów Borussii Dortmund, dopiero piątej w minionym sezonie Bundesligi, jest Marcel Lotka (regularnie występuje w rezerwach BVB). Natomiast Łukasz Piszczek, były znakomity piłkarz tego klubu, został jednym z asystentów w sztabie trenera Nuriego Sahina, który zastąpił w roli pierwszego szkoleniowca Edina Terzica.
Piłkarze BVB podejmą w sobotę Eintracht Frankfurt - to chyba najciekawiej zapowiadający się mecz 1. kolejki Bundesligi. (PAP)