W półfinałach baraży Walia wygrała z Finlandią 4:1, natomiast Polska rozbiła Estonię 5:1. Lewandowski nie wpisał się na listę strzelców, ale od początku trwającego sezonu zdobył już 23 bramki w barwach Barcelony oraz reprezentacji Polski.
"Wszyscy wiedzą, jaki jest niebezpieczny. Strzelił mnóstwo goli przez całą karierę, dla reprezentacji i w każdym klubie, w którym był. Może nie jest coraz młodszy, ale wiemy, że jeśli damy mu pół szansy, to trafi do siatki. Dlatego najważniejsze jest to, żeby solidnie zagrać w obronie. Musimy go powstrzymać, nie dać mu ani odrobiny miejsca" - powiedział o Lewandowskim Wilson na konferencji prasowej.
Jednocześnie Walijczyk, który w piątek obchodził 27. urodziny, podkreślił, że jego zespół ma wystarczająco dużo jakości, aby "zrobić krzywdę" Polsce w tym spotkaniu.
"Tak samo, jak zrobiliśmy to w meczu z Finlandią. Rywale tam mieli często piłkę, może nawet częściej niż się spodziewaliśmy, ale za każdym razem, gdy ją odzyskiwaliśmy - szczególnie z dala od naszej bramki - dobrze się przemieszczaliśmy, stwarzaliśmy okazje, zdobywaliśmy bramki. Myślę, że możemy czerpać z tego we wtorek" - ocenił.
Walia rozgrywa eliminacje dużego turnieju po raz pierwszy, od kiedy karierę zakończył jeden z najlepszych piłkarzy w historii kraju Gareth Bale.
"Nie sądzę, aby ktokolwiek mógł go zastąpić. Kiedy odchodził, cała drużyna wiedziała, że możemy zapełnić tę dziurę tylko jako kolektyw. To był nasz kapitan, nasz lider, nasz najlepszy piłkarz. Nie możemy już liczyć na jego gole, na jego wpływ na drużynę, a to wielka strata" - przyznał napastnik Fulhamu Londyn.
Wtorkowy mecz w Cardiff planowany jest na godzinę 20.45.(PAP)
nl/