W wywiadzie dla "Gazety Polskiej" minister kultury ocenił, że "dziś mamy do czynienia ze starciem dwóch interesów narodowych - polskiej racji stanu z interesem narodowym Niemiec".
"I to interesem historycznym. Polska jest wspaniałym krajem położonym w pięknym miejscu Europy. Ale na nasze nieszczęście jest umiejscowiona pomiędzy dwoma sąsiadami, którzy wykazują imperialne ambicje" - powiedział Gliński.
Pytany, czy jest coś takiego, jak "korporacja Niemcy" w Polsce, odparł, że jest to "zupełnie oczywiste". "Zgodzę się, że walczymy o polską suwerenność, więc musimy z "korporacji Niemcy", jak pan to nazwał, się wypisać. Zapraszając Niemcy do współpracy gospodarczej, musimy jednocześnie stawiać twarde - partnerskie - warunki. Zbudujemy siłę tylko na zasadzie partnerskiej i tylko dzięki suwerennym decyzjom, a nie na zasadzie ulegania dyktatowi" - zaznaczył szef MKiDN.
"My temu dyktatowi, niestety, za czasów Donalda Tuska ulegaliśmy we wszystkich obszarach, także nie inwestując i nie tworząc polskich instytucji kultury, które są instytucjami tożsamościowymi" - dodał Gliński.(PAP)
pp/