Piotr Skwieciński: śmierć Nawalnego oznacza brak lidera opozycji, który mógłby zagrozić Putinowi

2024-02-16 22:40 aktualizacja: 2024-02-17, 09:49
Według b. dyrektora Instytutu Polskiego w Moskwie - wydalonego z Rosji po ataku tego kraju na Ukrainę - nie ma wątpliwości, co do odpowiedzialności reżimu Putina za śmierć Nawalnego. Fot. PAP/EPA/ANNA SZILAGYI
Według b. dyrektora Instytutu Polskiego w Moskwie - wydalonego z Rosji po ataku tego kraju na Ukrainę - nie ma wątpliwości, co do odpowiedzialności reżimu Putina za śmierć Nawalnego. Fot. PAP/EPA/ANNA SZILAGYI
Śmierć Aleksieja Nawalnego oznacza, że rosyjska opozycja na pewno przez jakiś czas nie będzie w stanie wyłonić spośród siebie lidera, który mógłby w jakikolwiek sposób zagrozić Putinowi - powiedział PAP dyplomata, dziennikarz i b. dyrektor Instytutu Polskiego w Moskwie Piotr Skwieciński.

Skwieciński, obecnie ambasador RP w Armenii, ocenił, że Nawalny, o którego śmierci poinformowały w piątek rosyjskie władze więzienne, był bez wątpienia najbardziej obiecującym politykiem opozycji antyputinowskiej - nie tylko ze względu na swoją inteligencję i zdolności, ale również dlatego, że przez długi czas był właściwie jedynym jej przedstawicielem, który nie kojarzył się przeciętnym Rosjanom z latami 90.

"Nie kojarzył się z latami, o których pamięć w Rosji jest przeklęta. On nie sprawował wtedy żadnej władzy, nie miał z tymi wszystkimi sprawami niczego wspólnego. W związku z tym nie był skreślany na starcie, bo Rosjanie skreślają na starcie w zasadzie wszystkich tych, których mogą skojarzyć z tym, co postrzegają jako okres upadku Rosji i największego poniżenia szarego człowieka, czyli latami 90." - wyjaśnił ambasador.

Jak przyznał, śmierć Nawalnego, to oczywiście zła wiadomość z wszystkich możliwych względów. "Również dlatego, że oznacza, iż rosyjska opozycja już na pewno przez jakiś czas nie będzie w stanie wyłonić z siebie lidera, który mógłby w jakikolwiek sposób zagrozić Putinowi" - powiedział.

Autor książki "Koniec ruskiego miru. O ideowych źródłach rosyjskiej agresji" ocenił również, że Nawalny, chociaż więziony w łagrze, nadal był postrzegany przez Putina za zagrożenie.

"Rządzący Rosją mają inaczej ustawioną poprzeczkę, jeżeli chodzi o poczucie własnego zagrożenia. To było zauważone już dawno temu, od początku lat 2000, a nawet od czasu kijowskiego Majdanu. Świadczy o tym strach, z jakim reżim putinowski przyjmował perspektywę jakiejś próby przeprowadzenia w Rosji tzw. kolejnej kolorowej rewolucji" - zaznaczył Skwieciński.

Jak tłumaczył, rządzący Kremlem postrzegają już samo istnienie opozycji jako zagrożenie i stąd dążenie do wyeliminowania wszystkich opozycjonistów, czyli sprowadzenia zagrożenia do zera.

Według b. dyrektora Instytutu Polskiego w Moskwie - wydalonego z Rosji po ataku tego kraju na Ukrainę - nie ma wątpliwości, co do odpowiedzialności reżimu Putina za śmierć Nawalnego.

"Można się tylko zastanawiać czy ona polega na tym, że człowieka doprowadzono do śmierci poprzez stworzenie mu nieludzkich warunków odbywania kary pozbawienia wolności i to wystarczyło, czy też zdecydowano się na posunięcie bezpośrednie. Tak czy owak odpowiedzialność władz rosyjskich za tę śmierć jest oczywista" - stwierdził Skwieciński.

Pytany, czy śmierć opozycjonisty może wpłynąć na zachowania Rosjan przed wyborami, które w Rosji odbędą się w połowie marca, przyznał, że nie byłby przesadnie optymistyczny w tej sprawie.

"Nie wydaje mi się, żeby spowodowało to jakąkolwiek wielką zmianę, że np. wyjdą na ulicę dziesiątki tysięcy ludzi. Moim zdaniem, nic takiego nie nastąpi. Będziemy mieli do czynienia z jakimiś odosobnionymi protestami kilku, kilkunastu czy kilkudziesięciu zdesperowanych osób. Natomiast cała reszta, mówię o tej demokratycznej Rosji, jeszcze bardziej pogrąży się w pesymizmie, w depresji" - ocenił obecny ambasador RP w Armenii.

Departament więziennictwa Rosji powiadomił w piątek, że Aleksiej Nawalny, uważany za najważniejszego oponenta Władimira Putina, zmarł w łagrze w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym na Dalekiej Północy. (PAP)

autor: Marcin Boguszewski

gn/