W czwartek Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu Prawo i Sprawiedliwość z wyborów parlamentarnych 2023 r. Szef PKW sędzia Sylwester Marciniak poinformował, że dotacja dla komitetu PiS zostanie pomniejszona o 10 mln zł.
Partia może być także pozbawiona subwencji na trzy lata na skutek ewentualnego odrzucenia rocznego sprawozdania finansowego, o czym PKW zadecyduje w przyszłym miesiącu. Pełnomocnik finansowy komitetu może złożyć zażalenie ws. decyzji PKW do Sądu Najwyższego w ciągu 14 dni od doręczenia mu postanowienia Komisji. Od orzeczenia SN nie przysługuje odwołanie, a ministerstwo finansów jest wtedy zobowiązane do wypłacania partii subwencji.
Minister sprawiedliwości prokurator generalny Adam Bodnar pytany w Polskim Radiu 24 o to, jak traktować ewentualne orzeczenie izby ws. możliwego zażalenia komitetu PiS na uchwałę PKW powiedział, że "musimy zdawać sobie sprawę z tego, że takie orzeczenie może być dotknięte wadą, ze względu na to, że mamy wątpliwości czy jest to w ogóle sąd". "Proszę zauważyć, że to nie jest tylko i wyłącznie kwestia oceny, która jest dokonywana czy to przez trybunał (...) Mamy trzech sędziów z tej izby właśnie, którzy odmówili orzekania ze względu na status izby. Powiedzieli, do czasu do kiedy nie uregulujemy statusu tej Izby zgodnie z konstytucją, to my się wyłączamy z orzekania. To jest sędzia Bosek, sędzia Żmij i pan sędzia Księżak. Nawet wewnątrz tej Izby są osoby powołane po 2018 roku, które mówią: jednak w tej obecnej sytuacji trudno nam się odnaleźć w obecnej rzeczywistości" - ocenił.
Zdaniem Bodnara minister finansów Andrzej Domański powinien "poważnie się zastanowić jakie wnioski wyciągać z takiego orzeczenia (Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN) i z jego konsekwencji".
Wcześniej politycy PiS zarzucali obecnej koalicji rządzącej, że wywiera naciski na PKW i chce pozbawić ich partię środków finansowych. Ich zdaniem powodów do odrzucenia sprawozdania komitetu PiS nie było, zaś PKW musi badać sprawozdania finansowe zgodnie z przepisami. Zaznaczali też, że nie ma żadnego wyroku sądowego, który potwierdziłby zarzucane nadużycia w kampanii wyborczej. W ciągu ostatnich tygodni politycy Koalicji Obywatelskiej składali dokumenty podważające prawidłowość finansowania kampanii wyborczej przez PiS oraz formułowali wnioski, by Komisja odrzuciła ich sprawozdanie. (PAP)
mar/