PiS złoży zdanie odrębne do raportu z prac komisji śledczej ds tzw afery wizowej

2024-12-03 15:32 aktualizacja: 2024-12-03, 18:37
Komisja śledcza ds. afery wizowej. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Komisja śledcza ds. afery wizowej. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Posłowie PiS zasiadający w komisji śledczej ds. tzw. afery wizowej złożą zdanie odrębne do raportu końcowego z prac komisji. Jak stwierdził Daniel Milewski (PiS), komisja nie doszła do fundamentalnej sprawy, a mianowicie nie wskazała liczby i danych osób, które nielegalnie uzyskały wizy.

Sejmowa komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej przyjęła we wtorek raport końcowy ze swoich prac wraz z poprawkami uzupełniającymi, zgłoszonymi przez członków komisji reprezentujących większość sejmową, a także z częścią poprawek Krzysztofa Mulawy z Konfederacji. Komisja odrzuciła natomiast poprawkę autorstwa PiS, która - jak mówił poseł Milewski - jest "alternatywnym raportem".

PiS zgłosi odrzuconą poprawkę jako zdanie odrębne do raportu. Ma na to czas do 6 grudnia. Po tym terminie raport końcowy trafi do marszałka Sejmu, który zdecyduje o dacie jego przedstawienia na posiedzeniu Sejmu. Zdanie odrębne, na żądanie wnioskodawcy, zostanie zamieszczone w sprawozdaniu komisji, a także przedstawione, razem z raportem końcowym, na posiedzeniu Sejmu. Do sprawozdania komisji śledczej w trakcie jego rozpatrywania przez Sejm nie zgłasza się poprawek, Sejm nie przeprowadza głosowania nad sprawozdaniem.

Milewski oświadczył po posiedzeniu komisji, że nie wypełniła ona zadania postawionego jej przez Sejm, które - jak mówił - miało polegać na wskazaniu liczby i danych osób, które miały nielegalnie przekroczyć granicę. Poseł PiS podkreślił, że był to jeden z czterech podstawowych celów funkcjonowania komisji.

"I w sprawozdaniu, które zostało przyjęte, w tym stanowisku autorstwa pana (posła KO Marka) Sowy i jego towarzystwa, tamtej strony politycznej, nie ma o tym ani słowa. To jak możemy mówić o jakiejkolwiek rzetelnej robocie" - powiedział Milewski.

Dodał, że jeżeli w sposób nielegalny została wydana jakakolwiek wiza, to należy odpowiedzieć na pytanie, komu została wystawiona i przez kogo. "I ta osoba, która taką wizę wydała powinna być na podstawie działań komisji pociągnięta do jakiejś formy odpowiedzialności. Tych podstawowych rzeczy w tym sprawozdaniu, stanowisku (komisji) nie ma, ta komisji nie doszła do absolutnie fundamentalnej sprawy, którą przed nią postawił Sejm" - powiedział Milewski.

"Zresztą nie mogła dojść, bo to było kłamstwo wizowe. Jaką to jest wielką hipokryzją, że tamta strona sceny politycznej ogłasza rzekomy sukces, kiedy nie spełniła podstawowego zadania, które Sejm postawił przed komisją" - dodał poseł PiS.

Piotr Kaleta (PiS) dodał, że z założenia komisje śledcze są powoływane dlatego, że państwo w jakiejś sferze nie zadziałało. "Dzisiaj nie usłyszeliśmy w raporcie końcowym żadnego nazwiska przestępcy. Kogoś, kto kupił wizę i kogoś, kto wizę mu wydał. W związku z tym ta komisja, jak i dwie pozostałe, to jest kpina z inteligencji Polaków" - stwierdził. Według niego, że tzw. afera wizowa jest "jednym wielkim kłamstwem Platformy Obywatelskiej".

Paweł Szrot z PiS zauważył, że nieprawidłowości w procedurze wizowej zostały wykryte nie przez komisję, ale przez prokuraturę i służby specjalne nadzorowane wówczas przez polityków PiS. "Ta komisja miała zadanie polityczne - postawić jak najwięcej zarzutów politykom PiS, niezależnie od tego, jakie one miały związek z rzeczywistością. To zadanie większość komisji z koalicji rządowej Donalda Tuska z wielkim zaangażowaniem i oddaniem wykonywali, czego efektem jest przyjęte dzisiaj stanowisko komisji" - powiedział Szrot.

Szef komisji Marek Sowa (KO), odnosząc się podczas posiedzenia do poprawki-zdania odrębnego PiS, stwierdził, że posłowie tego ugrupowania powinni się jej wstydzić. Podał przykład sformułowania z poprawki, że według zeznań świadków "program Poland Business Harbour był bardzo dobrze oceniany w kraju i na świecie, a jego zawieszenie przyniosło znaczącą szkodę polskiej gospodarce, szczególnie sektorowi IT". Tymczasem - stwierdził szef komisji - nie ma żadnych wątpliwości, że "ten program otworzył wrota do UE, że państwo (polskie) straciło jakąkolwiek kontrolę nad tym, kto dostaje wizy". Dodał, że program "w sposób znaczący pogorszył polskie bezpieczeństwo".

Wiceprzewodnicząca komisji Maria Janyska (KO) zauważyła, że poprawka PiS - czyli "alternatywny raport" - liczy ledwie 34 strony, podczas gdy raport końcowy komisji 350 stron. "Po rodzaju aktywności na posiedzeniach komisji można stwierdzić, kto jaki materiał wypracował i kto jak pracował. Niestety ten materiał wskazuje na to, że posłowie klubu PiS nastawieni byli głównie na posiedzeniach komisji na zakłócanie jej przebiegu" - powiedziała Janyska.

Na wtorkowym posiedzeniu komisja zdecydowała też o skierowaniu do prokuratury zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez 11 osób, w tym m.in. b. premiera Mateusza Morawieckiego, b. szefa MSZ Zbigniewa Raua, b. szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego i b. szefa CBA Andrzeja Stróżnego.

Komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej została powołana do zbadania nadużyć, zaniedbań i zaniechań w związku z legalizacją pobytu cudzoziemców w Polsce w okresie od 12 listopada 2019 r. do 20 listopada 2023 r. (PAP)

kmz/ kos/ mok/ ep/