Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak poinformował na piątkowej konferencji, że w wyborach parlamentarnych i referendum ogólnokrajowym utworzono 31 497 obwodów głosowania, z czego 29 292 to stałe obwody głosowania, 1781 to odrębne obwody głosowania, a ponadto zostało utworzonych 417 obwodów za granicą, ale ostatecznie jest ich 416 - ze względu na zlikwidowanie obwodu w Izraelu. Ponadto, zaznaczył, utworzono 8 obwodów na statkach. Liczba członków obwodowych komisji wyborczych wynosi 262 641 osób, natomiast okręgowych komisji wyborczych - 345 osób.
Jak mówił, wyborców uprawnionych do głosowania jest 29 mln 91 tys. 533 osoby, z tego 12 792 osoby to liczba wyborców głosujących korespondencyjnie, a 41 314 osób to liczba wyborców głosujących przez pełnomocnika. Ponadto wydano 369 757 zaświadczeń o prawie do głosowania.
Dodał, że otrzymano też 94 zawiadomienia o utworzeniu komitetu, z czego ośmiu odmówiono zarejestrowania.
Marciniak przekazał, że w piątek rozwiązał się komitet wyborczy Polska Liberalna-Strajk Przedsiębiorców. Komitet ten miał zarejestrowanych 17 list kandydatów na posłów w okręgach numer: 5 (Toruń), 6 (Lublin), 8 (Zielona Góra), 10 (Piotrków Trybunalski), 11 (Sieradz), 13 (Kraków II), 18 (Siedlce), 24 (Białystok), 25 (Gdańsk), 28 (Częstochowa), 30 (Bielsko-Biała II), 33 (Kielce), 34 (Elbląg), 35 (Olsztyn), 36 (Kalisz), 37 (Konin), 38 (Piła). W tych okręgach listy kandydatów komitetu Polska Liberalna-Strajk Przedsiębiorców zostaną unieważnione; łącznie skreślonych zostanie 321 kandydatów.
Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak pokreśliła, że w związku z tym, że komitet rozwiązał się już po wydrukowaniu kart, nazwiska kandydatów będą na kartach do głosowania. "W każdym lokalu wyborczym będzie informacja, w jaki sposób oddać głos, a mianowicie: nie głosować na tę listę, wybierać kandydatów z innych list" – powiedziała Pietrzak. Dodała, że jeśli ktoś pomyli się i postawi znak X na któregoś kandydata z unieważnionej listy, może postawić jeden znak X na kandydata z innej listy.
Jeśli chodzi o kandydatów do Sejmu - mówił szef PKW - 44 proc. z ogólnej liczby kandydatów stanowią kobiety, zaś mężczyźni - 56 proc.
Dodał, że najwięcej kandydatów do Sejmu zgłosiło się w okręgu wyborczym nr 33, który obejmuje województwo świętokrzyskie. O 16 mandatów będzie walczyło tam 272 kandydatów. Najmniej kandydatów zarejestrowano natomiast w okręgu wyborczym nr 28 obejmującym część województwa śląskiego wokół Częstochowy. Tam o 7 mandatów będzie walczyło 92 kandydatów.
"Najstarszy kandydat, a właściwie kandydatka do Sejmu ukończyła 92 lata; najmłodszy kandydat - 21 lat. Średnia wieku kandydatów do Sejmu wynosi przeszło 46 lat" - powiedział Marciniak.
W przypadku Senatu - jak poinformował - 81 proc. wszystkich kandydatów stanowią mężczyźni, 19 proc. kobiety.
"Najstarszy kandydat do Senatu ukończył 84 lata, z kolei najmłodszy 30 lat. Średnia wieku wszystkich kandydatów do Senatu wynosi przeszło 54 lata" - powiedział szef PKW.
Marciniak wyraził nadzieję, że najpóźniej przed południem we wtorek PKW będzie mogła podać wyniki wyborów i referendum.
Szefowa KBW mówiła, że lokale wyborcze będą otwarte w godz. 7-21. Wyborca może sprawdzić, gdzie będzie oddawał głos m.in. na stronie PKW, w wyszukiwarce obwodów.
W lokalu wyborcy będą musieli okazać dokument ze zdjęciem, który potwierdzi ich tożsamość. "Najczęściej jest to dowód osobisty, ale może być to również prawo jazdy, legitymacja studencka, książeczka wojskowa. Może być to również dokument, który utracił już ważność, może być również okazany dokument w aplikacji mObywatel" – przekazała Pietrzak.
Wyborca zostanie odszukany na spisie wyborców. Jeśli go na nim nie będzie, komisja ma obowiązek zadzwonienia do urzędu gminy, aby sprawdzić w ewidencji ludności, czy nie jest to wynikiem omyłki. Jeśli tak, wyborca zostanie dopisany na spisie wyborców na dodatkowym formularzu. Również na dodatkowym formularzu dopisywani są wyborcy głosujący na podstawie zaświadczeń o prawie do głosowania w wyborach do Sejmu i Senatu; zaświadczenia uprawniają również do udziału w referendum.
Następnie wyborca otrzyma trzy jednostronicowe karty do głosowania. "Wyborca ma prawo wybierania posłów, wybierania senatorów, udziału w referendum, w związku z tym to wyborca podejmuje decyzję, w którym głosowaniu chce uczestniczyć - czy we wszystkich, czy tylko w niektórych. Informuje o tym komisję, a komisja wydaje mu tylko te karty do tych głosowań, w których chce uczestniczyć i odnotowuje te informacje w spisie wyborców. Co ważne, odnotowuje to członek komisji, a nie wyborca. To informacja, która pozwala komisji rozliczyć się z otrzymanych kart do głosowania. Wyborca potwierdza odbiór kart własnoręcznym podpisem" – wskazała szefowa KBW.
Na jednej karcie znajdą się listy kandydatów do Sejmu - ich nazwiska będą wydrukowane na szarym tle. W prawym górnym rogu karty do Sejmu będzie jeden otwór – niezbędny dla wyborców korzystających z nakładek w alfabecie Braille'a. Druga karta będzie zawierała nazwiska kandydatów do Senatu wydrukowane na żółtym tle. Karta ta będzie miała ścięty róg. Trzecia karta będzie zawierała cztery pytania referendalne, a w prawym górnym rogu będzie miała dwa otwory.
Każda karta musi być opatrzona pieczęciami obwodowej komisji wyborczej. Dodatkowo, karta w wyborach do Sejmu i Senatu musi mieć wydrukowany odcisk pieczęci okręgowej komisji wyborczej, a karta referendalna - wydrukowany odcisk pieczęci Państwowej Komisji Wyborczej. "Ważne, żeby wyborcy sprawdzali, czy mają na swojej karcie odcisk pieczęci obwodowej komisji wyborczej (...). Karta bez pieczęci jest kartą nieważną" – podkreśliła szefowa KBW.
"W wyborach do Sejmu i Senatu stawiamy jeden znak X w jednej kratce, przy nazwisku jednego kandydata. Jeśli nie postawimy nigdzie, lub postawimy przy nazwiskach większej liczby kandydatów, głos będzie nieważny” – powiedziała Pietrzak. "W referendum wyborca oddaje głos stawiając jeden znak X przy odpowiedzi TAK bądź NIE. Może odpowiadać na wszystkie pytania, może podjąć decyzję, że odpowie tylko na część z nich. Jeśli nie postawi przy danym pytaniu żadnego znaku, bądź postawi przy odpowiedzi i TAK i NIE, to wtedy taki głos będzie nieważny" – dodała.
Szefowa KBW przypomniała, że frekwencję referendalną ustala się na podstawi liczby kart ważnych wyjętych z urny.
Na konferencji prasowej szefowa KBW była pytana o zagraniczne obwody głosowania. Jak mówiła Pietrzak, poza granicami kraju nie ma żadnego obwodu, który przekroczyłby 4 tys. wyborców. "To jest bardzo pozytywna informacja" – zaznaczyła. Przypominała, że cztery lata temu z największej, liczącej blisko 6 tys. wyborców komisji, protokół wpłynął w południe w powyborczy poniedziałek. Wskazywała też, że w tym roku zwiększono o blisko 100 liczbę komisji zagranicznych. Obawy o to, że komisje nie zdążą policzyć głosów w 24 godziny, Pietrzak uznała za "hipotetyczne sytuacje, które nie mają uzasadnienia w faktach".
Odniosła się także do wypowiedzi rzecznika MSZ Łukasza Jasiny, który stwierdził, że za granicą na pewno zdarzą się takie komisje, które nie będą w stanie policzyć głosów na czas. "Bardzo mnie to dziwi, bo to MSZ odpowiada za organizację takich wyborów za granicą. W związku z tym, jeśli w ocenie MSZ – a takie stanowisko zostało ustami rzecznika przekazane – istnieje takie zagrożenie, to mieli obowiązek utworzyć taką liczbą komisji, które zdołają policzyć. Jeśli zakładają, że jest to niemożliwe, to znaczy, że to ich problem" – powiedziała Pietrzak. "Naszym zdaniem, racjonalnie rzecz biorąc i opierając się wyłącznie na faktach, taka sytuacja nie powinna mieć miejsca" – podkreśliła.(PAP)
Autorka: Aleksandra Rebelińska
kgr/