Plaga nielegalnych wysypisk odpadów niebezpiecznych. MKiŚ zleciło inwentaryzację

2024-01-17 06:45 aktualizacja: 2024-01-17, 09:29
Chemikalia Fot. PAP/Albert Zawada
Chemikalia Fot. PAP/Albert Zawada
Wiceministra klimatu i środowiska Anita Sowińska poinformowała PAP, że zleciła inwentaryzację nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych. Dodała, że chodzi m.in. o sprawdzenie, ile takich odpadów może być unieszkodliwionych w naszym kraju.

"Moim celem będzie realizacja koncepcji zapobiegania powstawaniu odpadów. Kolejną ważną częścią mojej działalności są odpady niebezpieczne, które znajdują się na nielegalnych wysypiskach, bądź są porzucane" - powiedziała Sowińska. Jednocześnie zaznaczyła, że podjęła już kroki, by zdiagnozować, z jak dużym problemem się mierzymy. "Zleciłam ocenę m.in., jakie są moce przerobowe w Polsce odnośnie unieszkodliwiania odpadów niebezpiecznych i z sygnałów, jakie do mnie docierają, mogą być one za małe. Chodzi również o sprawdzenie, ile faktycznie odpadów niebezpiecznych rocznie powstaje, ile jest nielegalnych składowisk takich odpadów" - wyjaśniła.

Wiceszefowa resortu klimatu zapowiedziała, że jej priorytetem będzie gospodarka obiegu zamkniętego. "Jest wiele wyzwań, dyrektyw i rozporządzeń unijnych, które powoli są albo kończone, albo prace nad nimi właśnie się rozpoczynają" - podkreśliła.

Zapowiedziała jednocześnie, że do końca pierwszego kwartału "powinna zakończyć się aktualizacja stanu dostosowania się posiadaczy odpadów" do przepisów tzw. ustawy pożarowej z 2018 r., która zobowiązuje ich do wprowadzenie wyższych standardów dla składowisk odpadów. Ustawa była konsekwencją licznych pożarów składowisk w 2018 r. "Na początku 2024 r. do rozpatrzenia zostało około 24 proc. wniosków, co wskazywałoby na kończący się, lecz bardzo opóźniony etap wdrażania przepisów wprowadzonych w 2018 r. Potrzebna jest aktualizacja tego stanu, którą ministerstwo uzgodni z urzędami marszałkowskimi" - dodała.

Wiceministra przekazała, że w projekcie budżetu na 2024 r. rząd zabezpieczył na działania związane z dofinansowaniem zagospodarowania odpadów niebezpiecznych ponad 150 mln zł. Przyznała jednocześnie, że są to środki niewystarczające i w niektórych przypadkach taka kwota nie pozwala na likwidację nawet jednego składowiska. "Według ostrożnych szacunków zagospodarowanie odpadów niebezpiecznych w Rogowcu koło Bełchatowa może kosztować nawet kilkaset milionów złotych. Musimy racjonalnie podejść do tego procesu i pozyskać środki" - powiedziała Sowińska.

Zapowiedziała, że będzie rozmawiała na ten temat z minister klimatu i środowiska Pauliną Hennig-Kloską i dodała, że będzie "prosić o wsparcie". "Konieczne będą również rozmowy na ten temat z NFOŚiGW" - dodała.

Sowińska uważa, że w likwidację miejsc porzucenia i składowania oraz zagospodarowanie odpadów niebezpiecznych będą musiały zaangażować się samorządy. "Muszą się one wykazać inicjatywą i po pierwsze zrobić dobrą inwentaryzację swojego terenu. Niektóre samorządy już to zrobiły i pozyskują środki na unieszkodliwianie takich odpadów z UE, NFOŚiGW oraz wojewódzkich funduszy ochrony środowiska. Gminy powinny również zaangażować się w ten proces finansowo" - zauważyła.

Według wiceszefowej resortu, pomocna w przeciwdziałaniu porzucaniu odpadów ma być w większym stopniu również BDO (baza danych o produktach i opakowaniach oraz o gospodarce odpadami), czyli tzw. baza danych odpadowych. "Analizujemy obecnie możliwość zmian w tym systemie, by mógł nam bardziej pomóc w monitoringu i raportowaniu o ewentualnych nieprawidłowościach do marszałków województw oraz organów ścigania. Chodzi o to byśmy mieli kolejne, skuteczne narzędzie do szybkiej reakcji" - dodała.

Odniosła się również do kwestii obsady stanowiska Głównego Inspektora Ochrony Środowiska (GIOŚ). Z końcem roku został odwołany dotychczasowy szef inspekcji Krzysztof Gołębiewski i resort rozpisał nabór na nowego GIOŚ. Według Sowińskiej, nazwisko następcy powinniśmy poznać w lutym. "Zapoznałam się z wewnętrznym audytem w GIOŚ i wypadł on raczej źle. Były pewne naruszenia pod względem finansowym czy proceduralnym. W GIOŚ pracują bardzo kompetentni ludzie, natomiast również z menedżerskiego punktu widzenia ta organizacja wymaga zmian" - oceniła.

Sowińska przypomniała, że GIOŚ dostarcza informacji o jakości środowiska, np. powietrza, wody i gleby. Przeciwdziała również przestępczości środowiskowej.

Przedstawicielce MKiŚ podlegają dwa departamenty - gospodarki odpadami oraz instrumentów środowiskowych, a także Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Po zmianach organizacyjnych departament gospodarki odpadami ma zostać przekształcony w departament gospodarki obiegu zamkniętego. Sowińska zapowiedziała, że ma zajmować się również edukacją ekologiczną. (PAP)

autor: Michał Boroń

kno/