Pobicie i kradzież telefonu. Młodszemu ze sprawców, 16-latkowi, grozi 5 lat więzienia

2023-08-28 14:01 aktualizacja: 2023-08-28, 15:17
Zatrzymanie mężczyzny. Fot. PAP/Marcin Bielecki (zdjęcie ilustracyjne)
Zatrzymanie mężczyzny. Fot. PAP/Marcin Bielecki (zdjęcie ilustracyjne)
Do Policyjnej Izby Dziecka trafił 16-latek, który wraz z pełnoletnim kolegą pobił w Płońsku 19-latka i ukradł mu telefon. Wobec współsprawcy - 18-latka - zastosowano policyjny dozór i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego. Młodszemu z napastników grozi pięć lat, a starszemu trzy lata więzienia.

Jak poinformowała w poniedziałek rzeczniczka płońskiej Komendy Powiatowej Policji kom. Kinga Drężek-Zmysłowska, do pobicia 19-latka doszło kilka dni temu - pokrzywdzony, który doznał licznych złamań kości czaszki i twarzoczaszki, trafił do szpitala.

Według relacji 19-latka, najpierw zadzwonił do niego znajomy, od którego ten pożyczył pieniądze i poprosił, aby wyszedł z domu. Chwilę później, gdy pokrzywdzony znalazł się przed budynkiem, został zaatakowany przez dwie osoby i dotkliwie pobity.

"Wykorzystując jego bezbronność, jeden z napastników zabrał telefon, który wypadł 19-latkowi z kieszeni" - wyjaśniła kom. Drężek-Zmysłowska.

Po zgłoszeniu pobicia, policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawców: 16-latka zatrzymano na jednej z płońskich ulic, a 18-latka w miejscu zamieszkania.

"Dobrze znany stróżom prawa 16-latek, pytany o sprawę pobicia powiedział funkcjonariuszom, że 'nic takiego nie zrobił, a jak się zaczyna, to się dostaje' " - zaznaczyła policjantka. Obaj podejrzani usłyszeli zarzuty.

Ostatecznie młodszy z zatrzymanych został umieszczony w Policyjnej Izbie Dziecka. O jego dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny i nieletnich. "16-latek odpowie za pobicie 19-latka i kradzież jego telefonu. Popełnione przez niego czyny zagrożone są karą nawet pięciu lat więzienia" - podkreśliła rzeczniczka płońskiej policji.

Jak dodała, 18-latkowi za udział w pobiciu grozi do trzech lat pozbawienia wolności - jako pełnoletni odpowie on przed sądem karnym.

"Zastosowano wobec niego policyjny dozór i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego oraz kontaktowania się z nim" - przekazała kom. Drężek-Zmysłowska. (PAP)

Autor: Michał Budkiewicz

jc/