Podawał się za adwokata i obiecywał korzystne załatwienie spraw. Zarzuty dla byłego szefa prokuratury apelacyjnej w Warszawie i jego córki

2023-11-10 10:54 aktualizacja: 2023-11-10, 13:58
Kajdanki policyjne. Fot. PAP/ Leszek Szymański
Kajdanki policyjne. Fot. PAP/ Leszek Szymański
Są zarzuty dla byłego szefa prokuratury apelacyjnej w Warszawie Zygmunta K. oraz jego córki Magdaleny K. Były prokurator miał podawać się za adwokata lub radcę prawnego i obiecywał korzystne załatwienie spraw w sądach i prokuraturach. Śledczy ustalili, że od pokrzywdzonych przyjął około 800 tysięcy złotych.

"Prokurator Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie przedstawił zatrzymanym zarzuty powoływania się na wpływy w celu załatwienia korzystnych rozstrzygnięć w toczących się sprawach cywilnych i karnych kwalifikowane oraz doprowadzenia do niekorzystanego rozporządzenia mieniem szeregu pokrzywdzonych powodując szkodę w łącznej wysokości co najmniej 800 tysięcy złotych" - poinformował dzisiaj dział prasowy Prokuratury Krajowej.

Chodzi o śledztwo w sprawie powoływania się w latach 2021-2023 w Warszawie na wpływy w sądach i prokuraturach na terenie całego kraju. Śledczy ustalili, że Zygmunt K. podawał się za adwokata lub radcę prawnego i obiecywał korzystne załatwienie rozstrzygnięć w toczących się sprawach cywilnych i karnych.

"Zygmunt K. wprowadził w błąd szereg osób, co do faktu bycia adwokatem lub radcą prawnym i wykorzystał do tego celu kancelarię prawną prowadzoną przez Magdalenę K. Prokurator ustalił, że w ten sposób Zygmunt K. doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem szeregu osób w kwocie nie mniejszej niż 800 tysięcy złotych" - podała PK.

Sąd zastosował wobec Zygmunta K. oraz Magdaleny K. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia.

Prokuratura apeluje do osób pokrzywdzonych, które przekazały pieniądze Zygmuntowi K. albo Magdalenie K., aby zgłaszały się do Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie lub do CBA.

To nie jedyne zarzuty, które usłyszał były szef prokuratury apelacyjnej w Warszawie. W 2018 roku Zygmunt K. usłyszał zarzut oszustwa na szkodę SKOK Wołomin. Miał on zaciągnąć kredyt w wysokości 100 tys. zł, którego nie zamierzał spłacać. Z kolei w 2016 roku on oraz jego córka zostali oskarżeni o podrabianie dokumentów dla firmy należącej do córki i brata byłego prokuratora.

Zygmunt K. zajmował się m.in. śledztwami dot. afery Rywina, czy zabójstwa Marka Papały. (PAP)

Autorka: Aleksandra Kuźniar

jc/