Podkarpackie. Mężczyzna utopił się podczas spływu pontonem

2024-05-02 11:11 aktualizacja: 2024-05-02, 17:12
Karetka pogotowia Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Karetka pogotowia Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Podkarpacka policja podsumowała w czwartek pierwszy dzień majówki. W środę podczas spływu pontonowego rzeką San w miejscowości Wybrzeże utonął 47-letni mężczyzna. Poza tym 15 kierowców straciło prawo jazdy. Rekordzistka pędziła przez wieś z prędkością 114 km/h.

Informację o wypadku podczas spływu pontonowego policjanci otrzymali w środę około godz. 13:30. Funkcjonariusze dowiedzieli się, że na rzece San w miejscowości Wybrzeże, doszło do tragicznego zdarzenia, w wyniku którego utonął 47-letni mieszkaniec powiatu łańcuckiego. Służby informują jedynie, że pomimo natychmiast podjętej akcji reanimacyjnej, życia mężczyzny nie udało się uratować.

"Trwają czynności zmierzające do ustalenia okoliczności oraz przebiegu tego tragicznego zdarzenia. Próbujemy odtworzyć ostatnie minuty i godziny życia 47-latka" – powiedział PAP nadkom. Witold Bednarczyk z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu. Dodał tylko, że to nie był zorganizowany spływ, ale przygotowany na własną rękę.

Ciało 47-latka zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych. Sprawa prowadzona jest pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.

Z kolei policjanci z Ustrzyk Dolnych odebrali 15 kierowcom prawo jazdy. Powodem była zbyt szybka jazda.

Patrol drogówki ustawił się w środę na drodze w miejscowości Krościenko. W miejscu wskazanym na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa jako punkt, gdzie często dochodzi do przekraczania przez kierujących dozwolonej prędkości” – przekazała rzeczniczka policji w Ustrzykach kom. Aleksandra Wołoszyn-Kociuba.

Rekordzistką okazała się kierująca audi, która pędziła przez wieś z prędkością 114 km/h. Straciła prawo jazdy.

W czwartek przed godz. 11 na drodze powiatowej w Nozdrzcu trwała wycinka drzew. "Odcięta przez robotnika gałąź spadła i wbiła się w przednią szybę auta przejeżdżającego w tym czasie drogą" – przekazał rzecznik policji w Brzozowie asp. Tomasz Hałka.

Pasażerką była 4-letnia dziewczynka, która trafiła na badania do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. 29-letniemu kierowcy audi się nie stało, mężczyzna był trzeźwy. (PAP)

gn/