Podrzucane do stawu żółwie ozdobne - groźne dla rodzimej przyrody [NASZE WIDEO]

2024-08-22 06:16 aktualizacja: 2024-08-22, 13:47
Żółwie błotne w Arboretum w Bolestraszycach. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Żółwie błotne w Arboretum w Bolestraszycach. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Pracownicy Arboretum w Bolestraszycach na Podkarpaciu ostrzegają, że podrzucane do stawu żółwie ozdobne są zagrożeniem dla rodzimej przyrody. Mogą doprowadzić bowiem do zagłady populacji żółwia błotnego, objętego ścisłą ochroną.

„Żółwie ozdobne są nam podrzucane przez nieodpowiedzialnych ludzi" – powiedział PAP Mariusz Kopko, który opiekuje się zwierzętami w bolestraszyckim arboretum. "Kupują takie małe zwierzątko, pięknie prezentujące się w akwarium. Wydaje się im, że już zawsze będzie takie fajne, tymczasem bardzo szybko z tego małego robi się duży żółw i duży problem” - dodał.

Ludzie pozbywają się tych egzotycznych gadów, gdy okazuje się, że zjadają one rybki w akwarium, niszczą roślinność i codziennie brudzą wodę. Dlatego mają ich dość. Tak do Arboretum trafiły co najmniej dwa osobniki.

Żółw ozdobny pochodzi z Ameryki Północnej. Występuje tam w różnych zbiornikach wodnych i na bagnach. W latach 90. hodowcy, akwaryści i sklepy zoologiczne sprowadzały do Polski najczęściej żółwie czerwonolice i żółtolice. Były popularne zwłaszcza ze względu na ciekawe ubarwienie. Szacuje się, że wówczas przewieziono około 500-600 tys. tych gadów.

W Polsce to gatunek inwazyjny. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody umieściła je na liście 100 najbardziej niebezpiecznych. Może doprowadzić do zagłady populacji żółwia błotnego, który żyje w bolestraszyckim arboretum.

„Żywi się wszystkim, co mu wpadnie pod pysk. Szybko budzi się z zimowego letargu, wyjada skrzek żabi, ikrę ryb i pożywienie, na którym żerują żółwie błotne. Żółwie ozdobne przenoszą również salmonellę, która jest groźna dla ludzi” – powiedział Kopko.

Żółwie ozdobne na razie w Polsce się nie rozmnażają, ale może się to zmienić ze względu na ich duże zdolności przystosowawcze. „Jeżeli zaadoptują się i zaczną się rozmnażać, to w krótkim czasie mogą doprowadzić do całkowitej zagłady i degradacji naszego środowiska. I już nie chodzi tylko o żółwia błotnego, tylko wszystkie gady i płazy, które żyją w zbiornikach wodnych, stawach, oczkach i jeziorach” – dodał przyrodnik.

W Polsce naturalnie występuje jedynie żółw błotny. To zagrożony wyginięciem gatunek objęty ochroną ścisłą, wpisany do "Polskiej czerwonej księgi zwierząt".

„Żółw błotny składa kilkanaście jaj, ale szacuje się, że na 100 wyklutych żółwików przeżywa tylko jeden. Na młodego osobnika czyha wiele niebezpieczeństw. Nie ma on jeszcze twardej skorupy, pada ofiarą wielu ptaków drapieżnych, poluje na niego bocian i czapla, ale też borsuk, lis czy zwykły kot” – wyjaśnia Kopko.

Żółwie błotne większość czasu spędzają w wodzie. Najłatwiej zaobserwować je wiosną, gdy wygrzewają się na słońcu. Potrzebują energii słonecznej do żerowania i rozmnażania się. Żółwie gody przypadają na maj i czerwiec. W arboretum w Bolestraszycach żyje około 100 osobników. Jesienią, gdy zrobi się już zimno, zakopują się w mule na dnie zbiornika i tam hibernują. Budzą się do życia, gdy znów przygrzeje wiosenne słońce.

Arboretum w Bolestraszycach to blisko 18-hektarowy ogród botaniczny. Rośnie tam około 3,5 tys. gatunków roślin, drzew i krzewów, żyją w nim również zwierzęta. Na terenie ogrodu są dwa stawy, które zajmują prawie 1 ha. Znajduje się 7 kilometrów od Przemyśla. Arboretum zostało założone w 1975 roku, w miejscu parku i dworu, w którym w połowie XIX w. mieszkał i tworzył malarz Piotr Michałowski. (PAP)

Autorka: Agnieszka Lipska

kgr/