Zakrzepica jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych i groźnych schorzeń układu krążenia, jednak mało osób zdaje sobie z tego sprawę. Lekarze zapewniają jednak, że można jej zapobiegać, a także - skutecznie leczyć. Trzeba jednak jak najszybciej ją wykryć.
„Zakrzepica to podstępny przeciwnik, zagrażający nie tylko zdrowiu, ale także życiu pacjenta” - zaznacza w informacji przekazanej PAP dr Piotr Ligocki, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy. Choroba ta może bowiem doprowadzić do zatoru płuc, zawału serca albo udaru mózgu. Rozwija się wtedy, gdy krew tworzy skrzepy wewnątrz naczyń krwionośnych. Przyczyną tego mogą być nadmierna krzepliwość krwi i zaburzenia przepływu krwi, jak też uszkodzenie wewnętrznej ściany naczynia krwionośnego.
Czynniki ryzyka wystąpienia zakrzepicy
Jest też wiele innych czynników ryzyka zakrzepicy, a są to: otyłość, urazy (zwłaszcza wielonarządowe lub złamania miednicy, kości udowej i innych kości długich kończyn dolnych), długotrwałe unieruchomienie kończyny dolnej (z powodu np. niedowładu, opatrunku gipsowego unieruchamiającego dwa sąsiednie stawy lub znieczulenia ogólnego), udar mózgu związany z niedowładem kończyny dolnej oraz choroby hematologiczne i nowotwory złośliwe, zwłaszcza rak trzustki, nowotwory mózgu, rak płuca, rak jajnika i rak nerki.
Ryzyko zakrzepicy zwiększa też niewydolność serca oraz niewydolność oddechowa, obłożna choroba leczona zachowawczo (np. ciężkie zapalenie płuc), jak również żylaki kończyn dolnych oraz długi lot samolotem w klasie ekonomicznej, trwający 6-8 godzin, zwłaszcza połączony ze snem w pozycji siedzącej.
„Obecnie z powodu wcześniej trwającej pandemii, oprócz klasycznych niebezpieczeństw, jak choroba nowotworowa i otyłość, pojawił się nowy czynnik prozakrzepowy, a jest nim zarówno świeżo przebyta choroba COVID-19, jak i tzw. long covid, czyli wielopłaszczyznowe zmiany w organizmie człowieka, których następstwem mogą być różnego typu zaburzenia układu krzepnięcia krwi” - ostrzega specjalista.
Nie bagatelizujmy tych objawów
Zawsze jednak decydujące znaczenie ma wczesne wykrycie zakrzepicy. Warto zatem zwracać uwagę na takie jej objawy, jak obrzęk kończyn, ból nóg podczas chodzenia, uczucie gorąca w nogach i wrażenie stwardnienia żył oraz zaczerwienienie i siniaki. Należy wtedy jak najszybciej wykonać badanie ultrasonograficzne żył metodą Dopplera.
W leczeniu zakrzepicy stosuje się wiele metod terapii, zarówno farmakologicznych, zachowawczych, jak i operacyjnych. Prezes Polskiego Towarzystwa Flebologicznego prof. Zbigniew Krasiński zapewnia, że nowoczesna medycyna dysponuje skutecznymi metodami leczenia zakrzepicy.
Najczęściej wykorzystuje się tzw. heparyny drobnocząsteczkowe w postaci zastrzyków podskórnych o działaniu przeciwzakrzepowym, leki doustne rozrzedzające krew oraz leki flebotropowe wzmacniające i chroniące ściany naczyń żylnych.
Profilaktyka zakrzepicy
Dr Piotr Ligocki zwraca uwagę, że heparyny drobnocząsteczkowe stosowane są w ostrych epizodach zakrzepowych, gdy dojdzie do zatoru płuc, jak i w profilaktyce choroby zakrzepowej, na przykład wtedy, gdy po złamaniu kończyny jest ona unieruchomiona, a także u pacjentów z długotrwałym unieruchomieniem z powodu obłożnej choroby, np. ciężkich zakażeń.
„Stosujemy je również jako profilaktykę zakrzepicy np. podczas długotrwałego lotu samolotem, a także w profilaktyce przeciwzakrzepowej niektórych schorzeń autoimmunologicznych, jak zespół antyfosfolipidowy” - daje specjalista. Zaznacza jednak, że dawkowanie tych leków zleca wyłącznie lekarz. „Pacjent nie powinien sam sobie ustalać dawki bez kontaktu ze specjalistą” – podkreśla.
Podstawową i tanią metodą leczenia zaburzeń układu żylnego i chłonnego jest tzw. profilaktyka mechaniczna lub inaczej - kompresjoterapia. Polega ona na noszeniu specjalnych produktów uciskowych, takich jak rajstopy, pończochy czy podkolanówki, pozwalających normalizować przepływ krwi oraz chroni przed powikłaniami związanymi z zakrzepicą. Nie należy jej tylko mylić z kompresoterapią, wymagającą używania kompresów.
Wyroby kompresyjne o niskim stopniu ucisku zaleca się osobom podróżującym podczas długich lotów samolotem. Przeprowadzona w Australii analiza kilkunastu randomizowanych badań wykazała, że podkolanówki o niskim stopniu ucisku, stosowane profilaktycznie celem uniknięcia zakrzepicy powodują redukcję bólu, dyskomfortu i obrzęku kończyn, ale również poprawiają poziomu energii i koncentracji oraz redukują senność po locie samolotem.
W przypadku zakrzepicy żył głębokich kończyn dolnych wyroby kompresyjne mogą poprawić rekanalizację skrzepliny oraz redukcję jej narastania, zmniejszają ból i obrzęk kończyny. Po rozpoznaniu zakrzepicy powinny być jak najszybciej zastosowanie. Podobne zalecenia dotyczą postępowania w przypadku zakrzepicy żył powierzchownych. W obu tych przypadkach użytkowanie wyrobów kompresyjnych nie kończy się po krótkim okresie ich stosowania. Zdaniem specjalistów dłuższy okres ich używania zmniejsza ryzyko późnego powikłania zakrzepicy jakim jest zespół pozakrzepowy.
„Niestety kompresjoterapii jest często niedoceniana lub wręcz lekceważona” - stwierdza dr Marcin Kucharzewski, chirurg naczyniowy i specjalista flebolog, sekretarz generalny Polskiego Towarzystwa Flebologicznego. Jego zdaniem popularyzacja tej metody leczenia, a także wsparcie ze strony państwa poprzez refundację, choćby częściową, może pomóc znaleźć dla niej właściwe miejsce wśród metod leczenia i profilaktyki schorzeń układu żylnego.
Od września 2023 r. heparyny drobnocząsteczkowe są na wykazie bezpłatnych leków dla osób powyżej 65. roku życia. Z kolei od stycznia 2024 r. mają być zrefundowane wyroby medyczne we wskazaniach związanych z zakrzepicą. (PAP)
Autor: Zbigniew Wojtasiński
mmi/