Politico: polska prezydencja w Radzie UE może być rozszerzona kosztem węgierskiej

2024-07-09 11:15 aktualizacja: 2024-07-09, 15:26
Premier Węgier Viktor Orban. Fot. PAP/EPA/YURI KOCHETKOV
Premier Węgier Viktor Orban. Fot. PAP/EPA/YURI KOCHETKOV
W związku z ostatnią aktywnością premiera Węgier Viktora Orbana państwa UE mogą rozważyć bezprecedensowy krok w postaci skrócenia węgierskiej prezydencji w Radzie UE i przekazania przewodnictwa Polsce już jesienią 2024 roku – ujawnił we wtorek portal Politico.

Jak podkreślono, państwa UE są coraz bardziej zirytowane zachowaniem Orbana. Premier Węgier przeprowadził w ostatnim tygodniu kilka niezapowiedzianych wizyt w ramach – jak sam to określił – "misji pokojowej".

Dzień po przejęciu 1 lipca półrocznej prezydencji w Radzie UE Orban udał się z wizytą do Kijowa. Była to jego pierwsza podróż na Ukrainę od czasu rosyjskiej inwazji na ten kraj w lutym 2022 roku. Spotkanie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim zostało dobrze przyjęte na Zachodzie, ale premier Węgier trzy dni później udał się do Moskwy na rozmowy z dyktatorem Rosji Władimirem Putinem, co spotkało się z ostrą krytyką sojuszników.

W poniedziałek szef węgierskiego rządu złożył kolejną niezapowiedzianą wizytę, tym razem w Pekinie, skąd odleciał do USA na szczyt NATO w Waszyngtonie. Choć przedstawiciele instytucji unijnych podkreślali, że Orban nie ma mandatu do reprezentowania stanowiska UE, to eksperci, z którymi rozmawiała PAP zaznaczyli, że podczas spotkań w Moskwie i Pekinie premier Węgier był traktowany jako wysłannik całej Wspólnoty.

"Orban wykorzystuje rotacyjne przewodnictwo w Radzie UE do promowania węgierskiego światopoglądu. Jest on często sprzeczny z większością państw UE, zwłaszcza w kwestii pomocy dla Ukrainy i sankcji wobec Rosji" – zaznaczyło Politico.

"Orban działa jako "pożyteczny idiota" próbujący podważyć jedność (w ramach) UE" – ocenił jeden z unijnych dyplomatów, cytowany przez portal.

W środę ambasadorowie krajów członkowskich zajmą się wizytami premiera Węgier w Kijowie, Moskwie i Pekinie w kontekście węgierskiej prezydencji. Tournée nazywane przez Orbana "misją pokojową" budzi coraz większe obawy stolic, że "coś dzieje się za ich plecami i niezgodnie z ich wolą" - powiedział w poniedziałek w rozmowie z PAP unijny dyplomata pragnący zachować anonimowość.

Jak ocenił na portalu X Daniel Hegedus, węgierski analityk think tanku German Marshall Fund (GMF), państwa członkowskie mają możliwość skrócenia prezydencji Węgier w Radzie UE i przekazania jej od 1 września Polsce, która normalnie powinna objąć przewodnictwo w UE na początku następnego roku.

W przekonaniu Hegedusa inicjatorami takiego kroku powinny być Francja, Niemcy i Polska z poparciem dużej grupy państw członkowskich. Jak dodał analityk GMF, sprzyjać temu może również napięcie pomiędzy Orbanem a premier Włoch Giorgią Meloni po tym, gdy nowy sojusz w PE Patrioci dla Europy przejął europosłów z Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do których należy partia Bracia Włosi Meloni.

Na początku tygodnia na nieoficjalnym posiedzeniu ministrów państw UE odpowiedzialnych za konkurencję w Budapeszcie pojawiło się wyłącznie pięcioro z 27 ministrów gospodarki; pozostałe państwa były reprezentowane na niższym szczeblu – poinformował na portalu X dziennikarz Radia Wolna Europa Rikard Jozwiak.

Pod koniec czerwca, na kilka dni przed objęciem przez Węgry prezydencji w Radzie UE, brytyjski dziennik "Financial Times" pisał o możliwości bojkotowania przez państwa członkowie spotkań ministerialnych na Węgrzech.

Marcin Furdyna (PAP)

pp/

Prasa