Jak odnotowało Politico, obecny zastępca Mircea Geoana ustąpi ze stanowiska, by kandydować w listopadowych wyborach prezydenckich w Rumunii. Tymczasem anonimowe źródło, określone przez portal jako "wysoki rangą dyplomata NATO z Europy Zachodniej", podkreśliło, że wśród sojuszników panuje ogólna zgoda co do tego, by na zastępcę mianować kogoś z Europy Wschodniej.
2 października stanowisko sekretarza generalnego Sojuszu obejmie Holender Mark Rutte.
Rozmowy w siedzibie NATO w Brukseli mają się koncentrować wokół dwóch kandydatek z Macedonii Płn. i Bułgarii.
Kandydatką z Macedonii Płn. jest była ministerka obrony tego kraju Radmiła Szekerinska. "Jeśli zostanie wybrana, będzie najwyższym rangą urzędnikiem NATO w historii z regionu Bałkanów Zachodnich spoza UE. Kraj dołączył do NATO cztery lata temu, a Szekerinska odegrała kluczową rolę w jego członkostwie" - napisało Politico.
Cytowana przez portal ekspertka od Bałkanów Zachodnich Majda Rude z think tanku Europejska Rada Spraw Zagranicznych oceniła, że Szekerinska idealnie pasuje na to stanowisko, ponieważ NATO będzie potrzebować osoby kompetentnej i "z jajami", która zna Rosję i rozumie wyzwania w regionie Bałkanów Zachodnich.
Z kolei kandydatką z Bułgarii ma być była premierka tego kraju i unijna komisarz Marija Gabriel. Politico dowiedziało się tego od dwóch osób znających plany bułgarskiej polityczki. Politco przypomniało jednak o bliskich relacjach elit politycznych Bułgarii z Rosją. W kwietniu ustępujący premier Nikołaj Denkow przestrzegał, że "Rosja zrobi wszystko, co w jej mocy, aby odzyskać swoje silne wpływy w Bułgarii".
Zamiar ubiegania się o stanowisko zastępcy Ruttego ma też były premier Łotwy Krisjanis Karins, który bezskutecznie zabiegał wcześniej o funkcję sekretarza generalnego Sojuszu.
"Według dwóch dyplomatów NATO Polska i Turcja – obie posiadające poważne zaplecze wojskowe – rozważają wystawienie własnych kandydatów. Jednak Polska jest nękana konfliktami wewnętrznymi między prezydentem Andrzejem Dudą a premierem Donaldem Tuskiem" - zwróciło uwagę Politico.
Na początku lipca "Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że nieoficjalnie jako o kandydacie na zastępcę sekretarza generalnego NATO mówi się o wiceministrze spraw zagranicznych Robercie Kupieckim. Gazeta przypomniała wówczas, że były ambasador przy NATO Tomasz Szatkowski ubiegał się o stanowisko odpowiedzialne za inwestycje w obronność, a dyrektor departamentu polityki bezpieczeństwa w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Adam Bugajski - o stanowisko związane z innowacjami i zagrożeniami hybrydowymi oraz cyberbezpieczeństwem. Szatkowskiego popierał prezydent, a Bugajskiego - rząd. Ubieganie się jednocześnie o stanowiska przez dwóch Polaków zdaniem dyplomatów mogło ostatecznie zadecydować o tym, że żaden z nich go nie dostał. (PAP)
ep/