Politolodzy w debacie PAP: rządowi Donalda Tuska dajemy czwórkę

2024-03-22 10:28 aktualizacja: 2024-03-22, 22:14
Donald Tusk. Fot. PAP/ Paweł Supernak
Donald Tusk. Fot. PAP/ Paweł Supernak
Czwórka - taką ocenę wystawili gabinetowi Donalda Tuska uczestnicy debaty PAP, zorganizowanej w związku ze stoma dniami rządu. W rozmowie, którą przeprowadziła zastępczyni redaktora naczelnego PAP Zuzanna Dąbrowska, wzięli udział politolodzy dr Anna Materska-Sosnowska (UW) i prof. Sławomir Sowiński (UKSW).

Za największy sukces rządu Donalda Tuska, dr Anna Materska-Sosnowska z Uniwersytetu Warszawskiego uznała fakt, że udało się zatrzymać „popadanie w rodzaj autokracji, obsuwanie się w niedemokrację” oraz to, że do mediów publicznych wróciła równowaga, dzięki czemu ona może być gościem Studia PAP.

„Było mi przykro, jak dzwonili do mnie dziennikarze zagraniczni bezpośrednio, obchodząc PAP, bo stąd nie mogli czerpać informacji. To się skończyło, to daje nadzieję, to ten fundament, od którego możemy się odbić. Chyba nikt się nie przywiązywał do tego, że będzie 100 obietnic na sto dni rządu i codziennie jakaś wrzutka legislacyjna” zastrzegła Materska-Sosnowska.

Według niej widać już zręby najbardziej fundamentalnych zmian, jeśli chodzi o sądownictwo i odbudowę praworządności. Jako największe obciążenie rządu wskazała jego „wielopodmiotowość”.

„To będzie budziło napięcia, bo każdy z tych podmiotów ma swoje odmienne interesy” – oceniła.

Prof. Sławomir Sowiński, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego zaznaczył, że 100 dni to raczej „publicystyczny zabieg”, że nie należy się do tej daty szczególnie przywiązywać. Jak dodał, pierwsze 2-3 miesiące rządu to rodzaj autodefinicji, bo wtedy podejmuje się najważniejsze, najtrudniejsze decyzje.

Jako silne strony rządu prof. Sowiński wskazał politykę zagraniczną i kwestie bezpieczeństwa.

„Naprawiając mądrze po poprzednikach zwłaszcza relacje z Unią Europejską, rząd kontynuuje to, co się poprzednikom udawało, jak modernizacja armii, kwestie wspierania Ukrainy, utrzymywanie dobrych relacji ze Stanami Zjednoczonymi” – powiedział profesor.

Ekspert pozytywnie ocenił również taktykę polityczną Donalda Tuska: „Jest bardzo sprawnym, czasami zbyt skutecznym graczem na boisku politycznym, potrafi grać twardo, czasami na granicy faulu. To widowiskowe, skuteczne, próbuje narzucić ten styl, to tempo całej swojej drużynie, co nie zawsze się udaje”.

W ocenie Sowińskiego, mankamenty rządu to brak myślenia strategicznego.

„Nie wiemy, czy ten rząd będzie chciał zająć się takimi fundamentalnymi kwestiami wewnętrznymi, jak rynek mieszkalnictwa, demografia, starzenie się społeczeństwa, to wielkie cywilizacyjne kwestie, ale ktoś musi się poważnie za nie zabrać. Nie wiemy, co będzie dalej ze służbą zdrowia. Lista niewiadomych jest bardzo długa” – wymienił politolog. Jak wskazał, powinna zostać określona mapa drogowa w tym zakresie.

Oceniając kohabitację rządu z prezydentem Andrzejem Dudą, Materska-Sosnowska przyznała, że nie spodziewała się, że będzie ona tak trudna.

„Wydawało mi się, że skoro to druga kadencja, będzie bardziej propaństwowa. Przedłużenie o dwa tygodnie misji Mateusza Morawieckiego pokazało, jak będą ustawione te relacje” – wskazała uczestniczka debaty PAP.

Według niej, prezydent „wszedł bardzo w polityczną grę”, próbuje znaleźć swoje miejsce w obozie PiS po prezydenturze.

Wkłada szprychę tam, gdzie nie ma ani zysku politycznego, ani wizerunkowego. Mam tu na myśli chociażby zapowiedzi dotyczące ustawy o dostępności tabletki 'dzień po'. Premier próbuje lekko, kpiąco obejść prezydenta. Niestety prezydent osłabił instytucję prezydenta w tym naszym dualizmie, jesteśmy w takiej sytuacji, że władza w bardzo wielu kwestiach powinna mówić jednym głosem, bo to +dzień przed wojną+, jak określił to premier” - dodała.

Zdaniem prof. Sowińskiego kohabitacja „lepiej wygląda niż jest pokazywana”.

„To rytualny sztorm. Jest napięcie, ale to istota kohabitacji. Twórcy konstytucji zdecydowali, że prezydent, który ma silny mandat, ma istotne kompetencje, rzeczywiście rząd próbuje 'bypasować', obchodzić je w różny sposób, czasami wykorzystując ewidentne błędy prezydenta, jak zaangażowanie się w obronę byłych ministrów czy zapowiedź ' taśmowego wetowania' " - dodał.

W grudniu prezydent wysyłał sygnały gotowości współpracy z rządem, np. był gotowy na rozmowę dot. likwidacji Rady Mediów Narodowych. Nie jest tylko notariuszem, za co był krytykowany wcześniej, reprezentuje 10 milionów wyborców, broni swojej podmiotowości, rząd musi to uwzględniać” – wskazał profesor.

Materska-Sosnowska nie zgodziła się z tą opinią: „Nie widzę żadnych gestów ze strony prezydenta. Na każdej płaszczyźnie utrudnia pracę rządowi, nie ma przestrzeni do dyskusji, prezydent sam siebie obniżył w randze stanowiska, stał się notariuszem, tylko kwestie obronne na szczęście są wspólne”.

Odnosząc się do kwestii światopoglądowych, które dzielą obóz rządowy, prof. Sowiński stwierdził, że w kwestii aborcji partie tworzące koalicję miały w kampanii bardzo różne stanowiska, więc teraz trudno oczekiwać, żeby mówiły jednym głosem.

„Partie muszą się ze sobą różnić, w tych sprawach pokazują swoją odrębność” – powiedziała z kolei Materska-Sosnowska.

„Ci, którzy przeważyli szalę w wyborach, to kobiety i młodzi ludzie. Podstawową obietnicą złożoną przez koalicję wyborczą były kwestie wolnościowe dot. spraw aborcji. Nikt nie oczekuje, że Hołownia zmieni zdanie, ale wszyscy oczekujemy, że sprawy będą procedowane, a nie wedle własnego uznania chowane do zamrażarki” - wskazała.

Jak oceniła, wybory samorządowe będą pierwszym poważnym sprawdzianem dla partii, jak się odnajdują, natomiast kolejnym krokiem - wybory do PE. „Z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że pójdą oddzielnie, bo budują swoją tożsamość” - podkreśliła Materska-Sosnowska. (PAP)

Autorka: Joanna Stanisławska

jc/