Politolożka: Rosja nie jest gotowa na kompromis, co najwyżej na kapitulację Ukrainy
Rosja nie jest gotowa na kompromis, co najwyżej na kapitulację Ukrainy, ale jednocześnie musi udowodnić swoją gotowość do pokojowego zakończenia wojny – powiedziała w rozmowie z PAP dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Według politolożki, Rosja "nie może sobie jednak pozwolić, żeby być stroną odpowiedzialną za wywrócenie stolika negocjacyjnego w początkowej fazie rozmów". "Wiadomo, że dla (Władimira) Putina proces pokojowy jest wyłącznie elementem gry" – podkreśliła.
Zapytana o szansę na przyjęcie propozycji USA, zaakceptowanej przez Ukrainę podczas wtorkowych rozmów w Arabii Saudyjskiej, Bryc powiedziała, że jest to "mało prawdopodobne" w związku z zapisem, że częścią zawieszenia broni ma być powrót przejętych przez Rosję ukraińskich dzieci.
"Po pierwsze, (dzieci) jest ok. 700 tys. Po drugie, zostały w większości adoptowane przez rosyjskie rodziny i poddawane procesowi rusyfikacji. Po trzecie, sprawa ta jest podstawą nakazu aresztowania wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny wobec Putina i jego pełnomocniczki ds. praw dzieci Marii Lwowej-Biełowej. Zwracając dzieci ich ukraińskim rodzicom przyznałby się do zbrodni jaką popełnił" – wyjaśniła.
Politolożka przewiduje, że po przywódcy Rosji można spodziewać się dwojakiej reakcji: "Nie dla tych warunków zawieszenia broni, ale tak dla rozmów", albo "tak, ale…".
Zdaniem rozmówczyni PAP, warunki, które przedstawi Rosja są niezmienne od 2022 r., kiedy to rozpoczął się atak na Ukrainę na pełną skalę. "Rosja chce uznania przez świat zaboru Ukrainy, a więc tego, żeby Kijów pożegnał się z granicami z 2014 r., czyli z Krymem oraz z czterema obwodami: donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim. Chce demilitaryzacji Ukrainy, w tym gwarancji pozostania poza NATO. Oznacza to państwo kadłubowe poddawane wiecznemu szantażowi militarnemu Kremla" – oceniła Bryc.
"Całkiem możliwe, że w odpowiedzi rosyjskiej usłyszymy w piątek, bo wtedy ma dojść do rozmowy pomiędzy Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem, żądanie na przykład embarga na dostawy broni do Ukrainy. Tak prognozuje zbliżony do Kremla jego były politechnolog Siergiej Markow" - dodała.
W odpowiedzi na pytanie, jakiej reakcji można spodziewać się ze strony USA, jeśli Rosja nie przyjmie propozycji, Bryc stwierdziła, że prawdopodobnie zostaną wprowadzone amerykańskie sankcje odwetowe. "Jeśli Trump nałoży kolejne sankcje na Rosję, to wszystko będzie zależeć od tego czy będą dotkliwe, czy tylko symboliczne" – podkreśliła.
"Doraźnie Rosja nie jest w pilnej potrzebie (aby szybko podjąć decyzje w sprawie amerykańskiej propozycji), bo akurat prowadzi skuteczną ofensywę, a rosyjskie siły są bliskie odzyskania części obwodu kurskiego, który armia ukraińska zajęła latem ubiegłego roku. Długofalowo jednak Rosja potrzebuje przywrócenia pełnej zdolności ofensywnej, a więc pauzy operacyjnej" – wyjaśniła politolożka.
Według Bryc, obecnie trwa przejście "z rozmów o rozmowach do rozmów o zawieszeniu broni". W jej opinii, do rokowań pokojowych jest wciąż daleko, a jeszcze dalej do realnego rozwiązania konfliktu. "Tego ostatniego nie da się osiągnąć bez wyeliminowania faktycznych przyczyn, czyli neoimperialnej i rewizjonistycznej polityki Kremla. W tym przypadku rozmowy będą przebiegać raczej w stylu izraelsko-palestyńskim, a więc długo, ze zwrotami akcji, ale bez realnego rozwiązania problemu" – przewiduje rozmówczyni PAP.
"Inna opcja oznacza uzgodnienie zawieszenia broni i rozpoczęcie rozmów pokojowych, ale te będą trwać do czasu, w którym Rosja wykorzysta jakikolwiek, nawet spreparowany przez siebie pretekst, żeby zerwać rozmowy, obciążyć winą stronę ukraińską i wywindować żądania" - dodała politolożka.
Jak zauważa, Kreml nie negocjuje tylko w sprawie terytorium. "Istotą żądań rosyjskich jest terminacja państwa ukraińskiego i zmiana porządku globalnego na formułę koncertu mocarstw, w którym Rosja będzie posiadać istotny głos. Tym samym rozmowy są narzędziem politycznego targu z USA. Atutami Kremla jest w nim możliwość wsparcia Waszyngtonu w ważnych dla niego relacjach z Chinami, Iranem, Koreą Północną oraz w sprawie broni jądrowej i strategicznej równowagi sił" – powiedziała dr Bryc.
Autorka: Marta Zabłocka (PAP)
mzb/ ap/ lm/kgr/