W czwartek rano Prawo i Sprawiedliwość opublikowało spot wyborczy, który przytacza m.in. wypowiedź szefowej KE Ursuli von der Leyen: "Powinniśmy słuchać głosów wewnątrz Unii, Polski i krajów bałtyckich", a także komentarze z zagranicznych stacji telewizyjnych m.in., że "Polska staje się niezwykle ważnym krajem", "Polska ma inne podejście", "Spójrzcie na Polskę, oni nie narzekają na islamski ekstremizm - ani jednego ataku terrorystycznego w Polsce".
Spot podsumowano wpisem: "Nie słuchali Polski i dziś tego żałują; tak samo będzie z forsowanym przez 'grupę Webera (Manfred Weber, przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej - PAP) z (szefem PO Donaldem) Tuskiem i PSL-em+ paktem migracyjnym". Jednocześnie przypomniano o referendum, które odbędzie się 15 października: "'Nie' dla nielegalnej imigracji. +Nie+ dla podniesienia wieku emerytalnego. +Nie+ dla likwidacji muru na granicy. +Nie+ dla wyprzedaży majątku" - podkreślono.
Nie słuchali Polski i dziś tego żałują. Tak samo będzie z forsowanym przez Grupę Webera z Tuskiem i PSL-em Paktem Migracyjnym 👇#StopPrzymusowejRelokacji #4xNIE pic.twitter.com/IzuirM24DN
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) October 5, 2023
Politycy PiS zamieszczają na platformie X (dawniej Twitter) spot, dodając hasztagi: StopPrzymusowejRelokacji, 4xNIE.
Rzecznik rządu Piotr Müller napisał, że brukselscy biurokraci dalej brną w szaleństwo.
"My mówimy twarde NIE dla niebezpiecznych pomysłów kolegów Tuska. Nie ma naszej zgody na mechanizm przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów. Dla rządu PiS najważniejsze jest bezpieczeństwo polskich rodzin" - podkreślił Müller.
Europosłanka PiS Elżbieta Rafalska napisała z kolei: "Pakt migracyjny wkrótce będzie przyjęty i tylko polskie referendum może go zatrzymać. Wczoraj w PE Manfred Weber skarżył się, że nie ma już wolnych mieszkań dla migrantów w Niemczech, Holandii, Austrii i Włoszech. W Polsce też ich nie ma!" - zaznaczyła.
"Nie dopuśćmy do tego, żeby w Polsce było jak w Szwecji. Referendum ma znaczenie" - wskazała minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.
Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk zaznaczył z kolei, że "Polska może powstrzymać to europejskie szaleństwo". "Pakt Migracyjny już wkrótce będzie przyjęty w UE i tylko polskie referendum może go zatrzymać" - dodał.
"Tylko polskie referendum może zatrzymać relokację nielegalnych migrantów do naszego kraju. Jeśli Polacy w referendum obalą pakt migracyjny, za nami pójdą inne państwa. Znów Polska ma rację" - napisała posłanka PiS Joanna Borowiak.
"Polska stanowczo sprzeciwia się paktowi o przymusowej relokacji! Głośno sprzeciwialiśmy się zacieśnianiu współpracy z Rosją, nie słuchaliście nas! Teraz widzicie, że to my mieliśmy rację! Posłuchajcie nas również teraz! Póki nie jest za późno!" - wtórowała jej senatorka PiS Maria Koc.
Tzw. pakt azylowo-migracyjny to przygotowana przez Komisję Europejską propozycja zmiany obowiązujących przepisów unijnych. Przewiduje ona m.in. system "obowiązkowej solidarności". Polega on de facto na tym, że albo kraje przyjmują migrantów, albo muszą płacić około 20 tys. euro za każdą osobę.
Premier Mateusz Morawiecki udał się dzisiaj do Grenady w Hiszpanii, gdzie weźmie udział w szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej. Następnego dnia - w piątek - odbędzie się tam nieformalny szczyt Rady Europejskiej. W filmie opublikowanym we wtorek w serwisie Facebook szef rządu zapowiedział, że w Grenadzie postawi "twarde weto" w sprawie tzw. paktu migracyjnego.
15 października - w dniu wyborów parlamentarnych - odbędzie się referendum, w którym zostaną zadane pytania: "Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?", "czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?", "czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?" oraz "czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?".(PAP)
jc/