Politycy Suwerennej Polski: Adam Bodnar zawiesza sędziów, którzy mu się nie podobają

2024-07-14 13:12 aktualizacja: 2024-07-15, 11:42
Patryk Jaki i Jacek Ozdoba pod siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości, fot. PAP/Tomasz Gzell
Patryk Jaki i Jacek Ozdoba pod siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości, fot. PAP/Tomasz Gzell
Politycy Suwerennej Polski Patryk Jaki i Jacek Ozdoba zarzucili ministrowi sprawiedliwości Adamowi Bodnarowi, że w sposób bezprawny zawiesza prezesów i wiceprezesów sądów, którzy mu się nie podobają. Ich zdaniem, szef MS ręcznie steruje wymiarem sprawiedliwości.

Podczas niedzielnego briefingu prasowego europoseł PiS Patryk Jaki stwierdził, że minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bondar w sposób bezprawny zawiesza kierownictwo sądów w okręgu warszawskim. "To tutaj, w Warszawie będą się toczyły polityczne procesy z nadania "neoprokuratorów", dlatego zawieszają sędziów, którzy im się nie podobają" - dodał Jaki.

Podkreślił, że kadencje sędziowskie mają w założeniu uniezależniać sędziów od polityków, a do zawieszenia prezesa czy wiceprezesa sądu może dochodzić tylko w wyjątkowych przypadkach.

"Polityk Bodnar zawieszając od razu wszystkich posługuje się definicją dobra wymiaru sprawiedliwości, czyli bardzo ogólnego sformułowania. Kiedy są pytania o szczegóły, to dotyczą tego, że albo ci sędziowie byli powołani przez KRS za naszych rządów albo podpisali listy dla kogoś, kto kandydował do KRS. Doszliśmy do paradoksu, że sędzią może być osoba powołana za czasów komunistycznych, ale nie za naszych czasów" - powiedział Jaki.

Eurodeputowany PiS Jacek Ozdoba ocenił, że Adam Bodnar ręcznie steruje wymiarem sprawiedliwości, „najpierw zawłaszczając prokuraturę w sposób nielegalny, a teraz przystępuje do grona sędziowskiego". "To nie jest praworządność, tylko "leworządność", która będzie musiała być oceniona prędzej czy później" - powiedział Ozdoba.

Politycy SP przyrównali sytuację w Polsce do ataku na Donalda Trumpa. Były prezydent USA został w sobotę postrzelony w ucho podczas wiecu wyborczego w Butler w stanie Pensylwania. Zginęły dwie osoby, w tym zamachowiec, a dwie kolejne zostały poważnie ranne.

Według Jakiego próba zamachu na Trumpa miała związek z "prowadzoną przeciwko niemu nagonką medialną, w szczególności przez lewicowe i liberalne media oraz akcją zniszczenia tego polityka przez lewicowo-liberalny układ w sądach i prokuraturach".

"Apelujemy, by wszyscy poszli po rozum do głowy i przestali już organizować nagonki jedni na drugich" - powiedział Jaki.

W połowie czerwca resort sprawiedliwości podawał, że minister sprawiedliwości Adam Bodnar podczas sprawowania urzędu szefa MS do tamtego momentu wszczął 79 procedur odwołania prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych w kraju.

Niedawno mokotowski sąd rejonowy podał na swojej stronie, że zgodnie z decyzją ministra sprawiedliwości z 1 lipca br. wszczęto postępowania w sprawie odwołania z funkcji prezesa tego sądu sędzi Joanny Pąsik, a także trojga wiceprezesów: sędzi Żanety Seligi-Kaczmarek, sędziego Grzegorza Krysztofiuka i sędziego Stanisława Gradus–Wojciechowskiego. Jak podano w komunikacie sądu, decyzja ministra obejmowała też zawieszenie całej czwórki w pełnieniu czynności. "Informujemy, że funkcję prezesa Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa od 1 lipca wykonuje sędzia Renata Kargol" - przekazał ten sąd.

W piątek Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski, w którego zarządzie jest inny z byłych wiceszefów MS Łukasz Piebiak, podało na platformie X, że jeden z zawieszonych wiceprezesów mokotowskiego sądu - wiceprezes ds. karnych Grzegorz Krysztofiuk złożył rezygnację. "Jak napisał jest to spowodowane naciskami politycznymi na niego. Za chwilę do tego sądu wpłynie wniosek o areszt dla Marcina Romanowskiego" - dodało Stowarzyszenie. W kolejnym wpisie sprecyzowało, że Krysztofiuk złożył dymisję w czwartek. "Jak twierdzi, nie w związku ze sprawą Marcina Romanowskiego. Przyznał jednak, że jako powód podał naciski polityczne ze strony MS" - zaznaczyło Stowarzyszenie.(PAP)

nl/