Od 1 września br. obowiązywać będzie odchudzona podstawa programowa (wraz z uszczuploną listą lektur). W ubiegłym tygodniu stosowne rozporządzenie opublikowano w Dzienniku Ustaw.
Resort edukacji uzasadnił, że ograniczony o około 20 proc. zakres treści nauczania – wymagań szczegółowych – da nauczycielom i uczniom więcej czasu na spokojniejszą i bardziej dogłębną realizację programów nauczania. Zrezygnowano "głównie z tych treści, które są nadmiarowe na danym etapie edukacyjnym, niemożliwe lub bardzo trudne do zrealizowania w praktyce szkolnej".
W lutym do prekonsultacji przekazano przygotowane przez ekspertów propozycje zmian w podstawie programowej. Nie spotkały się one z pozytywnymi opiniami. Pod koniec kwietnia do konsultacji publicznych trafiły projekty rozporządzeń MEN ws. podstawy programowej. Propozycje te wielu nauczycieli nazwało "kosmetycznymi zmianami".
Ekspert SNaP dr Jarosław Wowak, nauczyciel języka polskiego w szkole ponadpodstawowej oraz członek Rady Języka Polskiego i Polskiej Akademii Umiejętności ocenił, że ostateczne rozporządzenie to nadal kosmetyczne poprawki. Dodał, że "za dużo się nie zmieniło", czyli np. przesunięto lektury z kanonu podstawowego do rozszerzonego czy uzupełniającego, a niektóre teksty ograniczono do fragmentów.
"Okrajanie podstawy i usuwanie, wprowadzanie lektur czy ich fragmentów - pewnie z nadzieją, że młodzież sięgnie po całą pozycję, a powiem z pełną świadomością, że w większości przypadków tak się nie stanie - nie jest dobrym zabiegiem" - zaznaczył.
Dopytywany, co istotnego zmienia rozporządzenie, odparł, że "w konsekwencji nic nie zmienia, tylko pokazuje, w jaki sposób zmiany te będą prowadzone i co mogą dać uczniowi". Nauczycielom - dodał - rozporządzenie daje pewną jasność w obszarze np. planowania pracy, choć - jego zdaniem - dzieje się to późno, dwa miesiące przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego.
"Rozporządzenie zostało opublikowane bardzo późno, ale nauczyciele byli na to przygotowani. Wiedzieliśmy, że coś się zmieni (...). Na pewno uporządkuje nam to wiedzę - po jakie lektury sięgnąć, żeby przygotować ucznia do egzaminu" - powiedział.
Jednocześnie podkreślił, że uczenie "pod egzamin" to "słaby sposób na zachęcenie młodego człowieka do czytania, omawiania problemowo, do dyskusji i wskazania aktualności tej lektury".
Zwrócił uwagę, że często wyniki matury są wyznacznikiem tego czy szkoła jest dobra, czy nie. "Dopóki tak będzie, to niestety, teksty będą trudne i dla uczniów, i dla nauczycieli, bo trudno się będzie rozmawiało o literaturze z młodzieżą, która nie jest przygotowana do jej interpretacji (...). Jeżeli nie będzie rozmowy, rozwoju kompetencji miękkich, to niestety uczniowie nie będą potrafili z tekstem dyskutować. Tego trzeba nauczyć" - podkreślił.
Ostatecznie, zdaniem eksperta, nowa podstawa programowa wyznacza dobry kierunek w edukacji. Zastrzegł jednak, że jeśli chcemy zachęcić młodzież do czytania, to musimy to robić już od przedszkola. "Tak nie jest" - zaznaczył.
Ekspert nawiązał też do szeroko komentowanego usunięcia z listy lektur wierszy Jarosława Marka Rymkiewicza i "Katedry" Jacka Dukaja.
Temat ten był kilka razy poruszany w mediach, także przez minister edukacji Barbarę Nowacką. "Uważam, że poezja smoleńska Rymkiewicza i sekta smoleńska, nie jest tym, co powinno być w kanonie lektur" - mówiła 1 lipca w radiu TOK FM. Dodała, że jak wiele innych pozycji, poezja Rymkiewicza trafiła na listę lektur za sprawą poprzednich szefów resortów, tj. Przemysława Czarnka i Anny Zalewskiej. "Było to działanie stricte polityczne. Jeżeli porządkujemy i odpolityczniamy szkoły - jest to jeden z elementów. Każdy kto by się zastanawiał, czemu pan Rymkiewicz nie jest, moim zdaniem, tym bohaterem, którego powinna młodzież obowiązkowo mieć w kanonie lektur, to zachęcam do przeczytania utworu "Krew", gdzie pada sformułowanie np. o "białych rękawiczkach Tuska". Naprawdę chcemy takiej politycznej szkoły" - pytała minister.
"Rzeczywiście, przy Rymkiewiczu możemy mówić, że został wykreślony z powodów politycznych" - powiedział dr Wowak. "Jednak kiedy pani minister powołuje się na jeden utwór związany z tematyką smoleńską, to przy wyborze nauczyciel może go omawiać, ale nie musi" - zaznaczył. "Osobiście bym go zostawił. W twórczości Rymkiewicza są też wartościowe utwory i nie wszystkie zahaczają o tzw. szeroko rozumianą politykę, ale też pokazują jak można pisać inaczej, w jaki sposób twórcy podejmują polemikę z innymi epokami. Np. w esejach" - dodał.
Odniósł się też do nagrodzonego w 2003 r. literacką nagrodą Nike tomu poezji Rymkiewicza "Zachód słońca w Milanówku". "To pokazuje, że (...) bardzo często można o martyrologii typowo romantycznej mówić nieco inaczej" - dodał.
Przyznał, że trudnym tekstem jest "Katedra" Jacka Dukaja (zgodnie z nowelizacją zniknie z początkiem nowego roku szkolnego z listy lektur obowiązkowych dla liceów i techników na poziomie podstawowym - PAP). "Nauczyciele również mówią, że bardzo trudno im się tę pozycję omawia, choć myślę, że w kontekście sacrum i profanum oraz metafizycznym, ona do młodzieży przemawia. Jeżeli popatrzymy na to, co młodzież czyta, a większości są to, o dziwo, teksty polityczne i w dużej mierze też teksty fantasy, to "Katedra" jak najbardziej się w te zainteresowania wpisuje" - powiedział dr Wowak.
Zdaniem eksperta tekst powinien zostać na liście lektur, ponieważ można go "wykorzystać na wielu płaszczyznach, przy odpowiednim przygotowaniu ucznia do czytania, przy wskazaniu, na co zwrócić uwagę, dlaczego jest to tekst otwarty".
Polonista podkreślił, że podstawę trzeba realizować, by przygotować młodego człowieka do funkcjonowania w XXI wieku. "Jeżeli jednak chcemy iść z postępem, to powinniśmy też więcej mówić o dziełach współczesnych, jak twórczość Jacka Dukaja czy Olgi Tokarczuk, bo jedno opowiadanie na poziomie podstawowym ("Profesor Andrews w Warszawie" z tomu "Gra na wielu bębenkach", poziom podstawowy dla liceum i technikum - PAP) i trzy tytuły w uzupełniających ("Prawiek i inne czasy", "Bieguni", "Opowiadania bizarne" - PAP) to trochę za mało" - ocenił.
"Rozumiem, że to trudna twórczość, ale jest na tyle bogata, że każdy człowiek, który chce zdać maturę, powinien znać najsłynniejsze dzieła twórców literatury polskiej i obcej" - zaznaczył. Dodał, że "jeśli mamy zachęcać do czytania, powinniśmy dobierać takie teksty, które spowodują, że młodzież sięgnie po opowiadanie, powieść, esej, który też da do myślenia".
Wersja "odchudzona" podstawy programowej ma obowiązywać w okresie przejściowym od roku szkolnego 2024/2025. W tym czasie eksperci będą pracować nad kompleksową reformą podstawy programowej, która będzie stopniowo wprowadzana od 1 września 2026 r.(PAP)
autorka: Paulina Kurek
ał/