Polski ksiądz zatrzymany w Austrii. W jego mieszkaniu znaleziono sprzęt do produkcji metamfetaminy

2024-07-29 19:01 aktualizacja: 2024-07-30, 09:18
Austria, Policja. Fot. PAP/EPA/MAX BRUCKER
Austria, Policja. Fot. PAP/EPA/MAX BRUCKER
W mieszkaniu polskiego księdza zatrzymanego w Austrii w związku ze złamaniem ustawy antynarkotykowej znaleziono m.in. sprzęt do produkcji amfetaminy - podała w poniedziałek austriacka policja. Według niej duchowny mógł produkować ten narkotyk na plebanii w Waldviertel w Dolnej Austrii.

Jak poinformował rzecznik policji Stefan Loidl, na polecenie prokuratury w Krems funkcjonariusze Państwowej Policji Kryminalnej przeszukali mieszkanie księdza w Waldviertel, gdzie zabezpieczyli narkotyki, substancje do ich produkcji i sprzęt laboratoryjny. Jak podkreślono, wiele wskazuje na to, że ksiądz nie ograniczał się do produkcji narkotyków na własny użytek.

"Podejrzany prawdopodobnie używał sprzętu do produkcji metamfetaminy, aby następnie ją sprzedawać" – powiedział rzecznik.

Dziennikarze austriackiej gazety "Der Kurier" potwierdzili w prokuraturze w Krems, że do aresztu trafiła druga osoba związana ze sprawą. Według nieoficjalnych doniesień jest to obywatel Czech, niepowiązany ze strukturami kościelnymi.

W piątek "Der Kurier" poinformował, że pochodzący z archidiecezji warszawskiej ksiądz został zatrzymany w Waldviertel w związku ze złamaniem ustawy antynarkotykowej. Według mediów duchowny produkował i dystrybuował tzw. twarde narkotyki.

Kuria diecezji St. Poelten przekazała w oświadczeniu, że o zdarzeniu natychmiast poinformowano "odpowiedzialnego arcybiskupa, który podejmie dalsze kroki".

Rzecznik arcybiskupa metropolity warszawskiego i archidiecezji warszawskiej ks. Przemysław Śliwiński potwierdził PAP, że archidiecezja otrzymała od kurii w St. Poelten informację o zdarzeniu dotyczącym zatrzymanego księdza.

Ks. Przemysław Śliwiński przekazał, że "wkrótce w porozumieniu z diecezją w St. Poelten zostaną podjęte konieczne prawno-kanoniczne działania w tej sprawie". Zwrócił jednak uwagę, że "dane, które pojawiły się w doniesieniach medialnych, nie są precyzyjne".

W pierwotnych relacjach austriackich mediów mowa była o 29-letnim księdzu archidiecezji warszawskiej, który od trzech lat pracował w St. Poelten. W poniedziałek austriacka policja przekazała, że chodzi o kapłana w wieku 38 lat. (PAP)

Autor: Tomasz Dawid Jędruchów

ał/