Kraje bałkańskie walczyły w środę z pożarami podsycanymi przez wysokie temperatury, wiatr i wielotygodniową suszę - podkreśliła agencja AP. Strażacy w Chorwacji przyznali, że był to dla nich najtrudniejszy dzień w tym sezonie. Bułgaria, Macedonia Płn. i Albania poprosiły o pomoc z zewnątrz. Macedonia Północna nie wykluczyła zwrócenia się o pomoc do NATO w przypadku pogorszenia się sytuacji.
W Chorwacji w ciągu doby wybuchło ponad sto pożarów. W akcjach gaśniczych uczestniczyło ponad tysiąc strażaków i 20 samolotów gaśniczych.
Najpoważniejszy incydent nocą z wtorku na środę zarejestrowano w okolicach miasta Tuczepi na południu, gdzie ranny został strażak. Walkę z ogniem utrudniał silny wiatr. W środę policja poinformowała o zatrzymaniu 65-latka podejrzanego o przypadkowe wzniecenie pożaru podczas prac przy pasiekach.
Wielu mieszkańców ma za sobą nieprzespaną noc, niektórzy opuścili swoje domy - podał nadawca HRT. Były przerwy w dostawach energii, ludzie słyszeli też kilka eksplozji, najprawdopodobniej wybuchły butle z gazem. Z ogniem walczono też w okolicy Szybenika.
Szalejące w tym tygodniu pożary w Macedonii Płn. zniszczyły domy, wywołały ewakuacje i poskutkowały śmiercią starszej osoby w wiosce oddalonej o 60 km od stołecznego Skopje. W kraju zarejestrowano 66 pożarów.
Jeden z pożarów w Macedonii Północnej, która we wtorek poprosiła o pomoc UE, przedarł się do sąsiedniej Grecji. Strażacy robili wszystko, by powstrzymać płomienie przed dotarciem do lasu na greckim brzegu jeziora Dojran.
W Grecji w środę strażacy walczą już z drugim w tym tygodniu pożarem na wyspie Eubea. Operację utrudnia silny wiatr. W związku z pożarem zarządzono ewakuację kilku miejscowości, a dym znad wyspy zasnuł niebo nad grecką stolicą.
Niebezpieczne pożary szaleją też w południowej części Bułgarii, przy granicach z Grecją i Macedonią Północną. W Albanii setki strażaków, żołnierzy i wolontariuszy ugasiło duży pożar w mieście Shengjin. W pożarze spłonął dach domu i dwa bary na plaży. Goście miasteczka uciekali w panice.
Z dwoma pożarami walczą też setki strażaków na wschodzie Hiszpanii. W ramach środków ostrożności w Benasau w regionie Walencja ewakuowano setki mieszkańców. W prowincji Cuenca ogień strawił 1,5 tys. hektarów ziemi. W kraju trwa trzecia w ostatnich dwóch tygodniach fala upałów.
Według ekspertów zmiana klimatu skutkuje dużymi zmianami pogody, coraz bardziej nieprzewidywalnymi burzami i falami upałów, które przyczyniają się do rozprzestrzeniania pożarów.
Natalia Dziurdzińska (PAP)
gn/