Prezydent rozmawiał z dziennikarzami podczas międzylądowania samolotu w amerykańskiej bazie Ramstein w Niemczech w drodze z Izraela do Waszyngtonu.
Zdając relację z odbytej rozmowy z egipskim prezydentem na pokładzie Air Force One, Biden powiedział, że es-Sisi zgodził się na otwarcie przejścia granicznego z Gazą, by wpuścić około 20 ciężarówek z pomocą humanitarną dla mieszkańców Gazy.
"Jeśli Hamas skonfiskuje je lub nie wpuści, to się skończy" - zastrzegł.
Przywódca po raz kolejny odniósł się do wybuchu w szpital Al Ahli w Gazie, o który obwinił palestyńskich terrorystów. Powiedział, że rozumie dlaczego w obecnych okolicznościach izraelskie i amerykańskie twierdzenia są traktowane ze sceptycyzmem przez świat arabski, lecz zaznaczył, że nie mówiłby głośno o przyczynach tragedii, gdyby informacje nie pochodziły z zaufanych źródeł.
"Nasz Departament Obrony mówi, że to wysoce nieprawdopodobne, że to była izraelska rakieta ponieważ zostawiają one inne ślady" - stwierdził Biden. Dodał jednocześnie, że nie twierdzi, że Hamas celowo doprowadził do tragedii, bo "to nie pierwszy raz, kiedy Hamas wystrzelił coś, co nie zadziałało prawidłowo".
Oskar Górzyński (PAP)
kno/