Mowa o bazie paliw należącej do białoruskiej firmy Brestobłnieftieprodukt (skrót od ros. Produkty Naftowe Obwodu Brzeskiego). W ramach przygotowań do prowokacji w sierpniu najemnicy z rosyjskiej Grupy Wagnera przeprowadzili tam rozpoznanie z powietrza. Następnie białoruski KGB porozumiał się z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB) w sprawie zorganizowania w Pryłukach tzw. "operacji pod fałszywą flagą" - przekazał serwis, powołując się na informacje uzyskane z własnych źródeł na Białorusi.
Jak wyjaśniono, prowokacja miałaby polegać na zrzuceniu na teren bazy ładunku wybuchowego przy pomocy drona.
"Rosjanie potrzebują tej prowokacji, żeby zmniejszyć skalę wsparcia naszego państwa (na arenie międzynarodowej)" - podkreślił rządowy portal.
Baza produktów naftowych w Pryłukach znajduje się kilka km na południowy wschód od drogowego polsko-białoruskiego przejścia granicznego Terespol-Brześć. (PAP)
jc/