Poseł Mariusz Kałużny z Suwerennej Polski, kandydat z ósmego miejsca na liście PiS do Sejmu w okręgu toruńsko-włocławskim, zorganizował w piątek konferencję prasową przed jednym z kin w Toruniu, w sprawie - jak mówił - "skandalicznego, antypolskiego filmu pani Agnieszki Holland +Zielona Granica+".
"Opozycja postanowiła przy pomocy pani Holland nagrać film, który nie tylko oczernia mundurowych, ale również całą Polskę. Postanowili za pomocą kina, a więc dużego zasięgu, osłabić dobre imię Polski. My się na to nie godzimy. Protestujemy, wzywamy wszystkich mieszkańców Torunia i regionu: nie idźcie na ten antypolski film" - mówił Kałużny.
Apelował, by nie oglądać "antypolskiego paszkwilu, w którym polscy żołnierze są pokazywani jako pijacy".
"Gdzie polscy funkcjonariusze rzucają na kolczaste ogrodzenie kobiety w ciąży, gdzie polski mundurowy rzekomo celowo zbija termos i daje się napić uchodźcy, żeby on zranił szkłami z termosu. Mamy kampanię wyborczą i ten film nie jest przypadkowy" - ocenił poseł.
Zwrócił się z pytaniem do marszałka woj. kujawsko-pomorskiego Piotra Całbeckiego, czy województwo kujawsko-pomorskie i instytucje mu podległe finansowały ten film. Zwrócił się też do posła PO Arkadiusza Myrchy, czy zgadza się z tym, że polscy żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej "to pijacy, barbarzyńcy wobec kobiet, wobec uchodźców".
"Mam nadzieję, że pan Myrcha ma tyle odwagi cywilnej i przeprosi polskich funkcjonariuszy, żołnierzy Wojska Polskiego i odetnie się od tego, co robi jego partia" - wskazał Kałużny. "My dzisiaj chcemy powiedzieć jasno: murem za polskim mundurem" - oświadczył poseł.
Jak dodał, widział w internecie obszerne fragmenty filmu, a bazuje także na wypowiedziach Holland.
"Dlaczego nie poszedłem i nie pójdę na ten film? Żeby nie brać udziału w antypolskim seansie. Godność i majestat RP nie pozwala mi brać udziału i finansować takich przedsięwzięć" - ocenił. Kałużny dodał, że dzisiaj "Władimir Putin, gdyby mógł, to poszedłby do kina w Polsce".
Jak przekazała PAP rzecznik stołecznego ratusza Monika Beuth Mazowiecki i Warszawski Fundusz Filmowy (MWFF) jest regionalnym funduszem filmowym, wspólnym przedsięwzięciem Samorządu Województwa Mazowieckiego, Urzędu m.st. Warszawy oraz Mazowieckiego Instytutu Kultury.
"Podmioty te finansują Fundusz ze środków własnych. O dofinansowanie mogą ubiegać się twórcy filmów fabularnych, dokumentalnych lub animowanych" - wyjaśniła Beuth.
Film "Zielona Granica" miał swoją premierę 5 września podczas 80. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji i został uhonorowany Nagrodą Specjalną jury.
"Film opowiada o tym, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej. Przedstawia odpowiedzi polityków, sił zbrojnych, uchodźców, aktywistów i mieszkańców regionu na to wyzwanie. Zależało nam, by uchwycić ten temat w całej jego złożoności. Chcieliśmy również udzielić głosu tym, którzy są go pozbawieni" – powiedziała reżyserka podczas konferencji na festiwalu w Wenecji.
"Nie chcieliśmy uprawiać propagandy sprawiedliwości. Zależało nam, by film odzwierciedlał, jak trudne są wybory, których dokonujemy" - mówiła. (PAP)
autor: Tomasz Więcławski
jc/