Marszałek podkreślił, że powód przełożenia posiedzeń Sejmu z tego tygodnia na przyszły jest jeden. "Moim zadaniem, i to mówiłem Prezydium Sejmu, które podzieliło moją argumentację, jest przede wszystkim dbanie o powagę Sejmu, o spokój społeczny, bo on jest absolutnie, fundamentalnie, najważniejszą dzisiaj dla nas wartością" - wskazał.
"Mam wrażenie, i podziela je Prezydium Sejmu, że to, co dzieje się w tym tygodniu, sytuacja głębokiego kryzysu konstytucyjnego, spór partyjny, który wokół tego rozgorzał, nie daje gwarancji, że w tym tygodniu, tak gorącym, obfitującym w różnego rodzaju rozstrzygnięcia, decyzje, awantury, dośnienia", posiedzenie Sejmu będzie przebiegało spokojnie - argumentował Hołownia.
Ocenił, że ostatnią rzeczą, której powinien chcieć parlamentarzysta, jest zamiana Sejmu z miejsca stanowienia prawa i dyskusji w miejsce, "w którym mogłoby dochodzić do scen, których w parlamencie nie chcielibyśmy oglądać".
"W naszej ocenie emocje, które towarzyszą tym procesom politycznym, które teraz zachodzą, należy studzić, należy tonować" - dodał.
Marszałek Hołownia od poniedziałku prowadził konsultacje w sprawie polityków PiS Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika, w stosunku do których jeszcze w grudniu wydał postanowienie o wygaśnięciu ich mandatów poselskich w związku ze skazaniem ich prawomocnym wyrokiem na kary więzienia. W piątek szef Kancelarii Sejmu wydał dyspozycję dezaktywacji kart poselskich Kamińskiego i Wąsika.
Marszałek: najważniejsza jest praca nad tegorocznym budżetem
Marszałek Hołownia poinformował, że obecnie najważniejszą rzeczą jest praca nad tegorocznym budżetem. "Wczoraj odbyliśmy konsultacje w tej sprawie z liderami koalicji, z Ministerstwem Finansów, z premierem, z Kancelarią Sejmu, żeby upewnić się, że proces uchwalania budżetu nie jest w niczym zagrożony" - wskazał.
Hołownia zaznaczył, że "jesteśmy w trochę innej sytuacji", bo - jak mówił - poprawek do budżetu zgłoszono mniej.
"W związku z tym jesteśmy w stanie te terminy adaptować, a więc posiedzenie Sejmu budżetowe, tam będzie też ustawa okołobudżetowa, będzie wotum nieufności wobec ministra (kultury Bartłomieja) Sienkiewicza - ono odbędzie się w przyszły wtorek, środę i czwartek. W czwartek będzie to posiedzenie jednodniowe, na którym - mam nadzieję - budżet uchwalimy i do Senatu skutecznie wyślemy" - powiedział Hołownia.
"Prezydent nie może zawetować ustawy budżetowej, nie ma takiej możliwości"
Marszałek Sejmu został zapytany o to, czy pytał podczas poniedziałkowego spotkania prezydenta Andrzeja Dudę, jaki będzie jego stosunek do ustaw, które uchwali Sejm bez głosów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, bo według prezydenta są oni nadal posłami.
"Nie chcę być złym prorokiem, ale mam wrażenie, że to pytanie byłoby zasadne niezależnie od kontekstów panów Kamińskiego i Wąsika. Pan prezydent ma kłopot z tym Sejmem i z tą większością. Bardzo różnie próbuje go rozwiązywać, raz bardziej konfrontacyjnie, raz bardziej koncyliacyjnie" - powiedział Hołownia.
Natomiast - jak dodał - "rzeczywiście taka sugestia wczoraj z jego strony (prezydenta-PAP) się pojawiła, że to będzie w jego ocenie organ, co do którego będzie można mieć wątpliwości, czy jest prawidłowo obsadzony. Na co odpowiedziałem panu prezydentowi, że z takimi wątpliwościami spotka się, bez wątpienia, również z drugiej strony" - podkreślił marszałek Sejmu.
Jak mówił, "jeżeli panowie Kamiński i Wąsik zostaliby w Sejmie, to znaczna część społeczeństwa i potężna część tego Sejmu kwestionowałaby decyzje tego Sejmu, ponieważ zasiadają w nim dwie osoby, które nie powinny w nim zasiadać".
"Zapytałem jeszcze później, jakie jest stanowisko pana prezydenta w tej sprawie, bo ono dla mnie - jako marszałka Sejmu - jest krytycznie ważne. Pan prezydent zostawił tu pole do dalszych rozważań i nie był już tak kategoryczny. Spodziewam się więc, że będziemy na ten temat dyskutować, ale że nikt w poczuciu odpowiedzialności za państwo żadnych opcji atomowych uruchamiał nie będzie, bo nie ma powodu" - zaznaczył Hołownia.
Jak podkreślił, "nawet jeżeli mamy spór, o czym też z panem prezydentem wczoraj rozmawialiśmy, to moim zadaniem i jego zadaniem - jako tych dwóch w kolejności pierwszych osób w państwie - jest doprowadzić do tego, żebyśmy te sytuacje i ten kryzys deeskalowali, a nie dorzucali do pieca. I co do tego, mam wrażenie, że też chyba osiągnęliśmy zgodę" - powiedział marszałek Sejmu.
Na pytanie, czy jego zdaniem w jakikolwiek sposób zagrożone jest podpisanie ustawy budżetowej ze strony prezydenta, Hołownia przypomniał, że "prezydent nie może zawetować budżetu, nie ma takiej możliwości". "Prezydent oczywiście może odesłać, w takim czy innym trybie, budżet do Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli zdecyduje się to zrobić, to zobaczymy, to będziemy wtedy reagować. Na razie zakładam dobrą wolę pana prezydenta" - zaznaczył marszałek Sejmu. "Budżet zostanie uchwalony o czasie, trafi na jego biurko i mam nadzieje, że skończy się to dobrze, przede wszystkim dla tych, którzy na pieniądze z budżetu czekają" - dodał.
Marszałek Hołownia poinformował we wtorek na konferencji prasowej, że zaplanowane na bieżący tydzień dwa posiedzenia Sejmu zostały przeniesione na przyszły tydzień, na wtorek, środę i czwartek. Dodał, że w przyszłym tygodniu Sejm zajmie się projektami: budżetu, ustawy okołobudżetowej, a także wnioskiem o wotum nieufności dla szefa MKiDN.
Marszałek Hołownia od poniedziałku prowadził konsultacje w sprawie polityków PiS Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika, w stosunku do których jeszcze w grudniu wydał postanowienie o wygaśnięciu ich mandatów poselskich w związku ze skazaniem ich prawomocnym wyrokiem na kary więzienia. W piątek szef Kancelarii Sejmu wydał dyspozycję dezaktywacji kart poselskich Kamińskiego i Wąsika.
Marszałek Sejmu: ja nie wygasiłem mandatów Kamińskiego i Wąsika, one zostały wygaszone wyrokiem sądu
Ja nie wygasiłem mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, one zostały wygaszone z mocy prawa w momencie, w którym zapadł wyrok sądu okręgowego - powiedział Szymon Hołownia. Podkreślił, że status polityków PiS nie pozostawia wątpliwości.
Marszałek Sejmu poinformował na konferencji prasowej, że zaplanowane na bieżący tydzień dwa posiedzenia Sejmu zostały przeniesione na kolejny tydzień.
"Spokój społeczny i też poczucie, że opieramy się wszyscy na prawie, które jest jednakowe dla wszystkich - to są te czynniki, które w ocenie Prezydium Sejmu powinny wyjść na plan pierwszy" - uzasadniał swoją decyzję Hołownia.
Odpowiadając na zarzuty, że przeniesienie posiedzenia Sejmu to "ucieczka", powiedział, że "siła państwa powinna płynąć z mądrość". "I mądrość w tej chwili podpowiada takie, a nie inne rozwiązania, które sprawią, że będziemy próbowali deeskalować sytuację w Polsce, a nie stworzyć pola do tego, żebyśmy mogli znowu walczyć, bić się i ryzykować kolejne podziały, które między nami i tak będą" - podkreślił marszałek.
Wskazał, że po konsultacji z ekspertami, a także po wielu analizach prawnych nie ma wątpliwości co do tego, jaki jest status polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. "Ten status nie wynika z żadnego mojego postanowienia, on wynika z wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który w ich sprawie został wydany" - powiedział Hołownia.
Zaznaczył, że dane umieszczone w Krajowym Rejestrze Karnym nie pozostawią żadnych wątpliwości - w przypadku Kamińskiego i Wąsika zapadł wyrok skazujący i nie ma tam żadnej adnotacji o ułaskawieniu.
"Ja nie wygasiłem mandatów panów Kamińskiego i Wąsika, one zostały wygaszone z mocy prawa w momencie, w którym zapadł wyrok sądu okręgowego. Postanowienie moje potwierdzające ten fakt służy w procedurze jednemu celowi - możliwości obsadzenia miejsc po byłych posłach przez kolejne osoby wskazane przez Państwową Komisję Wyborczą" - dodał marszałek.
Marszałek Sejmu: nie dziwię się, że prezydent chce jeszcze raz okazać wsparcie dla Kamińskiego i Wąsika, jest konsekwentny
Podczas konferencji prasowej we wtorek marszałek Sejmu został zapytany o udział skazanych prawomocnym wyrokiem w związku z tzw. aferą gruntową byłych szefów CBA i polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika we wtorkowej uroczystości powołania doradców prezydenta Andrzeja Dudy.
W poniedziałek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia poinformował, że przygotowano dokumentację wykonawczą, w tym nakazy doprowadzenia skazanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do jednostek penitencjarnych.
Tego samego dnia wieczorem szef MSWiA Marcin Kierwiński zapewnił, że "po otrzymaniu postanowienia sądu nakazującego policji doprowadzenie M. Kamińskiego i M. Wąsika policja podejmie natychmiast stosowne działania". Z kolei szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek poinformował że prezydent Andrzej Duda zaprosił posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do Pałacu Prezydenckiego na wtorek na godz. 11, na uroczystość powołania na doradców prezydenta Stanisława Żaryna i Błażeja Pobożego.
We wtorek p.o. rzecznika prasowego Komendanta Stołecznego Policji kom. Marta Gierlicka poinformowała, że wpłynęły dokumenty z sądu nakazujące policji doprowadzenie M. Kamińskiego i M. Wąsika do aresztu. Później Kancelaria Prezydenta zamieściła w internecie zdjęcie z uroczystości, na którym razem z prezydentem i nowymi doradcami widoczni są Kamiński i Wąsik.
Szymon Hołownia, pytany we wtorek o udział Kamińskiego i Wąsika z uroczystości w Pałacu Prezydenckim, powiedział, że "prezydent ma w sprawie panów Kamińskiego i Wąsika bardzo jasne zdanie". "Wczoraj w trakcie rozmowy, którą mieliśmy, kilkukrotnie to podkreślił" - dodał.
Jak podkreślił, podczas poniedziałkowego spotkania z głową państwa przekazał swoje stanowisko w tej sprawie, które - jak zaznaczył - "jest jednoznaczne".
"Nie mam wątpliwości, że panowie Kamiński i Wąsik walczyli z korupcją i nikt z tym nie dyskutuje. Nie jest sądzona ich intencja, patriotyzm albo to, czy w ogóle udało im się w korupcją walczyć. Pewnie w wielu przypadkach tak. Sądzony jest konkretny czyn. Tym czynem było wykreowanie przez urzędników państwowych przestępstwa" - zaznaczył marszałek Sejmu.
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda spotkał się z marszałkiem Sejmu; rozmowa dotyczyła kwestii wygaszenia mandatów Kamińskiego i Wąsika. Prezydent przekazał po spotkaniu, że zaproponował Hołowni, żeby dla zamknięcia sprawy Kamińskiego i Wąsika uznać, że ułaskawienie z 2015 r. było i jest skuteczne. Prezydent dodał, że w tej sprawie nie doszli do porozumienia.
Hołownia podczas wtorkowej konferencji prasowej mówił m.in. o tym, że zatrzymanie i doprowadzenie do zakładu karnego skazanych to zadania MSWiA oraz odpowiednich służb. "Rozumiem, że organy państwa w tej sprawie jakoś pracują. To, że pan prezydent jeszcze raz w demonstracyjny sposób chce pokazać swoje wsparcie dla obu panów mnie nie dziwi, jest konsekwentny" - dodał.
Marszałek Hołownia: przesunięcie posiedzeń Sejmu nie ma nic wspólnego z czwartkową manifestacją PiS
Dziennikarze pytali marszałka m.in., czy ta decyzja nie wynika z organizowanej przez Prawo i Sprawiedliwość w czwartek, 11 stycznia, manifestacji przed Sejmem.
Marszałek Sejmu odparł, że uczestniczył w wielu protestach uważa, iż Polacy mają prawo manifestować swoje poglądy, jeżeli zgodnie z prawem organizowana jest manifestacja. "To jest święte i naturalne prawo każdego obywatela" - podkreślił.
Zapewnił jednocześnie, że decyzja o przesunięciu posiedzeń Sejmu nie ma nic wspólnego z manifestacją PiS.
"Nasza decyzja o przesunięciu terminu wynika z tej całej atmosfery politycznego wzburzenia i też braku danych w wielu kwestiach, co mam nadzieję w przyszłym tygodniu zostanie zażegnane" - dodał.
Zdaniem Hołowni Polacy mają dość "kolejnych walk, konfrontacji, rzucania się sobie do oczu i nagrywania przez dwie strony filmików, z których każda mówi jak wspaniale broni najwyższych i najświętszych wartości".
Marszałek Hołownia zwrócił też uwagę, że w pierwotnych planach czwartkowe posiedzenie Sejmu miało się zakończyć na cztery godziny przed rozpoczęciem manifestacji, planowanej na godz. 16. "A w piątek było kolejne posiedzenie Sejmu, a na którym już ostatecznie uchwala się budżet" - powiedział.
Hołownia został poproszony o komentarz do tego, że manifestacja jest współorganizowana przez NSZZ "Solidarność". "Mogę powiedzieć tylko tyle, że są pewnie dwie Solidarności. Jedna to jest ta Solidarność - i ona jest, ona nie zniknęła - która codziennie mozolnie walczy o prawa pracownicze pracowników, pracowniczek w zakładach pracy w całej Polsce i ta praca jest potrzebna. (...) Natomiast jest też niestety jakaś część tej Solidarności (...), która w jasny i wyraźny sposób jest zaangażowana politycznie, co budzi mój sprzeciw jako obywatela" - powiedział. "Natomiast z drugiej strony nie można nikomu zabraniać manifestowania. Nie można nikomu zabraniać demonstrowania swoich poglądów, dopóki nie narusza wolności innych osób" - dodał.
"Więc mam nadzieję, że to właśnie taki pokojowy protest będziemy mieli tutaj w czwartek pod Sejmem, w którym pewne rzeczy zostaną powiedziane głośno, twardo, zdecydowanie, jeżeli ktoś tak potrzebuje, ale z zachowaniem tych wszystkich reguł, na które w demokracji powinniśmy się umówić. Mam nadzieję, że ta polityczna część Solidarności też to uszanuje" - powiedział marszałek.
Marszałek Hołownia od poniedziałku prowadził konsultacje w sprawie polityków PiS Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika, w stosunku do których jeszcze w grudniu wydał postanowienie o wygaśnięciu ich mandatów poselskich w związku ze skazaniem ich prawomocnym wyrokiem na kary więzienia. W piątek szef Kancelarii Sejmu wydał dyspozycję dezaktywacji kart poselskich Kamińskiego i Wąsika.
W ubiegłą środę do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN wpłynęły przekazane przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię odwołania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka o wygaszeniu im mandatów. W czwartek Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu Wąsika, a w piątek postanowienie marszałka Sejmu ws. stwierdzenia wygaśnięcia mandatu Kamińskiego.
Marszałek Hołownia powiedział, że odwołania Wąsika i Kamińskiego od postanowienia o wygaśnięciu ich mandatów skierował do Izby Pracy SN i czeka na decyzję tej Izby w tej sprawie. Sprawą odwołania Kamińskiego Izba Pracy ma się zająć w środę.
Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia w związku z tzw. aferą gruntową. W związku z tym marszałek Sejmu jeszcze w grudniu wydał postanowienia o stwierdzeniu wygaśnięcia ich mandatów poselskich. W piątek szef Kancelarii Sejmu wydał dyspozycję dezaktywacji kart poselskich Kamińskiego i Wąsika.
autorzy: Rafał Białkowski, Karol Kostrzewa, Aleksandra Kiełczykowska, Karolina Kropiwiec, Mikołaj Małecki, Danuta Starzyńska-Rosiecka, Edyta Roś
mar/