Na Podkarpaciu burze z silnym wiatrem rozpoczęły się we wtorek po godzinie 18.00. Front przesuwał się od Przemyśla w kierunku północnym województwa. Do północy strażacy interweniowali ponad 250 razy.
Najczęściej byli wzywani do usuwania powalonych drzew z linii energetycznych, ulic, chodników i posesji. Wypompowywali wodę z zalanych piwnic.
"Pomagaliśmy też zabezpieczyć siedem uszkodzonych dachów na domach i budynkach gospodarczych" – poinformował rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja.
W Hruszowicach w powiecie przemyskim wiatr zerwał dach budynku mieszkalnego. Z kolei we wsi Kalników, także w powiecie przemyskim, został uszkodzony fragment dachu stodoły.
Uszkodzonych zostało pięć samochodów. "Na auta spadły drzewa i banery reklamowe" – przekazał PAP Piotr Dziekan z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie.
Burzom towarzyszyły wyładowania atmosferyczne. W powiecie lubaczowskim piorun uderzył w dom i uszkodził dach. W powiecie jasielskim w stodołę i wybuchł pożar. Najwięcej interwencji było w powiatach stalowowolskim, jarosławskim i w leżajskim.
Wiatr zrywał także linie energetyczne. Bez prądu wciąż jest 1563 odbiorców w powiatach mieleckim, dębickim i w stalowowolskim. W nocy prądu nie było u ponad 22 tys. odbiorców. (PAP)
Autorka: Agnieszka Lipska
jc/