"Powinni złożyć mandaty, przeprosić albo odejść". Marszałek Sejmu o głosujących przeciwko Tarczy Wschód
Kandydat na prezydenta Szymon Hołownia skrytykował polityków PiS, którzy podczas głosowania w Parlamencie Europejskim opowiedzieli się przeciwko uznaniu Tarczy Wschód za flagowy projekt dla bezpieczeństwa UE. Powinni złożyć mandaty, albo przeprosić, albo jak najszybciej w ogóle zejść ze sceny – ocenił.

W środę PE uchwalił rezolucję dotyczącą wzmocnienia obronności UE. W jej ramach przyjęto także bezprecedensową poprawkę zaproponowaną przez delegację PO-PSL w Europejskiej Partii Ludowej (EPL), uznającą Tarczę Wschód, czyli sztandarowy projekt premiera Donalda Tuska, za projekt flagowy dla wspólnego bezpieczeństwa UE. Dokument przyjęty został przez PE zdecydowaną większością głosów (419 do 204). Rezolucji nie poparli natomiast europosłowie PiS i Konfederacji.
„Tarcza Wschód jest bardzo potrzebnym nam konstruktem, jest nam bardzo potrzebnym narzędziem do tego, żebyśmy dzisiaj odstraszali rosyjskiego agresora, żeby ten agresor wiedział, że jeżeli cokolwiek głupiego albo jeszcze głupszego przyszłoby mu do głowy, to powinien się trzy razy zastanowić, nim wyprowadzi z koszar pierwszego żołnierza” – powiedział Hołownia w czwartek podczas konferencji prasowej w Jastrzębiu-Zdroju.
Przypomniał, że kilka dni temu podczas wizyty na Litwie rozmawiał z partnerami z innych krajów tej części Europy i wspólnie podkreślono, jak ważne jest „spięcie” Tarczy Wschód z budowaną przez nich Bałtycką Linią Obrony, czyli umocnień na granicy polsko-białoruskiej, polsko-rosyjskiej, litewsko-białoruskiej, wzdłuż państw bałtyckich, aż do granicy Finlandii z Rosją. Jak wyjaśnił, chodzi o spójny system obrony w tym rejonie.
„Bardzo potrzebujemy wzmocnienia tego punktu wraz z naszymi sojusznikami. Ktoś, kto tego nie rozumie, powinien dzisiaj złożyć mandat poselski czy to w PE albo parlamencie krajowym i nie zawracać ludziom głowy, bo nie ma zielonego pojęcia o bezpieczeństwie Polski. Być może wydaje mu się, że ma jakiekolwiek pojęcie o bezpieczeństwie swojej własnej kariery politycznej, ale o bezpieczeństwie Polski zielonego pojęcia nie ma” – powiedział. Marszałek Sejmu przypomniał, że ustawę PiS o ochronie ojczyzny poparły również inne partie i podkreślił, że bezpieczeństwo obywateli powinno być ponadpartyjne.
„Jeżeli europarlamentarzyści PiS tego nie rozumieją, głosując w ten sposób, to albo powinni złożyć mandaty, albo przeprosić, albo jak najszybciej w ogóle zejść ze sceny, okrywając się wstydem” – powiedział i wyraził przekonanie, że zagłosowali oni przeciwko Polsce, sojusznikom, bezpieczeństwu, a zagłosowali za Putinem.
Marszałek był także pytany o wywiad dla "Financial Timesa", w którym prezydent Andrzej Duda wezwał USA do rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Polski w charakterze środka odstraszającego przed możliwą agresją Rosji. Wyraził przekonanie, że w polskim interesie jest rozmieszczenie w naszym kraju taktycznej broni jądrowej. „Można oczywiście szukać tego zapewnienia, tego parasola, prosić o ten parasol po stronie amerykańskiej, można po stronie francuskiej. Każde rozwiązanie ma swoje plusy dodatnie i ujemne” – wskazał. Zaznaczył, że nie chodzi o atakowanie kogokolwiek, ale odstraszanie i wszyscy politycy w tej kwestii powinni współpracować.
Hołownia mówił, że jadąc do Jastrzębia-Zdroju, czytał raport o produkcji amunicji i produkcji zbrojeniowej w Polsce. „Czytam i ręce mi z cichym szelestem opadają do ziemi. Co się jeszcze musi stać, żeby ta ustawa, którą uchwaliliśmy w listopadzie ubiegłego roku, o zwiększeniu produkcji amunicji w Polsce, wreszcie zaczęła być respektowana, wreszcie weszła w życie?” – pytał i dodał, że obecne roczne zdolności produkcyjne amunicji artyleryjskiej 155 mm w Polsce są równe ilościom zużywanym przez Ukraińców każdego dnie podczas wojny z Rosją. „To wszystko musi wreszcie zacząć działać” – podkreślił.(PAP)
kon/ itm/ sma/