Poznań: areszt dla Adama R. podejrzanego o uduszenie żony

2024-06-20 20:07 aktualizacja: 2024-06-21, 07:25
Zatrzymany został mąż kobiety, Adam R. fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Zatrzymany został mąż kobiety, Adam R. fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Na trzy miesiące trafił do aresztu Adam R. podejrzany o zabicie żony - zdecydował poznański sąd. Prokuratura poinformowała, że 39-letnia Natalia z podpoznańskiego Gortatowa, której ciało znaleziono w środę w kompleksie leśnym, została uduszona.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował w czwartek, że Adam R. usłyszał zarzut zabójstwa i przyznał się do zabicia żony. W czwartek wieczorem prok. Wawrzyniak przekazał informację o decyzji sądu o zastosowaniu tymczasowego aresztu.

Rzecznik przekazał również, że Adam R. powiedział, że chciałby poddać się "najwyższej karze", bo "nie wyobraża sobie powrotu do domu i że syn mu nigdy nie wybaczy".

39-latka po raz ostatni widziana była w piątek, 14 czerwca, kiedy opuściła swoje miejsce zamieszkania. W środę jej ciało odnaleziono w kompleksie leśnym na przedmieściach Poznania. Policjanci zatrzymali męża zaginionej. W czwartek przeprowadzona została sekcja zwłok pokrzywdzonej. Wykazała ona, że kobieta została uduszona.

Prok. Łukasz Wawrzyniak przekazał w czwartek mediom, że opinia biegłych, a także inne zgromadzone w tej sprawie dowody, pozwoliły przedstawić mężczyźnie zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim. 60-letni Adam R. przyznał się do dokonania zabójstwa.

Wawrzyniak dopytywany przez dziennikarzy o okoliczności zbrodni i motywację podejrzanego, powiedział, że "on dokładnie nie potrafi wyjaśnić, dlaczego". "Coś w nim pękło - takiego użył wyrażenia" - powiedział prokurator.

Dodał, że mężczyzna bardzo szczegółowo opisał przebieg zdarzenia, m.in. to, w jaki sposób jego żona została uduszona, a także jak jej ciało zostało przetransportowane w miejsce, w którym je odnaleziono.

Wawrzyniak zapytany, czy są jakiekolwiek wątpliwości co do poczytalności mężczyzny, odpowiedział, że "na tę chwilę nie ma". (PAP)

autorzy: Anna Jowsa, Rafał Pogrzebny

kh/