"Bo jeśli stracimy ten już nie entuzjazm, ale to powszechne w Europie i w Polsce wsparcie dla Ukrainy, bo ludzie będą zmęczeni tym, że ponoszą zbyt duże ciężary, to wszyscy na tym stracimy. I Europa, i Polska, i przede wszystkim Ukraina" – powiedział Tusk. Zaznaczył, że potrzebne są zmiany regulacji w sprawie wolnego handlu z Ukrainą, "żeby znowu skutecznie chronić europejski i polski rynek", a także "ułatwienia i uproszczenia w Zielonym Ładzie".
Był to jeden z tematów rozmów polskiego premiera z rumuńskim odpowiednikiem, Marcelem Ciolacu.
Tusk dodał, że jego zdaniem "już do większości głów" dociera, że decyzje podjęte tuż po rozpoczęciu wojny, dzisiaj wymagają refleksji i zmiany.
"Mam nadzieję, że przekuje się to we wspólną akcję na poziomie Rady Europejskiej" – zaznaczył, zalecając jednak ostrożność. "Robota trwa" – podsumował.
Szef polskiego rządu w stolicy Rumunii uczestniczył także w kongresie EPL, której członkiem jest m.in. Platforma Obywatelska.
"Walka z trendami totalitarnymi, z korupcją, z kłamstwami ma miejsce na wielu frontach; jej najbardziej dramatyczną ilustracją jest oczywiście to, co dzieje się podczas wojny na Ukrainie. Chodzi tu o odpowiedzialność za przyszłość zachodniej cywilizacji; wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni" - mówił Tusk w swoim wystąpieniu.
Jak dodał, "czasy pokoju się skończyły, era powojenna się zakończyła". "Żyjemy w nowych czasach - w epoce przedwojennej; dla niektórych naszych braci to nie jest już nawet era przedwojenna, ale okres pełnoskalowej wojny w jej najbardziej okrutnym wydaniu" - powiedział premier.
"Europa chciała żyć i rozwijać się w świecie powojennym, ale dzisiaj musimy wprost powiedzieć, że mierzymy się z prostym wyborem: albo podejmiemy walkę, by chronić nasze granice i nasze terytorium, nasze wartości, a w konsekwencji będziemy bronić naszych obywateli i przyszłych pokoleń, albo alternatywą jest porażka. Nie ma żadnych obiektywnych powodów, by kapitulować przed złem. Potencjał Europy w wymiarze gospodarczym, finansowym, demograficznym, moralnym, jest większy od potencjału tych, którzy nas atakują" - ocenił premier Tusk.
Jak dodał, "kluczowe jest dzisiaj, by Europa uwierzyła w swoją siłę, także w kontekście naszego potencjału obronnego". "Nie możemy dalej karmić się iluzjami; nikt nie zdejmie z nas odpowiedzialności za walkę o nasze bezpieczeństwo i naszą przyszłość. My sami jesteśmy najlepszym gwarantem naszego bezpieczeństwa i naszej jedności" - oświadczył premier. (PAP)
mar/