Premier Francji złożyła hołd ofiarom ataków terrorystycznych z 2015 roku

2023-11-13 22:30 aktualizacja: 2023-11-14, 07:42
Premier Elisabeth Borne wzięła udział w poniedziałek w Paryżu i Saint-Denis w ceremoniach oddających hołd 130 ofiarom zabitym osiem lat temu podczas ataków terrorystycznych we Francji, do których przyznała się organizacja Państwo Islamskie, fot. PAPEPA/AFP/BERTRAND GUAY/POOL
Premier Elisabeth Borne wzięła udział w poniedziałek w Paryżu i Saint-Denis w ceremoniach oddających hołd 130 ofiarom zabitym osiem lat temu podczas ataków terrorystycznych we Francji, do których przyznała się organizacja Państwo Islamskie, fot. PAPEPA/AFP/BERTRAND GUAY/POOL
Premier Elisabeth Borne wzięła udział w poniedziałek w Paryżu i Saint-Denis w ceremoniach oddających hołd 130 ofiarom zabitym osiem lat temu podczas ataków terrorystycznych we Francji, do których przyznała się organizacja Państwo Islamskie.

Premier Borne złożyła hołd przed pięcioma paryskimi barami i restauracjami będącymi celami zamachowców, a na koniec przed salą koncertową Bataclan – gdzie zginęło 90 osób. Ceremonia ta odbyła się bez słów – wskazał paryski ratusz.

Premier Borne towarzyszyli: mer Paryża Anne Hidalgo, przewodnicząca Zgromadzenia Narodowego Yael Braun-Pivet oraz prezes stowarzyszenia ofiar ataków terrorystycznych Arthur Denouveaux.

„13 listopada 2015 r. islamistyczny terroryzm uderzył Francję prosto w serce” – skomentowała Borne na platformie X. „Dzień wyrył się w naszej pamięci jak twarze i imiona tych, których zabrało nam barbarzyństwo. Hołd ofiarom, ich bliskim, ocalałym. Nigdy nie zapominajmy” – dodała.

W atakach z 13 listopada 2015 r., przeprowadzonych przez dżihadystów, zginęło 130 osób, a ponad 350 zostało rannych. Do ataków doszło w Paryżu w sali koncertowej Bataclan oraz na tarasach barów i restauracji, a także w Saint-Denis w pobliżu Stade de France.

Historyczny proces w sprawie tych ataków zakończył się w czerwcu 2022 r., po dziesięciu miesiącach przesłuchań. Specjalny Sąd Przysięgły w Paryżu skazał Salaha Abdeslama na dożywocie bez możliwości wcześniejszego zakończenia kary, co jest najcięższym wyrokiem w kodeksie karnym. Jego 19 współoskarżonych (z których sześciu uznano za zmarłych) sądzono zaocznie. Zostali skazani na kary od dwóch lat pozbawienia wolności do dożywocia.

 

Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)

sma/