Netanjahu oświadczył, że strefa przygraniczna między palestyńską Strefą Gazy a Egiptem powinna znaleźć się pod kontrolą Izraela. "Jakiekolwiek inne ustalenia nie zapewniłyby demilitaryzacji, do której dążymy” – stwierdził.
Premier powtórzył, że terrorystyczna organizacja Hamas musi zostać zniszczona, a Strefa Gazy zdemilitaryzowana i zderadykalizowana - podała agencja Reutera.
Netanjahu zapewnił, że jeżeli działająca z Libanu terrorystyczna organizacja Hezbollah, wspierana i finansowana przez Iran, zwiększy zasięg wojny, to "spadną nań ciosy, o jakich nawet nie śniła, podobnie jak na Iran”.
"Znajdujemy się w szczytowym punkcie wojny" - podkreślił premier Izraela. "Osiągniecie zwycięstwa wymaga czasu" - dodał.
Izrael prowadzi wojnę z koalicją palestyńskich organizacji terrorystycznych, głównie z Hamasem, od 7 października, kiedy rządzący w Strefie Gazy Hamas zaatakował państwo żydowskie, wymordował około 1200 ludzi i uprowadził 240 zakładników, zarówno cywilów jak i żołnierzy. Równolegle dochodzi do przygranicznej wymiany ognia między wojskiem izraelskim a Hezbollahem, w której jednak nie uczestniczy regularna armia libańska. (PAP)
mmi/