"Będziemy spłacali przez 12 miesięcy raty kredytu - my jako państwo, poprzez Fundusz Wsparcia Kredytobiorców" - zapowiedział szef rządu.
Podkreślił, że "to umorzenie, nie przesunięcie". Premier zwrócił się do poszkodowanych przez powódź: "Przynajmniej na rok będzie mieli spokój ze spłatą kredytu".
Minister finansów Andrzej Domański dodał, że umorzenie nie będzie zależne od wysokości raty kredytu. Zaznaczył, że udzielone wsparcie nie będzie podlegało zwrotowi.
Jak dodał Domański, wnioski będzie można składać w postaci papierowej, ale również elektronicznej. Szef resortu finansów dodał także, że rozmawiał z prezesem Związku Banków Polskich i z prezesami największych polskich instytucji finansowych. "Wyraziłem oczekiwanie, że sektor bankowy aktywnie włączy się do pomocy powodzianom. Otrzymałem zapewnienie, że trwają prace i są one już bardzo zaawansowane, nad systemem odraczania płatności rat, nie tylko za kredyty i pożyczki hipoteczne, ale także gotówkowe oraz kredyty zaciągane przez małe i średnie firmy” - zaznaczył Domański.
Premier apeluje o wyważony sposób informowania ludności z terenów zagrożonych powodzią
Premier Donald Tusk zaapelował w środę o wyważony sposób informowania ludności z terenów zagrożonych powodzią. Szef IMGW Robert Czerniawski podał, że na ten moment sytuacja we Wrocławiu wydaje się być bezpieczna. Apogeum sytuacji powodziowej jest m.in. w Oławie.
"Sporo się działo tej nocy. (..) Będziemy potrzebowali pilnej informacji z samej Oławy, z Lewina, z tych miejsc, które dostały wysoką wodę" - powiedział premier podczas kolejnego posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu. Zaapelował o "wyważony sposób" informowania ludności w terenach zagrożonych. "Jak wiecie, emocje są bardzo wysokie, więc byłoby dobrze, żebyśmy przekazywali informacje w 100 proc. sprawdzone" - powiedział.
Najnowsze prognozy meteorologiczne przekazał uczestniczący w sztabie dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Robert Czerniawski. Jak wskazał, podczas gdy odcinek od Raciborza do Opola "wydaje się być bezpieczny", w Opolu i Oławie obecnie występuje "apogeum" sytuacji powodziowej. "Chodzi o to, żeby wytrzymać ten okres. Powinien być wzrost wody jeszcze o ok. 10-20 cm i on się będzie utrzymywał około dwóch dni. Jeśli wytrzymamy ten najbliższy okres, to raczej nie powinno się nic stać" - powiedział.
Według szefa IMGW na ten moment bezpieczny wydaje się być również Wrocław. "Jeśli chodzi o rzeki (...), to w najgorszym stanie jest Bystrzyca (....) Kiedy zacznie się się jutro przepływ fali kulminacyjnej we Wrocławiu, to może dojść do cofki Bystrzycy, Ślęży i Oławy - tam mogą być podtopienia, ale ten stan powinien schodzić wraz z cofaniem się fali kulminacyjnej, czyli około soboty powinno być bezpiecznie" - powiedział Czerniawski.
Klimczak: sieć dróg krajowych nieprzejezdna w pięciu miejscach
Na terenie objętym powodzią sieć dróg krajowych jest nieprzejezdna w pięciu miejscach - poinformował w środę podczas posiedzenia sztabu kryzysowego minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Jak dodał, w Głuchołazach wojsko postawi most składany.
Minister infrastruktury poinformował, że nieprzejezdne są: DK 46 w Kamienicy, DK 45 w Krapkowicach, DK 39 na odcinku Strzelin-Wiązów, DK 94 w Skorogoszczy, DK 12 w Szprotawie. Ruch wahadłowy wprowadzono na drodze krajowej numer 40 w Mochowie.
Nieprzejezdne są cztery mosty na drogach krajowych: w Bolesławcu na DK 94, w Głuchołazach na DK 94, w Maleszowicach Wielkich na DK 46 oraz w Mochowie na DK 40.
Klimczak zaznaczył, że w drodze do Głuchołazów jest wojskowy konwój z dwoma składanymi mostami DMS, które staną w miejsce zniszczonych przepraw w Głuchołazach. Na miejscu trwa już oczyszczanie i przygotowanie terenu, aby składane mosty stanęły od razu, jak dojadą na miejsce - dodał minister.
Według jego informacji, główne magistrale kolejowe na terenie dotkniętym przez powódź działają normalnie. Na kolei najgorsza sytuacja jest w węźle Kłodzko, nieprzejezdna jest linia Kamieniec Ząbkowicki-Paczków-Nysa-Prudnik oraz stacja Głuchołazy, gdzie zniszczenia są największe i jest to m.in. deformacja torów. Nadal nieprzejezdne są kolejowe przejścia graniczne z Czechami z powodu zalania torów po stronie czeskiej - dodał minister.
Policja: nie mamy informacji o zaginięciach na Dolnym Śląsku
Nie mamy żadnych informacji o zaginięciach na Dolnym Śląsku, a co dopiero o zaginięciu tylu osób - powiedział nadinsp. Rafał Kochańczyk z KGP, odnosząc się do doniesień medialnych o stu zaginionych ze Stronia Śląskiego. O publiczne wyjaśnienie tej kwestii prosił premier Donald Tusk.
O sprawie 100 osób, które miały zaginąć w Stroniu Śląskim, podczas sztabu kryzysowego we Wrocławiu mówił premier Tusk, wskazując, że materiał, który zrobił "bardzo przygnębiające wrażenie na opinii publicznej", zrealizowała "jedna z największych stacji telewizyjnych".
"Nie wypieramy takich informacji, nie uciekamy, tylko sprawdzamy, bo tutaj nie możemy popełnić błędu" - powiedział premier, prosząc o "publiczne wyjaśnienie" tej kwestii. Jak dodał, jeśli ktoś rozpozna siebie w opisywanym materiale, powinien możliwie szybko zasygnalizować, że jest "cały i zdrowy", żeby "niepotrzebnie nie mobilizować służb".
"Widzimy, że tego typu informacje się pojawiają (...) natomiast na ten moment nie jesteśmy w stanie tego potwierdzić" - powiedział zastępca komendanta głównego policji nadinsp. Rafał Kochańczyk. Jak podkreślił, z KGP została skierowana specjalna sekcja poszukiwawcza, która od razu może wejść do działania. "Na chwilę obecną na terenie województwa dolnośląskiego nie mamy informacji o zaginięciu żadnej osoby, a co dopiero takiej liczby" - podkreślił funkcjonariusz.
Policjant zdementował również informacje o rzekomej grabieży sklepów w miejscowości Lądek-Zdrój. "Tych sklepów jest aż dwa, są sprawdzone, nie noszą żadnych śladów włamania" - powiedział.
Gen. Sokołowski: sytuację na zalanych terenach monitorują drony Bayraktar
Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Marek Sokołowski poinformował, że od godz. 9 do 21 sytuację na zalanych terenach monitorują drony Bayraktar. Zapewnił, że działania podejmowane przez wojsko w związku z powodzią nie zakłócają operacji ochrony granicy polsko-białoruskiej.
Gen. Marek Sokołowski poinformował podczas odbywającego się w środę rano posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu, że drony Bayraktar monitorują sytuację na zalanych terenach od godziny 9 do 21. Do dyspozycji, jak podał, pozostaje również 19 śmigłowców.
Gen. Sokołowski poinformował również, że wojsko prowadzi rozpoznanie inżynieryjne, czyli ocenę skutków powodzi oraz możliwości wsparcia w miejscowościach: Kłodzko, Stronie, Lądek i Głuchołazy. "Wszystkie zadania są realizowane na bieżąco" – mówił dowódca.
Zapewnił również, że działania podejmowane przez Wojsko Polskie w związku z powodzią nie zakłócają operacji ochrony granicy polsko-białoruskiej, ani dyżurów bojowych prowadzonych na terenie całego kraju. "To wszystko jest koordynowane, negatywnych zdarzeń brak" – dodał.
Dowódca WOT gen. Krzysztof Stańczyk poinformował, że wojsko wzięło udział w "nieplanowanym zadaniu" w Oławie, w której o północy doszło do wycieku z wału. "Zadanie realizowało i nadal realizuje 120. żołnierzy" – mówił. Jak mówił, we wtorek o godz. 20 wojsko zakończyło umacnianie wałów w Mietkowie i Wawrzeńczycach.
"Ponadto, realizowaliśmy zadania związane z usuwaniem skutków żywiołu. Wydawaliśmy posiłki. Dziś planujemy 1800 żołnierzy do realizowania zadań w Kłodzku, Stroniu, Lewinie Brzeskim oraz Lądku Zdroju" – powiedział. Dodał, że wojsko w tych miejscowościach wydaje również posiłki.
"Realizujemy też zadania w Szprotawie i Żaganiu, głównie w dolnym biegu Odry" – zakończył.
Tusk: w razie potrzeby rząd wprowadzi ceny urzędowe na niektóre produkty
W razie potrzeby rząd wprowadzi ceny urzędowe na niektóre produkty pierwszej potrzeby - poinformował w środę premier Donald Tusk. Jak przypomniał, są narzędzia prawne związane ze stanami nadzwyczajnymi, które to umożliwiają.
Jak zaznaczył Tusk w czasie posiedzenia powodziowego sztabu kryzysowego we Wrocławiu, otrzymał informację, że "w Kłodzku wszystko co jest najbardziej potrzebne jest wyraźnie droższe niż przed powodzią".
"Uprzedzam tych wszystkich, którzy spekulują i postanowili zarobić na powodzi i ludzkiej tragedii. Są narzędzia prawne związane ze stanami nadzwyczajnymi i użyjemy tych narzędzi, żeby przewrócić ceny sprzed powodzi" - stwierdził szef rządu. Jak dodał, "w razie potrzeby będziemy wyznaczali ceny urzędowe na niektóre produkty pierwszej potrzeby".
"Z punktu widzenia tych którzy postanowili zarobić, lepiej żeby podjęli decyzję o powrocie do cen sprzed powodzi, bo będziemy bezwzględnie wykorzystywać możliwości prawne" - stwierdził Donald Tusk.
Zgodnie z prawem, stan klęski żywiołowej, ogłoszony na terenach objętych powodzią, umożliwia m.in. nakaz stosowania cen ustalonych na towary lub usługi mające podstawowe znaczenie dla kosztów utrzymania konsumentów.
Premier: poprosiłem ministra rozwoju, by zajął się organizowaniem dodatkowych sił nadzoru budowlanego
Premier Donald Tusk poinformował w środę, że poprosił ministra rozwoju i technologii Krzysztofa Paszyka, by zajął się on organizacją dodatkowych sił nadzoru budowlanego. Potrzebne jest dokonanie szybkiej selekcji, które budynki po powodzi nadają się do remontu, a które do odbudowy - dodał Tusk.
"Poprosiłem poprzez premiera Kosiniaka-Kamysza ministra Paszyka, żeby już zajął się organizowaniem dodatkowych sił nadzoru budowlanego, tak żeby te ekspertyzy były wiarygodne i na większą skalę, dziękuję bardzo za reakcję izby inżynierów budowlanych" - powiedział premier w środę podczas sztabu kryzysowego we Wrocławiu.
Dodał, że "pomoc nie będzie dobrze dedykowana, jeżeli nie uzyskamy szybko informacji na temat stanu budynków, czyli decyzji, która nie może być decyzją urzędnika samorządowego, który się na tym nie zna, czy samych poszkodowanych, czy będziemy remontowali czy budowali na nowo".
Donald Tusk zwrócił się do wojewodów, w tym m.in. do wojewody dolnośląskiego, żeby poprzez starostów dokonać możliwe szybkiej selekcji zniszczonych budynków.
"Ekspertyzy budowlane będą potrzebne przede wszystkim tam, gdzie nie ma pewności, czy to jeszcze da się uratować, tak żeby te pieniądze były właściwie dedykowane, żeby nie remontować tego, co wymaga pełnej odbudowy" - podkreślił.
Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek, że powodzianie mogą liczyć na 10 tys. zł pomocy doraźnej, a także do 100 tys. zł na remont mieszkania lub odbudowę pomieszczeń gospodarczych oraz do 200 tys. zł.
Nadinsp. Kuster z KGP: nadal tylko dwa zdarzenia związane z szabrownikami
Odnotowano dotąd dwa zdarzenia związane z szabrownikami - poinformował w środę rano podczas posiedzenia sztabu kryzysowego związanego z powodzią zastępca komendanta głównego policji nadinspektor Roman Kuster.
Podał, że poprzedniej doby do dyspozycji służb były 24 statki powietrzne, z czego w koordynacji sił zbrojnych - 15, 6 - policji i 3 - straży granicznej. Wykonano nimi 23 loty patrolowe, 17 lotów transportowych, ewakuowano 55 osób. "Razem od początku ewakuowano 195 osób" - powiedział. Przekazał, że interwencji związanych z powodzią było około 60.
"Nasililiśmy służby w tych wszystkich rejonach (...) KPP Kłodzko, Nowa Ruda, Kudowa Zdrój, Polanica Zdrój" - powiedział. "Jest bardzo duże nasilenie służb prewencyjnych, ale nadal stawiamy również na służby operacyjne" - zaznaczył.
Kuster zaznaczył, że odnotowano nadal tylko dwa zdarzenia związane z szabrownikami.
Wojewoda śląski: wnioski o pomoc - na bieżąco, najczęściej zgłaszana potrzeba to osuszacze
Wnioski o pomoc dla powodzian będą realizowane na bieżąco; najczęściej zgłaszaną potrzebą są osuszacze - przekazał w środę wojewoda śląski Marek Wójcik. Poinformował, że spodziewane są utrudnienia na autostradzie A4 związane z transportem ciężkiego sprzętu dla Opola.
Podczas sztabu kryzysowego we Wrocławiu wojewoda śląski podał, że pierwszy wniosek wpłynął we wtorek i został zrealizowany tego samego dnia.
"Dzięki ministrowi finansów mamy już zapewnione środki na wypłatę zasiłków dziś. Myślę, że w miarę wpływu wniosków, te wnioski będą na bieżąco realizowane" - poinformował. Wójcik dodał, że najczęściej zgłaszaną przez mieszkańców potrzebą są osuszacze.
Przekazał, że w najbliższym czasie spodziewane są utrudnienia na autostradzie A4 związane z transportem ciężkiego sprzętu dla Opola. "Mieszkańcy będą informowani o możliwych utrudnieniach" - dodał.
Wojewoda opolska: sytuacja w Nysie ustabilizowała się
Sytuacja w Nysie ustabilizowała się; zarządzenie o ewakuacji uchylono, trwa wypompowywanie wody z obiektów użyteczności publicznej, ma ruszyć szpital polowy - poinformowała w środę wojewoda opolska Monika Jurek. Przekazała, że trwa ewakuacja mieszkańców Lewina Brzeskiego. Oceniła, że Opole jest świetnie zabezpieczone.
Wojewoda opolska poinformowała podczas odbywającego się rano we Wrocławiu posiedzenia sztabu kryzysowego, że sytuacja w Nysie ustabilizowała się. "Burmistrz Nysy o północy uchylił zarządzenie dotyczące ewakuacji mieszkańców" – powiedziała.
Wojewoda przekazała, że trwa wypompowywanie wody z obiektów użyteczności publicznej. "Zakończono prace związane z wypompowywaniem wody ze szpitala w Nysie. Szpital jest już gotowy do prac porządkowych. Wiemy też, że dziś na placu przed halą Nysa planowane jest uruchomienie szpitala polowego" – wskazała.
Monika Jurek poinformowała o dużym zatorze na rzece Biała Głuchołaska na wysokości miejscowości Przełęk. "Powoduje to zalewanie miejscowości, ale wiem, że dziś zarówno straż pożarna, jak i wojska inżynieryjne pracują nad rozwiązaniem tego problemu" – powiedziała.
Wojewoda wskazała, że sytuacja w Lewinie Brzeskim, który w 90 proc. znalazł się pod wodą, nadal jest bardzo ciężka. "Wczoraj do godziny 22 trwała ewakuacja mieszkańców. Ewakuowano 480 osób, a patrol nocny ewakuował kolejne trzy. Dziś od 7 rano wznowiono ewakuację" – wyjaśniła.
Dodała, że w Lewinie Brzeskim zaobserwowano powolne opadanie wody. "Mimo to, do miejscowości nadal nie ma dostępu, nie ma zasięgu telefonii komórkowej. Udało się nam skontaktować z burmistrzem Arturem Kotarą, który przekazał, że największym problemem jest brak energii, łączności i wody. Straty w infrastrukturze będą bardzo duże" – podkreśliła.
Wojewoda poinformowała również, że w Brzegu ma dziś przechodzić fala kulminacyjna o wysokości 710 cm. "Rzeka płynie w korycie, wszystkie przeprawy mostowe są przejezdne. Wydaje nam się, że nie powinno dojść do żadnej tragedii" – stwierdziła. Jak dodała, w Głuchołazach trwają prace polegające na wypompowywaniu wody oraz udzielaniu pomocy mieszkańcom.
Monika Jurek oceniła, że sztab w Opolu działa bardzo sprawnie. "Myślę, że Opole jest świetnie zabezpieczone. Z rozmów z prezydentem Opola wynika, że groźby powodziowej czy zalania nie powinno być" - zaznaczyła. (PAP)
pdo/ twi/ ktl/wkr/pad/ak/ akar/ agg/ /ad/sno/dsk/amac/ mbed/zzp/kgr/