W transmisji opublikowanej w niedzielę wieczorem na Facebooku premier poruszył kwestię rocznicy wkroczenia wojsk sowieckich do Polski 17 września 1939 roku. "To moment, który wrył się w pamięć wszystkich Polaków jako atak wojsk radzieckich, Armii Czerwonej na Polskę wschodnią - atak, który dopełnił dzieła zniszczenia rozpoczętego 1 września 1939 przez Niemcy" - podkreślił premier.
Jak mówił, data ta wiąże się z "setkami tysięcy wywózek na Syberię, strzałów w tył głowy w Katyniu i wcześniej", wskazując na masowe mordy na ludności polskiej na ziemiach, które znalazły się w Związku Radzieckim na mocy traktatu ryskiego z 1921 roku, kończącego wojnę polsko-bolszewicką. Jak podkreślił szef rządu, w wyniku wykonania rozkazu ludowego komisarza spraw wewnętrznych ZSRR Nikołaja Jeżowa z 1937 roku, zginęło co najmniej 111 tys. osób. "To straszna tragedia, o której musimy pamiętać, bardzo o to proszę" - zaapelował.
"Ale też musimy zdawać sobie sprawę, że to zło rosyjskiego imperializmu, ten totalitarny w gruncie rzeczy system nie minął, i że po upadku komunizmu Rosja po kilku latach (...) weszła w okres putinowskiego imperium zła" - dodał Mateusz Morawiecki. "Dlatego dzisiaj nie możemy zapominać o tych zapędach Rosji postsowieckiej, Rosji totalitarnej. Musimy pytać, dlaczego są politycy, którzy rezygnowali tak łatwo z tarczy antyrakietowej, dlaczego są dzisiaj w polskiej polityce stale obecni politycy, którzy chcieli zacementować alians gazowy z Rosją?" - mówił premier.
"Rosja dla naszych poprzedników z PO była normalnym krajem, z którym można było prowadzić normalne interesy; my się z tym zasadniczo nie zgadzamy. (...) Uważam, że przede wszystkim Niemcy budowały z Rosją nowy porządek w tej części świata. To, można powiedzieć, swoisty pakt Merkel-Putin, gazowy i surowcowy" - mówił premier, wskazując na działania zmierzające do obudowy gazociągów Nord Stream przez Morze Bałtyckie.
Morawiecki dodał, że "to wszystko oplatało coraz bardziej Europę - przynajmniej środkową - nićmi zależności od ruskich". "Mówiłem pani Merkel kilka razy - jest to na pewno udokumentowane: nie róbcie tego, bo tym samym dajecie Rosji wolną rękę do działania na Ukrainie, bo system gazociągów ukraińskich stanie się nieistotny, jeżeli wybudowaliście Nord Stream I i II. Niemcy w to brnęli" - powiedział.
Jak dodał, obecnie ta polityka "jest potępiania w czambuł" w samych Niemczech. "Co to ma wspólnego z 84. rocznicą najazdu Armii Czerwonej na wschodnie rubieże Rzeczpospolitej? Otóż bardzo dużo - właśnie ten alians niemiecko-rosyjski zawsze na przestrzeni historii był dla nas śmiertelnym zagrożeniem. Każdy, kto ten alians umacniał - a Donald Tusk wpisywał się i umacniał ten alians - działał wbrew polskiej racji stanu" - oświadczył premier.
"Tamten sojusz doprowadził do 17 września; ten sojusz niemiecko-rosyjski doprowadził do 24 lutego 2022 roku. (...) Musimy zdawać sobie z tego sprawę, żeby już nigdy więcej nie wybierać polityków, którzy nie rozumieją podstawowych zależności geopolitycznych, historycznych i politycznych dnia dzisiejszego" - dodał premier.(PAP)
kgr/