Premier Morawiecki: seniorzy mówili mi nędznych waloryzacjach emerytur za rządów PO

2023-08-27 22:07 aktualizacja: 2023-08-28, 07:16
Premier Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Piotr Polak
Premier Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Piotr Polak
Seniorzy mówili mi o nędznych waloryzacjach emerytur za rządów PO - Donalda Tuska i Ewy Kopacz; ten tydzień zaczęliśmy od informacji o czternastkach, które wyniosą 2650 zł brutto i będą dodatkowym zastrzykiem gotówki dla naszych babć, dziadków, ojców i mam - podkreślił premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu podczas transmisji live w niedzielę wieczorem podsumował mijający tydzień. "Zaczął się od bardzo ważnych informacji dla polskich seniorów - o wysokości czternastki. (...) 2650 zł brutto jako ten dodatkowy zastrzyk gotówki dla naszych, waszych babć, dziadków, ojców, mam" - przypomniał premier.

We wtorek rząd podjął decyzję o podwyższeniu czternastej emerytury do 2650 zł brutto. Dla osób pobierających najniższą emeryturę czternastka wyniesie 2202,50 zł netto. Świadczenia zostaną wypłacone we wrześniu. Według rządowych szacunków otrzyma je blisko 9 mln emerytów i rencistów.

Morawiecki podkreślił, że w tym tygodniu rozmawiał m.in. z seniorami, którzy mówili mu o "marnych, nędznych waloryzacjach w czasach pana Tuska, pani Kopacz".

Premier zachęcał również do tego, by "prześledzić losy budżetu państwa w czasach Tuska". "Po tych kilku plagach egipskich, które na nas spadły, od covidu zaczynając, a kończąc na wojnie i kryzysie energetycznym mamy deficyt budżetowy na poziomie 4,5 proc. - znacznie niższy niż w czasach PO, bo wtedy był deficyt chyba dwa lata z rzędu powyżej 7 proc." - powiedział.

Przypomniał też, że obecnie "wydajemy około 3,5 -4 proc. PKB na armię, na zbrojenia". "Więc jeśli nasz deficyt budżetowy wynosi 4,5 proc. to oznacza, że niemal w całości pochodzi on z wydatków na armię, uzbrojenie, bo to jest takie ważne" - zauważył. Wskazywał, że - "aby móc dbać o modernizację armii, trzeba było naprawić finanse publiczne".

Premier mówił również m.in. o programie odbudowy komunikacji publicznej między poszczególnymi miejscowościami za rządów PiS. "Ponad 20 tys. wiosek, małych miasteczek uzyskało z powrotem dostęp do komunikacji publicznej, ale też powiem, że to na pewno nie jest nasze ostatnie słowo. Zastanawiamy się nad tym, by jeszcze zwiększyć budżet i zachęcić samorządowców, by tworzyli połączenia komunikacyjne" - podkreślił.

W związku ze zbliżającym się początkiem roku szkolnego przypomniał też o programie „Dobry Start”, wdrożonym przez rząd PiS; to 300 zł jednorazowego wsparcia dla wszystkich uczniów rozpoczynających rok szkolny.

Morawiecki odniósł się również do informacji o tym, że zmarł Andrzej Precigs - aktor teatralny, filmowy i serialowy oraz reżyser dubbingu. "Odszedł od nas znakomity aktor teatralny, grał też w różnych serialach - pan Andrzej Precigs, związany z Teatrem Polskiego Radia. (...) Będzie nam go brakowało, a wszystkim bliskim składam wyrazy współczucia" - powiedział Morawiecki.

Premier: Polacy zarabiają obecnie prawie dwa razy więcej niż za rządów Tuska

Polacy zarabiają obecnie prawie dwa razy więcej niż za rządów Donalda Tuska, wracają z zagranicy zamiast uciekać na Zachód przed biedą i bezrobociem; to jest prawdziwa miara sukcesu - stwierdził premier Mateusz Morawiecki.

Morawiecki w opublikowanym w niedzielę wieczorem podkaście odniósł się do pierwszego procesu w trybie wyborczym w tej kampanii. "Poszło o dane na temat bezrobocia pokazane w spocie PiS. Sąd nakazał nam wstrzymanie emisji spotu, w którym mowa o 15 proc. bezrobocia za czasów PO. Podana liczba była nieprecyzyjna. Według danych GUS, poziom bezrobocia w lutym 2013 roku osiągnął wielkość 14,4 proc. w skali całego kraju" - przypomniał szef rządu.

"Politycy KO otrąbili sukces w mediach społecznościowych i zaczęli świętować wygraną, ale sprawy potoczyły się zupełnie inaczej niż się tego spodziewali" - mówił Morawiecki. "Zagraniami, takimi jak to z procesem wyborczym, politycy totalnej opozycji próbowali podważyć naszą wiarygodność. Nie wyszło im, skończyło się tym, że raz jeszcze przypomnieli całej Polsce, jak fatalne i niebezpieczne były ich rządy" - ocenił.

"No bo, czy jest rzeczywiście co świętować? Czy politycy, którzy wytoczyli proces o 0,6 proc. naprawdę maja powody do tryumfowania? Oni tym 14-procentowym bezrobociem chwalili się, jakby to był jakiś ich niebywały sukces. (...) To jest ten powód do dumy i do świętowania, droga Platformo Obywatelska?" - pytał premier, podkreślając, że bezrobocie było "upiorem III RP". "Trzeba nie mieć wstydu, by nie dostrzegać kontekstu sprawy bezrobocia w III RP" - ocenił Morawiecki.

Premier podkreślił, że "za czasów PO nie brakowało powiatów, w których pracy nie mogło znaleźć ponad 30 proc. mieszkańców". "Ponad 2 mln 200 tys. ludzi bezrobotnych i miliony biednych pracujących - to prawdziwe oblicze i prawda skala nędzy z czasów tych, którzy chcieliby dziś rządzić Polską. Już wiecie zatem, państwo, dlaczego nazywamy rząd Donalda Tuska rządem polskiej biedy i bezrobocia" - zauważył Morawiecki.

"Fakty są takie, że odkąd stery kraju powierzyliście państwo Prawu i Sprawiedliwości, zabraliśmy się za temat bezrobocia od samego początku, chwyciliśmy tego byka za rogi. Bezrobocie systematycznie spadało i niedawno osiągnęło najniższy poziom w historii III RP. I - uwaga - drugi najniższy wynik w UE, po Malcie" - zaznaczył.

Szef rządu podkreślił też, że Polacy obecnie "zarabiają prawie dwa razy więcej niż za rządów Tuska, nie boją się prosić o podwyżki, nie paraliżuje ich strach o utratę pracy". "Polacy wracają z zagranicy - zamiast uciekać na Zachód przed biedą i bezrobociem. To jest prawdziwa miara sukcesu, a nie taka, której twórcy chwalą się 14-procentowym bezrobociem" - podkreślił Morawiecki.

W środę rzecznik PO Jan Grabiec poinformował o złożeniu pierwszego w tej kampanii wniosku o proces w trybie wyborczym. W czwartek warszawski sąd okręgowy nakazał zaprzestania rozpowszechniania nieprawdziwej informacji zawartej w spocie PiS o 15 proc. bezrobociu za rządów PO-PSL. Zdecydował też, że PiS nie musi jednak zamieszczać dodatkowego sprostowania, czy przeprosin w tej sprawie.

Chodzi o spot, który w poniedziałek Prawo i Sprawiedliwość opublikowało w mediach społecznościowych. Przekonywano w nim, że były premier i lider PO Donald Tusk "nie zasługuje na kolejną szansę". "Pamiętam, jak rządził Tusk; pamiętam, straciłem pracę, bo bezrobocie było 15-procentowe; pamiętam, jak podniósł wiek emerytalny kobietom z 60 do 67 lat; pamiętam jak głosował przeciwko wsparciu dla polskich rodzin; pamiętam, jak rozbroił Polskę; pamiętam, jak przytulał się z Putinem" - wskazywali bohaterowie spotu.

Uzasadniając decyzję sądu okręgowego, sędzia Jacek Tyszka wskazał, że informacji o 15 proc. bezrobociu za rządów Donalda Tuska nie można uznać za prawdziwą. Zdaniem sądu nie jest ona zgodna z faktami. Sędzia podkreślił przy tym, że bezrobocie za rządów PO przekraczało 14 proc. tylko przez trzy miesiące. "W pozostałym okresie wielu miesięcy, które składają się na 7 lat, to bezrobocie było istotnie niższe" - zaznaczył sędzia. W tym samym orzeczeniu sąd oddalił wniosek o sprostowanie spotu wyborczego w serwisie Onet.

Po informacji o złożeniu pozwu w trybie wyborczym PiS na swoim profilu na Twitterze stwierdził: "z uwagi na pretensje Platformy przyjrzeliśmy się sprawie bliżej i musimy sprostować: bezrobocie za Tuska sięgnęło w lutym 2013 r. JEDYNIE 14,4 proc., czyli ponad 2,3 mln Polaków pozostawało wówczas bez pracy, nie osiągnęło jednak 15 proc. w skali kraju. Z pewnością wiele to zmieniało w sytuacji ówczesnych bezrobotnych… Zwłaszcza tych z powiatu piskiego, gdzie bezrobocie w trakcie 2014 r. sięgnęło ponad 34 proc. Powiatów, gdzie bezrobocie za Tuska sięgało ponad 15 proc. było około 230 w całej Polsce" - wskazało PiS.

Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości złożył do Sądu Apelacyjnego w Warszawie zażalenie na postanowienie Sądu Okręgowego. W sobotę warszawski sąd apelacyjny oddalił w sobotę zażalenie komitetu wyborczego PiS na postanowienie sądu okręgowego, który nakazał zaprzestanie rozpowszechniania nieprawdziwej informacji zawartej w spocie PiS o 15 proc. bezrobociu za rządów PO-PSL - ustaliła PAP. Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał też decyzję sądu I instancji, zgodnie z którą partia rządząca nie musi zamieszczać dodatkowego sprostowania w tej sprawie.(PAP)

Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka

(PAP)
gn/