Szef polskiego rządu spotkał się w piątek w Warszawie z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen oraz premierem Belgii Alexandrem De Croo. Podczas wspólnego oświadczenia dla mediów Tusk powiedział, że protest rolników ma swoje głębokie uzasadnienie, że jest to protest dramatyczny, także dlatego, że jego część odbywa się na granicy z Ukrainą.
"Chcę bardzo wyraźnie podkreślić - ja to wiem, to nie jest tylko moja intuicja - protestujący rolnicy w Polsce nie są antyukraińscy. Może się zdarzyć jeden czy drugi prowokator, my sobie z tym poradzimy, ale protestujący rolnicy, tak jak protestujący transportowcy, protestują na granicy z Ukrainą nie dlatego, że są przeciw Ukrainie, to są bardzo często ci sami ludzie, którzy w ostatnich dwóch latach pomagali, udostępniali swoje mieszkania, swoje pieniądze uchodźcom z Ukrainy" - mówił premier.
Podkreślił, że UE jest od tego, żeby efektywnie pomóc Ukrainie w wojnie z Rosją i jest tu jeszcze dużo do zrobienia. Dodał, że Polska zrobi wszystko, by mobilizować świat, w tym UE, do tej pomocy - m.in. wojskowej czy technicznej.
"Ale UE jest także od tego, żeby chronić rynek obywateli UE" - zaznaczył premier.
Zwrócił uwagę, że Polska czekała 10 lat, aby polscy rolnicy "mieli mniej więcej równe prawa ze swoimi partnerami w UE, żeby Polska stała się równym partnerem, jeśli chodzi o rolnictwo dla pozostałych państw UE", dekadę trwało dostosowanie Polski do standardów europejskich w rolnictwie.
Tusk podkreślił, że mowa jest o interesie setek tysięcy ciężko pracujących ludzi, którzy tak naprawdę krzyczą głośno w jednej sprawie, że "chcą konkurować na równych prawach".
"Nie możemy pomagając Ukrainie równocześnie poświęcić takich życiowych, fundamentalnych interesów dużych grup ludzi w Europie, a szczególnie tu, w Polsce" - podkreślił szef rządu.
Zaznaczył, że jest w stałym kontakcie z partnerami ukraińskimi. "I nie ukrywam, że jeśli będzie trzeba, to w najbliższych dniach będziemy podejmowali też kolejne decyzje dotyczące efektywnej kontroli na naszej granicy, jeżeli chodzi o produkty, które trafiają do UE, do Polski" - powiedział premier.
Dodał, że wszędzie, gdzie będzie przebywał, będzie szukał wspólnych rozwiązań i argumentów, "tak żeby wszystkich naszych partnerów w Europie też przekonać, że potrzebne są tu kroki jeszcze ambitniejsze". "To jest w interesie Europy i Ukrainy, żeby z tej przyjaźni, solidarności polsko-ukraińskiej, europejsko-ukraińskiej, żeby wszyscy byli wygranymi" - powiedział Tusk. (PAP)
autorzy: Karol Kostrzewa, Daria Kania
mar/