"Rumunia stanowczo potępiła to, co wydarzyło się w Izraelu w ciągu ostatnich kilku dni, czyli okrucieństwa popełnione przez grupę terrorystyczną Hamas, która przetrzymuje (cywilną) ludność palestyńską jako zakładników, aby zaspokoić swoje ekstremistyczne interesy" – oznajmił Ciolacu podczas wizyty w Izraelu. Szef rządu przedstawił to stanowisko podczas konferencji prasowej, w której uczestniczył wspólnie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu.
"Wzywam do działań na rzecz (utworzenia) korytarzy humanitarnych do Strefy Gazy. Jestem przekonany, że w otwarcie (takich) korytarzy i udzielenie niezbędnej pomocy uchodźcom zaangażuje się cała społeczność międzynarodowa" – powiedział Ciolacu.
Rumuński premier dziękował również Netanjahu za zaangażowanie władz izraelskich i wsparcie udzielone w sprawie repatriacji Rumunów. Z Izraela ewakuowano dotychczas ponad 2,2 tys. obywateli Rumunii.
Władze w Bukareszcie powiadomiły wcześniej, że na terytorium Strefy Gazy przebywa około 350 osób posiadających obywatelstwo Rumunii. Ponad 200 z nich prosiło o pomoc w ewakuacji, która dotąd nie była możliwa.
Ciolacu zapewnił Netanjahu o solidarnym poparciu Bukaresztu. Zaznaczył, że Rumunia zajmuje "konsekwentne stanowisko" w związku z sytuacją na Bliskim Wschodzie. Dodał, że władze Rumunii są "niezwykle zaniepokojone nakręcającą się spiralą przemocy, która ma straszne konsekwencje dla ludności cywilnej, zarówno izraelskiej, jak też palestyńskiej".
"Chcę zapewnić Rumunów w naszym kraju, że podtrzymujemy naszą postawę promotorów pokoju, ale w trudnych chwilach będziemy bezwarunkowo wspierać naszych sojuszników i przyjaciół, broniąc wartości demokratycznych" – zadeklarował Ciolacu.
Podkreślił również, że "Izrael ma prawo do obrony przy pełnym poszanowaniu prawa humanitarnego".
Rumunia od pierwszych dni wojny potępiła terrorystyczny atak Hamasu i podkreślała prawo Izraela do samoobrony.
jc/