Łącznie w środę izba głosowała nad dziesięcioma tekstami legislacyjnymi wchodzącymi w skład paktu. Wszystkie zostały przyjęte. Głosowanie próbowali zakłócić obecni na sali obrad w Brukseli aktywiści sprzeciwiający się paktowi.
Reforma została zaproponowana przez KE w 2016 r., ale ze względu na postulowaną przymusową relokację była blokowana przez część krajów członkowskich. PE głosował nad nową wersją uzgodnioną wstępnie z Radą Unii w grudniu 2023 r., a zaprezentowaną przez KE w 2021 r. Zakłada ona dwa mechanizmy wspierania krajów będących pod presją migracyjną. Uruchomienie mechanizmu tzw. dobrowolnej solidarności - zapisane w rozporządzeniu ws. zarządzania migracją i azylem - będzie oznaczać rozlokowanie co roku co najmniej 30 tys. osób. Kraje członkowskie będą mogły alternatywnie zapłacić 20 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę lub wziąć udział w operacjach na granicach zewnętrznych Unii.
Przymusowego przyjmowania osób nie zakłada także mechanizm tzw. wzmocnionej solidarności - uruchamiany w sytuacjach nagłych, w których liczba osób przekraczających granice Unii jest tak duża, że zagraża wydolności systemu. Także tu kraje mają zachować możliwość wyboru ścieżki pomocy. Rozporządzenie ws. reagowania na sytuacje kryzysowe zostało przyjęte głosami 322 posłów, 266 było przeciw, wstrzymało się - 31.
Pakt migracyjny będzie jeszcze musiała zaakceptować Rada Unii, w której reprezentowane są kraje członkowskie. Polski rząd zapowiedział głosowanie przeciwko, bo jak argumentuje MSWiA, prace nad przepisami zakończyły się tydzień po zaprzysiężeniu obecnego rządu, a rezultat tych prac, prowadzonych przez poprzednią ekipę, jest "dalece niewystarczający".
Donald Tusk nie zgadza się na mechanizm relokacji
Premier powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że mimo decyzji PE, Polska nie zgodzi się na mechanizm relokacji. "Obejrzymy jeszcze dokładnie jak to głosowanie (w PE) wyglądało. Ale też żebyście nie mieli wątpliwości - Polska nie zgodzi się na mechanizm relokacji tak, czy inaczej" - zadeklarował Tusk.
"Zobaczymy, jaka będzie ostateczna wersja tego paktu, ja mam pewne możliwości, czy zdolności budowania pewnych sojuszy i z całą pewnością mechanizm relokacji, albo płacenia za to, że nie przyjęło się (migrantów), ten mechanizm Polski nie będzie dotyczył" - podkreślił Tusk.
Nie wykluczył, że po wyborach do Parlamentu Europejskiego "też zmieni się trochę i struktura polityczna PE, i wrócimy tak czy inaczej do tego tematu". "Ale chcę wszystkich uspokoić. Znajdziemy - bo mamy to już jakby przepracowane w głowach - takie sposoby, że nawet jeśli ten pakt wejdzie w życie w mniej więcej takim kształcie, w jakim był dzisiaj głosowany w parlamencie, my Polskę ochronimy przed mechanizmem relokacji" - powiedział szef rządu.
(PAP)
nl/