Prezes PiS o planach zmian traktatu UE: jeżeli on wejdzie, Polska w ogóle nie będzie państwem

2023-11-11 19:38 aktualizacja: 2023-11-12, 07:44
 Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas obchodów Święta Niepodległości Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas obchodów Święta Niepodległości Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Po tym traktacie, jeżeli on wejdzie, Polska nie będzie już w żadnym wypadku krajem niepodległym, suwerennym i w ogóle nie będzie państwem - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w Krakowie. "Polska może zamienić się w kraj zamieszkany przez Polaków, ale rządzony z zewnątrz - powiedział szef PiS odnosząc się do możliwych zmian w traktatach Unii Europejskich, które odbierałyby część kompetencji państwom narodowym.

"Nasi przeciwnicy twierdzili, choćby dzisiaj, że nie będzie żadnych zmian w traktatach europejskich" - mówił w krakowskim "Sokole" prezes PiS i jednocześnie przywołał prace, które odbywają się obecnie w Parlamencie Europejskim, a które dotyczą zmian zakładających m.in. zniesienie jednomyślności w Unii Europejskiej, a także przeniesienie części kompetencji państw m.in. w zakresie bezpieczeństwa zewnętrznego i ochrony ludności, obronności i ochrony granic czy spraw zagranicznych.

Jak podkreślił Jarosław Kaczyński, "na podstawie tych przepisów np. wszystko to, co dzieje się na granicy z Białorusią może zostać przejęte nawet w 100 procentach przez Unię Europejskiego". "A dla naszej części Europy to oznacza, że praktycznie przez Niemcy" - zaznaczył. "To jest praktyczne doprowadzenie do tego, że państwo, takie jakie Polska, może praktyce zmienić się w teren zamieszkały przez Polaków, ale rządzony z zewnątrz" - stwierdził. "Nie ma, gdyby to przyjęto, żadnych przeszkód, żeby tak zrobić" - dodał. 

Prezes PiS: gotują nam taką przyszłość, że Polska będzie zatruta, terroryzowana przez mafie śmieciowe 

Jarosław Kaczyński  w kontekście dominacji Niemiec mówił o problemie wwożenia śmieci do Polski ze strony naszego zachodniego sąsiada, a także odmowie Niemiec wbrew - jak podkreślał - prawu europejskiemu, aby te odpady zabierać z powrotem.

"Co sądzicie, że jak oni będą mieli tu nieporównanie więcej władzy niż przedtem, właściwie pełną władzę, to nie będą tego robić na nieporównanie większą skalę? Oczywiście, że będą" - ocenił prezes PiS. "Tylko bardzo głupi ludzie, przepraszam, że tak mówię, mogą wierzyć, że będzie inaczej. Polska będzie zatruta, terroryzowana przez mafie śmieciowe i inne mafie" - przekonywał. "Taką przyszłość nam tutaj gotują i taką przyszłość gotuje nam ten rząd, który został zamontowany - z Tuskiem na czele - właśnie po to, żeby to przeprowadzić" - dodał i przywołał wypowiedź przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która mówiła o "premierowaniu" Donalda Tuska w czerwcu podczas zjazdu Europejskiej Partii Ludowej.

Kaczyński odniósł się też do swojej wcześniejszej zapowiedzi, że w lutym przyszłego roku w Warszawie odbędzie się konferencja wszystkich patriotycznych sił. "To spotkanie w Warszawie, mam nadzieję, że spotkanie bardzo wielu środowisk, ma być początkiem wielkiej akcji w różnych dziedzinach" - mówił. "Będziemy szli ku wielkiej akcji społecznej, ku powiedzeniu - nie tylko tutaj, w Polsce, ale w Europie, że nasz kraj na to się zgodzi. Nie zgodzi się pod żadnym warunkiem" - zapowiedział odnosząc się do zewnętrznej dominacji.

"Polska nie będzie krajem niepodległym"

"Po tym traktacie, jeżeli on wejdzie, Polska nie będzie już w żadnym wypadku krajem niepodległym, suwerennym i w ogóle nie będzie państwem" – powiedział w sobotę w Krakowie prezes Prawa i Sprawiedliwości, wicepremier Jarosław Kaczyński, odnosząc się do możliwych zmian w traktatach europejskich, które odbierałyby część kompetencji państwom narodowym.

Zapowiedział, że "chcemy, by w styczniu odbyła się w Warszawie konferencja wszystkich sił patriotycznych, ale nawet takich, które są patriotyczne, ale w takim szerszym tego słowa znaczeniu".

"Po prostu rozumieją, że to, co się stanie, będzie dla Polski szkodliwe pod każdym względem. I to niezależnie od tego, czy patrzeć na interes narodu jako całości, czy na interes poszczególnych grup społecznych, czy na interes poszczególnych regionów, czy wreszcie (…) na interes zwykłych Polaków. Bo Polska w ciągu ostatnich lat, wielu już lat, szła ciągle do przodu" – przekazał prezes PiS.

W jego ocenie, "nadrobiliśmy ogromną część różnicy między nami a Zachodnią Europą". Stwierdził, że "to nie jest proces, który się podoba w Berlinie" i dodał, że ten proces "zostanie zatrzymany (...) – nie ma co do tego żadnej wątpliwości".

Zdaniem Kaczyńskiego, przymusowe przyjęcie euro oznacza spadek stopy życiowej i "oznacza to, co w Słowacji". Wskazał, że Słowacja "była kiedyś przed Polską", po czym zaczęła się cofać w procesie doganiania gospodarczo Unii Europejskiej.

"Dziś jest wyraźnie za Polską i dalej od przeciętnej Unii Europejskiej, niż była przedtem. To są skutki przyjmowania euro. A to ma nam być narzucone" – powiedział wicepremier.

"To będą (…) straty dla wszystkich. I Polacy muszą sobie z tego zdać sprawę. Muszą sobie to uświadomić (…). Pamiętajcie, że przyspieszenie tego wszystkiego wynika z tego, że te dwa kraje, które są głównie zainteresowane w tym całym przedsięwzięciu, dzisiaj słabną. Słabną Niemcy, słabnie Francja. I w ten sposób chcą się ratować. W ten sposób chcą sobie z nas stworzyć (…) szczudła. Otóż nie możemy na to się zgodzić" – podkreślił Kaczyński.

Prezes PiS: zmiana traktatów doprowadzi do dominacji Francji i Niemiec w UE 

Jarosław Kaczyński wyliczał zagrożenia, jakie mogą się pojawić w związku z ewentualną zmianą traktatów europejskich. Jak przekonywał, zmiany w zarządzaniu Unią Europejską spowodują, że dominację zyskają dwa największe państwa Wspólnoty - Francja i Niemcy

"Ta dominacja będzie niewątpliwie podzielona geograficznie. Nasza część Europy przypadnie Niemcom, ta bardziej południowa część Europy - Francji. Obydwa te kraje w swoich dziejach miały tendencję do tworzenia sytuacji, w której będą dominowały w Europie i obydwu - w różnych fazach historii - to się udawało" - powiedział Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS wskazał m.in. na zmiany, które pozwolą łatwiej stosować procedurę z art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej dotyczącą naruszenia praworządności i skazanie państwa w tej sprawie. Kaczyński podkreślił, że to jest "ten kij, którym się posługują wobec Polski".

Według Jarosława Kaczyńskiego, po zmianie traktatów, tę procedurę będzie można uruchamiać "nieporównywalnie łatwiej niż teraz", a kary będą wyłącznie ekonomiczne. "Ten terror przy pomocy pieniędzy może być stosowany" - zwrócił uwagę.

Prezes krytykował także proponowane ograniczenie liczby komisarzy do 15 osób, co spowoduje, iż nie każde państwo członkowskie będzie miało takowego. Kaczyński dodał, że będą oni mogli być też odwoływani przez PE.

"Trzymanie za twarz państw UE, tych niedominujących, będzie - można powiedzieć - całkowicie zapewnione na różnych płaszczyznach, różnymi metodami" - powiedział. 

"Gdy się walczy o niepodległość ojczyzny to każda cena jest do zapłacenia"

Prezes PiS odniósł się do planowanych między innymi przez część frakcji Parlamentu Europejskiego planów zmian traktatów europejskich zmierzających do zwiększenie kompetencji organów UE. Jarosław Kaczyński zauważył, że te rozwiązania są wspierane przez polityków Platformy Obywatelskiej, która - jak podkreślił - jest "partią niemiecką". 

Zapowiedział, że jego celem jest apelowanie do pozostałych sygnatariuszy umowy koalicyjnej zawartej 10 listopada, aby nie wspierali niekorzystnych dla Polski zmian. Dodał, że niezależnie od skuteczności tych apelów Prawo i Sprawiedliwość będzie przeciwstawiało się reformom instytucji brukselskich.
 
Zauważył, że elementem strategii Platformy Obywatelskiej w debatach nad zmianami w UE będzie pomniejszanie ich faktycznego znaczenia dla Polskie. "Będą oszukiwać społeczeństwo, że nic nie grozi, że to bajka. Zdołali już przedstawicieli Konfederacji przekonać, żeby mówili, że przed nami jeszcze tyle rokowań" – podkreślił. Dodał, że rokowania dotyczące tych zmian zostaną sfinalizowane znacznie szybciej, poprzez negocjacje w czasie konferencji szefów rządów. "Gdyby tam był nasz rząd, premiera Mateusza Morawieckiego, to nie ma wątpliwości, że nie uzyskaliby jednomyślności. Jeśli będzie rząd Tuska, to nie ma wątpliwości, że ją uzyskają" – dodał prezes PiS. 

Przypomniał, że te zmiany traktatowe będą musiałby być zatwierdzone przez Sejm, między innymi poprzez zmianę konstytucji. "Zgodnie z prawem mamy moc blokującą. Pamiętajcie, że per fas et nefas, czyli prawem i bez prawa, jest ich zasadą i taką zasadę będą stosowali. Będą też stosowali inne metody, ale nasza odpowiedź jest taka: gdy się walczy o niepodległość ojczyzny, to każda cena jest do zapłacenia, zarówno w wymiarze szerszym i osobistym. Pamiętajcie państwo, że cierpieć, czy nawet umierać za ojczyznę to rzecz piękna. Musimy to mieć w sercu, po to żeby zwyciężyć" – powiedział prezes PiS na zakończenie swojego wystąpienia.(PAP)

Autorzy: Grzegorz Bruszewski, Rafał Grzyb, Rafał Szukała

mar/